Dziękuję Słowianko za otwarcie tematu.
O pomocy dla Ukraińców myślę od dwóch tygodni ale inaczej niż proponują koledzy.
A myślę inaczej bo mam przykre doświadczenia z dystrybucji darów przysyłanych z zachodu w latach
osiemdziesiątych ubiegłego wieku a rozdzielanych przez instytucje przewodzące owieczkom a zwłaszcza
moją lokalną instytucję...
Nie mam prawa do uogólnień bo nie wszędzie było źle ale tu było bardzo kiepsko.
O szczegółach nie będę pisał.
Może się będziecie śmiać ale chcę, choć sam mam niewiele wesprzeć przez jakiś czas tą kobietę z Majdanu
w pomarańczowych włosch, niosącą na ramionach dwie opony.
Jej zmęczona twarz ale jednocześnie pewność i skupienie po prostu mnie rozbroiły...
Tak mam i nic na to nie poradzę.
Niech portalowi spece od internetu ustalą tożsamość tej Pani i zapytają czy potrzebuje pomocy
a jeżeli nie Ona to kogo potrzebującego poleca.
Namiary proszę na mój adres.
Jak to się uda i zyska Waszą akceptację to spróbujmy się zebrać do kupy i pomóc większej liczbie osób.
Dla nich to początek trudnej drogi.
Rodzinom poległych już pomaga wiele osób.
Chcę pomagać tym z Majdanu, bo jestem uczulony na sytuację z czasów Solidarności gdzie cwaniacy
z piątego rzędu wyskakiwali na piedestał a wielu prawdziwych bohaterów poszło w biedę i zapomnienie...