Pomnik widoczny na zdjęciu jest to jak najbardziej wzniesiony przez władze austro-węgierskie krzyż projektu Scholza - analogiczny pomnik w formie "austryjackiej" ma na przykład cmentarz w Łowczowie w tym samym okręgu cmentarnym. Ponadto w AP Kraków zachował się zwymiarowany szkic tego właśnie pomnika.
Sprawa Junakiwa to typowa zagrywka polityczna władz Tarnowa mająca na celu tanim kosztem podkreślić dobre stosunki z Ukraińcami. Otóż cmentarz 203, wbrew temu co twierdzi R. Frodyma posiadał trwały wystrój w postaci ogrodzenia z słupków betonowych i płotu drewnianego (lub rurek - widziałem zdjęcie z ostanim słypkiem ogrodzeniowym tego cmentarza) oraz rzeczonego pomnika i tak jak powyżej napisano faktycznie pochowano na nim wyłącznie żołnierzy rosyjskich z których tylko jeden jest znany z nazwiska. Na początku okresu międzywojennego w Tarnowie mieścił się ośrodek ukraińskiego rządu Petlury na wychodźstwie - w tym resort wojskowy którym kierował właśnie gen. Mykoła Junakiw. Ponieważ generał zmarł w Tarnowie a diaspora ukraińska była bardzo biedna (wspomina się przypadki że przymierali głodem i marli na gruźlicę) postanowiono poszukać jakiejś taniej i jednocześniej godnej formy dla uczczenia jego pamięci. Ponieważ generał był wyznania prawosławnego i w czasie I wojny światowej dowodził jedną z carskich dywizji które rozlokowane były właśnie w Tarnowie lub najbliższej jego okolicy ( wtedy jego nazwisko miało brzmienie Nikolai Junakov) naturalnym wyborem było pochowanie go na cmentarzu nr 203 - jedynym "prawosławnym"* skrawku Tarnowa, co więcej pośród jego własnych żołnierzy z okresu I wojny. Odbył się uroczysty pogrzeb z polską kompanią honorową która oddała salwy, były przemowy przedstawicieli polskich władz i przedstawicieli rządu petlurowskiego. Na pomniku cmentarza przymocowano jak twierdził p. Warżel na podstawie wywiadu ze świadkiem tamtej uroczystości odlewaną tablicę poświęconą generałowi, ozdobioną godłem Ukrainy - tryzubem (nie wiadomo jednak kiedy znikła i w jakich okolicznościach). I tak cmentarz z Rosjanami i generałem Junakiwem trwał do lat po 2 wojnie...
Dalsze losy tego obiektu są zawikłane i niejasne. Z jednej strony kursują pogłoski że pochowanych ekshumowano na cmentarz nr 200 w Tarnowie. Jeśli tak rzeczywiście było to przymocowywanie współcześnie tablicy poświęconej Junakiwowi do pomnika jest bezsensowne - ponieważ zostałby on przeniesiony razem z Rosjanami właśnie na cmentarz garnizonowy i tam należałoby go upamiętnić. Śladów ekshumacji w dokumentacji obu cmentarzy nie odnalazł jednak tarnowski historyk p. Warżel (śp.) z którym prowadziłem prasową polemikę na temat tego obiektu. Zatem można domniemywać że dzisiaejszy stan zachowania tego obiektu zawdzięcza się niezgodnemu z prawem zajęciu tej kwatery pod nagrobki cywilne połączonej ze zniszczeniem elementów architektury. Oczywiście w takim razie na dawnym terenie cmentarza spoczywają zarówno żołnierze rosyjscy z I wojny światowej jak i generał. Jednak, jako że sprawa ta jest w takim układzie i wstydliwa i kryminalna zarazem władze Tarnowa kosztem bezimiennych Rosjan postanowiły poprawić sobie stosunki z Republiką Ukrainy montując na pomniku cmentarza nr 203 tablicę poświęconą wyłącznie Junakiwowi, zaś w mediach lansując fałszywą tezę iż jest to "pomnik generała". Uczczenie w ten sposób gen. Junakiwa uważam z moralnego punktu widzenia (a także pod względem prawdy historycznej) za naganne.
Albo władze Tarnowa wstydzą się przyznać (poprzez ustawienie odpowiedniej tablicy informacyjnej) że cmentarz nr 203 jest jednocześnie miejscem spoczynku 35 żołnierzy rosyjskich
oraz generała Mykoły Junakiwa, gdyż wtedy należałoby poszukać osób winnych wydania zezwoleń (niezgodnych z polskim ustawodawstwem, oraz konwencjami międzynarodowymi) na zajęcie pod pochówki cywilne ternenu cmentarza wojennego nr 203, albo też dokonano ekshumacji zwłok na cmentarz nr 200 i wtedy cała sprawa z "pomnikiem generała" jest zwykłą komedią pomyłek i farsą, ponieważ
on tam nie spoczywa.
* prawosławnym w cudzysłowie, ponieważ jako że prawosławie nie było jedną z "oficjalnych" religii monarchii austro-węgierskiej nie został on prawdopodobnie nigdy poświęcony w tym obrządku (może z wyjątkiem uroczystości pogrzebu generała - mógł w niej brać udział ksiądz prawosławny - niestety nie mam na ten temat bliższych informacji), ani też pomnik centralny nie jest krzyżem stricte prawosławnym. Jest to więc raczej miejsce prawosławne tylko symbolicznie.
Tak czy owak - w przypadku cm. nr 203 na waszych oczach tworzy się historię
PS. Na swojej stronie dla tego cmentarza nie zrobiłem jeszcze aktualizacji opisu, być może ta dyskusja stanie się bodźcem aby to niebawem uczynić