O śmierci forum "Austro-Węgry"
Alan pisze:
Potrafię jednak zrozumieć też tego administratora. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Mogę zatem przypuszczać, że poszło o koszty utrzymania. Do prowadzenia forum (przejęcia) chętnych jest cała masa, ale gdy pojawiają się pieniądze, które trzeba wyłożyć z własnej kieszeni i oddać hostingowi tudzież za domenę, to pozostają już tylko nieliczni. Jakoś podejrzanie niezbyt często pojawiają się wtedy na forum. Mogła to być jedna z przyczyn.
Źle przypuszczasz, pieniądze, koszty nie były przyczyną, ani jedną z przyczyn.
Byli tam chętni do finansowania forum, byli chętni do przyjęcia forum z wszelkimi bieżącymi i przyszłymi skutkami finansowymi. To było forum wybitnych znawców tematu ( z zawodu i wykształcenia) oraz pasjonatów.
Alan, piszesz "
Potrafię jednak zrozumieć też tego administratora", chyba źle rozumiesz, bo jak to się ma do tego, że tamtejsi najbardziej zaangażowani forumowicze nie rozumieją decyzji administratora?
Nie ogłaszał zbiórki na pokrycie kosztów związanych z prowadzeniem forum. Gdyby taką zrzutkę ogłosił, to przypuszczam, że przelano by mu z dużą nadwyżką.
A trochę obok tematu reanimacji:
istnieją koszty utrzymania forum, tego nikt nie podważa. Tu też administrator nie ogłasza zrzutki. Myślę, gdyby taką ogłoszono chętni znaleźli by się.
Jak to więc jest z tymi forami? Zakładają je pasjonaci nie liczący się z kosztami? Pasja to pasja, która zawsze coś kosztuje. Do moich pasji nikt nie dokłada. Jeżeli nie stać kogoś na coś, co lubi, to może z tego zrezygnować, odstąpić, odsprzedać lub zmienić zainteresowania.
(Chociaż znam fora, gdzie zrzutka jest ogłaszana).