Leuthen pisze:
Piotr Sadowski - historyk (był w Dukli na konferencji)
Ściślej - geograf czynnie zainteresowany historią wojskowości, a poniekąd zawodowo także turystyką pól bitewnych. Dodam jeszcze, że prowadzący głównie badania w konkretnym regionie, choć dla różnych okresów historycznych te regiony bywają różne.
Konfederacją barską w Beskidzie Niskim de facto nie zajmował się badawczo, nie dlatego że nie było tam ciekawie, tylko z regionem tym związanych jest już bardzo wielu pasjonatów (ciut inaczej, jak pisze Leuthen, jest w moim przypadku z rokiem 1944). Dlatego teraz w zakresie tego, co działo się w rzeczonej okolicy podeprze się wykazem, który wisiał na ścianie w ramach wystawy towarzyszącej dukielskiej konferencji:
13 I 1770 Grab
5 IV 1770 Siepietnica i Jedlicze
10 IV 1770 Żmigród
15 V 1770 Dębowiec
21 VII 1770 Świątkowa
Wynikałoby z tego, że Grab i walki w rejonie Jasła i Żmigrodu to nie tyle osobne bitwy, ale chyba nawet osobne operacje. Chociaż, planik w nowożmigrodzkim Muzeum zdaje się sugerować, jakoby stoczono w okolicy tej miejscowości aż trzy bitwy (tudzież potyczki), przy czym ogólnie opisana - na podstawie właśnie Konopczyńskiego - jest tylko jedna, która odbyła się na polach w rejonie dzisiejszego cmentarza. Tylko że niestety nie jest ona dokładniej datowana.
Wracając do wykazu na tablicy, sporządzono go na podstawie wykazu z wikipedii (!) oraz opracowania K. Bajrasza
Bitwy i potyczki wojny konfederackiej (1768-1772) na terenie woj. podkarpackiego. A jak wiemy, Krzysztof dał się już nieraz poznać jako wytrawny szperacz w materiałach źródłowych.
Zresztą co się będę męczył, tutaj jest wszystko:
https://tajnahistoriarzeszowa.wordpress ... dkarpaciu/Przypisy do źródeł 65-68 pod tekstem.
Wracając do mobilności wojsk posłużę się przykładem Lanckorony. Po walkach o Tyniec (21 V 1771) Suworow odszedł pod Kraków - a ściślej, zapewne wieczorem napisał datowany jeszcze tego dnia meldunek z Libertowa, dawszy tu wojsku dzień odpoczynku. A w kolejnych dniach:
23 V stoczył bitwę pod Lanckoroną, z której raport datował już w Myślenicach - daje nam to 42 km zrobione w ciągu doby, w tym bitwa (która co prawda długa nie była); dla części kawalerii dochodzi jakieś 3-4 km pościgu za konfederatami i tyleż powrotu pod Lanckoronę.
24 V był już w Wieliczce (z Myślenic to 23 km najkrótszym traktem). Tegoż 24 V w nocy do Krakowa przywieziono jeńców spod Lanckorony. Sądzę, że do 30 km dziennie to raczej norma, a pod 50 km i może nawet więcej to już marsze forsowne. Oczywiście dotyczy to pory letniej; w czasie słoty tudzież zimą mobilność powinna dość drastycznie spadać.