Tutaj tej odpowiedzi nie znajdziecie. Dlaczego? Bo jej nie ma. Ale dlaczego jej nie ma??
Można natomiast się dowiedzieć, kim Łemkowie czuli się zawsze.
http://www.dzieci.kamionka.iap.pl/kultura_ludowa.htmlKultura ludowa opisywanych terenów często jest związana z kulturą połemkowską. Łemkowie zamieszkiwali te tereny (głównie Królowa Górna i Bogusza) od końca XIV - XVI w. do drugiej połowy lat czterdziestych XX w. Była to ludność pochodzenia wołoskiego trudniąca się pasterstwem.
Odrębność etnograficzna Łemków wyrażała się posiadaniem własnego dialektu, kultury i zwyczajów oraz obrządku religijnego - uprzednio greko-katolickiego, a od połowy XIX w. prawosławia. Do dziś pozostały dwie cerkiewki z obrządku grekokatolickiego, które obecnie służą jako kościoły mieszkańcom Boguszy, Królowej Polskiej i Górnej. Odprawiane są w nich msze według obrządku rzymsko-katolickiego. Oba kościoły zachowały dawny wygląd zewnętrzny i częściowo wystrój wewnętrzny.
Kościółek w Boguszy szczególną opieką otoczył ks. Mieczysław Czekaj. Obecnie prowadzi on prace nad renowacją kościółka i starych ikon.
Podjął również odbudowy zaniedbanej murowanej cerkwi z obrządku prawosławnego.
Ks. Mieczysław Czekaj w roku 2001 został laureatem konkursu "Sądeczanin Roku".
Oto co mówi o swojej pracy i o swoich doświadczeniach:
- Proszę nam powiedzieć jakie to jest uczucie, kiedy jest się wyróżnionym przez innych? Co ksiądz czuł, kiedy się dowiedział że został ksiądz Sądeczaninem roku 2000?
- Muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się, że zostanę tak wyróżniony, lecz przyznaję, że nie zrobiło to na mnie większego wrażenia. Na pewno trochę mnie to ucieszyło, bo ukazano większemu kręgowi ludzi to, co się tu zrobiło. Jest to nie tylko moja przeszło trzydziestoletnia praca, ale tutejszych mieszkańców i to nie tylko w Boguszy, ale również na innych parafiach, w których byłem. Kiedy przyszło do głosowania, odezwali się też wierni ze wszystkich dawnych moich parafii. W radiu ECHO, w Gazecie Krakowskiej podane były numery telefonów, więc każdy mógł głosować. Nie szukam pochwał od ludzi, bo to Pan Bóg będzie nas sądził. Udało mi się z Jego pomocą wyremontować tych kilkanaście kościołów, inni natomiast księża zrobili o wiele więcej dobrego w innej dziedzinie, dlatego ja do tego zwycięstwa większej wagi nie przykładałem.
- Skąd wzięło się to zainteresowanie sztuką cerkiewną?
- Interesesują mnie nie tylko cerkwie, ale i stare kościoły zabytkowe, rzymsko-katolickie również. Jest to jakby dar Boży, zamiłowanie, umiłowanie piękna. Niemały równie na to wpływ miało to, że pochodzę z Bochni, z Parafii św. Mikołaja, gdzie tamtejszy kościół parafialny, obecnie bazylika, jest naprawdę przepiękny, przebogaty. Uchodzi on za najpiękniejszy kościół w naszej diecezji. To właśnie to od najwcześniejszej młodości wywierało na mnie ogromny wpływ. To przeświadczenie, że to co jest dla Pana Boga,a więc kościół czy cerkiew, powinno być jak napiękniejsze, jak najbogatsze. Bo w ten sposób przez sztukę człowiek wypowiada swoją wiarę. Kościół, cerkiew to jest sprawa Boża. Traktuję więc troskę o kościół jak modlitwę. Stąd właśnie wzięło się to moje zainteresowanie, upodobanie, żeby w ten sposób oddawać Panu Bogu chwałę. Tym samym starałem się mobilizować parafian do prac przy kościołach , żeby traktowali te prace jako bezpośrednią służbę Bogu, jako modlitwę. To przekonanie ogromnie łączyło ludzi, zbliżało ich do siebie. Zawsze łączyłem troskę o kościół, o jego remont, jego wyposażenie ze sprawą wiary.
Druga sprawa to to, że zabytkowe kościoły są jednocześnie dobrami kultury. Są świadkami kultury religijnej minionych pokoleń. Kiedy patrzymy na przepiękne wnętrza starych kościołów, starych cerkwi to widzimy w nich ogrom wiary minionych pokoleń, ogrom pobożności. To, że ci biedni ludzie, w Banicy, Boguszy w XVII wieku zdobyli się na to, żeby ufundować tak wspaniałe wyposażenie do cerkwi, tak wspaniałe arcydzieła sztuki: ołtarze, ikonostas, naczynia liturgiczne, świadczy o wielkiej religijności tych wiernych, o kulturze religijnej. Świadczy to o tym, że odczuwali oni potrzebę zrobienia dla Pana Boga coś jak najwspanialszego, jak najpiękniejszego. Wchodząc do kościoła mamy od razu obraz pobożności danego okresu. Jeśli jest kościół ubogi, coś jest nie tak, to znaczy, że ubogo jest też w duszach tych, którzy o ten kościół powinni zadbać. Dlatego właśnie to dziedzictwo jakie otrzymaliśmy po przodkach, w naszych kościołach, cerkwiach powinno nas mobilizować ciągle do dorównania tamtym pokoleniom, a nie do zmarnowania tego, co oni z takim trudem, z taką ofiarnością zrobili.
- Proszę nam powiedzieć jakie jest księdza zdanie na temat sztuki cerkiewnej i Łemków.
- Cerkwie są jedynymi śladami kultury łemkowskiej na naszym terenie. Nie ma już domów mieszkalnych, nie ma też innych zabytków, ale są te cudowne cerkwie i choćby nawet z punktu widzenia historycznego należałoby o nie zadbać. Trzeba pamiętać, że Łemkowie, którzy tu mieszkali byli ludźmi bardzo głębokiej wiary. Żyli w zgodzie, miłości wzajemnej nie tylko między sobą, ale także z rzymsko- katolikami. W dawnych czasach nie było żadnych sporów, najmniejszych problemów. Dlatego ci ludzie godni są, tego, aby o nich nie zapominać, żeby o ich przeszłości pamiętać i tę przeszłość jakby utrwalać. I tu trzeba pamiętać dwie rzeczy: co innego są Łemkowie mieszkający na zachodnich terenach, kresach łemkowszczyzny, gdzie obecnie mieszkamy, a zupełni co innego Ukraincy, bandy ukraińskie, które dokonywały najstraszniejszych w historii mordów na niewinnych ludziach.
Nie możemy ich kojarzyć z Łemkami. Ci, którzy mieszkali na tych terenach to ludzie spokojni. Nie mieszali się oni w żadne bandy, nikomu krzywdy nie robili. Sami często wielu krzywd doznawali od band ukraińskich.
Dlatego straszną krzywdą byłoby nazywać Łemków Ukraincami czy mordercami. Trzeba więc pamiętać i znać historię naszych poprzedników, tych którzy mieszkali w naszych wioskach. I trzeba ich religijność doceniać, religijność wyrażoną w tych wspaniałych, przepięknych cerkwiach. Od nich powinniśmy się uczyć, uczyć się prawdziwej pobożności, wzajemnej miłości, wzajemnej dobroci, która tak bardzo cechowała Łemków mieszkających na naszych terenach. Potem, już w okresie międzywojennym zaczęło się coś psuć. W okresie wojennym włączyli się do tego Niemcy, którzy chcieli poróżnić greko-katolików z rzymsko-katolikami. Wcześniej działały władze zaborcze. Im też było na rękę skłócenie mieszkańców, wiernych obu wyznań. Bo tam, gdzie są mieszkańcy skłóceni tam nie będą myśleć o ojczyźnie, o powstaniu, o odzyskaniu wolności.
Należy pamiętać, że Łemkowie zawsze czuli się Polakami. Świadczy o tym historia ich czterech czy pięciu wieków. Dopiero potem zaczęto im wmawiać, że są Rusinami i Ukraincami. Wszystko to jest tylko fałszywą propagandą, na której najwięcej strat ponieśli sami Łemkowie.
- Jakie zabytki sztuki cerkiewnej znajdują się na terenie naszej parafii i jak ksiądz je ocenia?
- U nas są dwa kościoły, parafialny w Królowej Górnej i drugi w Boguszy. Kościół parafialny jest starszy niż ten w Boguszy, ale bez porównania uboższy w zabytki. Cerkiew w Boguszy jest młodsza, bo z 1858 roku, ale całe wyposażenie jakie w niej jest, a więc ikonostas, ołtarze, ambona zostały przeniesione z poprzedniej cerkwi, która była zbudowana w 1626 lub 1627 roku. Pierwszym elementem wyposażenia były ołtarzyk Ostatniej Wieczerzy (ok. 1630 roku),
który jest po konserwacji, obecnie w starym kościele. Wyposażenie cerkwi w Boguszy było zrobione przez wybitnych artystów-fachowców, wszystko wskazuje, że byli to rzymsko-katolicy ze szkół sądeckich. Widać to po konserwacji tych właśnie dzieł sztuki.