Proboszcz z Szebni, jest typem czlowieka, ktory za nic ma sobie wszelkiego rodzaju gusta dobrego smaku i rozsadku, oraz dbalosci o przeszlosc. Dla niego jest wazne to, co ON zrobi, co ON wybuduje, w czym ON bedzie mial jak najwiekszy udzial. I wszystko byloby fajnie, gdyby zajal sie na przyklad gruntowna konserwacja, ktora ON przeprowadzi, lub tego typu sprawy. Jednak on woli wybudowac "swoj" kosciol, w ktorym bedzie Panem i Władcą. Bo po co maja sie odbywac msze i uroczystosci w starym kosciele, przeciez to takie nieeleganckie... Inni proboszczowie juz dawno pobudowali nowe, piekne, betonowe, swiecace pustkami i zimna przestrzenią, uwienczenia swojego proboszczowania - "ich" koscioly. Dlaczego on nie mialby zrobic tak samo? Przeciez parafia jest zamozna <co widac po samochodzie ktorym jezdzi - Fiat Stilo wersja limitowana> wiec moze pozwolic na fundniecie mu nowego kosciola. Wtedy akurat bedzie mogl powiedziec " Exegi monumentum".
Mieszkam w Szebniach i widze na codzien co sie dzieje wokol Kosciola. Nowy kosciol jest w stanie lekko kiepskim jesli chodzi o poziom sprzatania: smieci dookola, stare graty w niszach, zablokowane piekne drzwi do zakrysti dla ministrantow, ktora jest w stanie oplakanym zreszta - sypie sie tynk i takie tam. Trawnik jest jeszcze w miare, bo wiele osob nadal chodzi tamtymi sciezkami, z oknami widac stare gazety, ktore znajduja sie za jakas szafą kolo siedzienia dla organisty. Musze dodac ze nie zapomne popisow organistow ktorzy grali po mszy na tych wlasnie zabytkowych organach roznego rodzaju nocturny i fragmenty symfonii.
W starym kosciele czulo sie to cos, czego nie da sie poczuc w nowym. Swoisty spokoj, lekki zapach drewna... W nowym moge poczuc jednynie zapach tartej cegly i betonu co najwyzej. Moge tez podziwiac rozmach z jakim jest zbudowany nowy kosciol, naprawde piekna rzecz - a zeby lepiej bylo mi to podziwiac, proboszcz stara sie o rozbiorke starej Plebani, a co? Pzeciez widok zaslania, akurat bedzie miejsce na samochody, tylko bilety postojowe wprowadzic, albo podwojna skladke dla wlascicieli samochodow. Na wszystkim idzie zarobic...
Ehh koncze juz, bo sie tylko zdenerwuje moim wspanialym proboszczem... ktory jak zawsze chce najlepiej dla swojej owczarni. Jest dla nas jak pasterz! Doi nas caly czas..
|