task pisze:
Niedawno Alan założył wątek "Z Hańczowej na Lackową...". Również tu coś zgrzyta. A to dlatego, że Alan nadaje na falach obowiązujących na innym forum, Miłośników Turystyki i Podróżowania, gdzie jest on chyba Admin. Stali bywalcy forum b-n.pl , próbują Alana naprowadzić na właściwą częstotliwość. Życzę obu stronom zestrojenia.
- też mnie to zastanowiło... Nie jestem jednak pewien, czy rzeczy te można wytłumaczyć prostą teorią falowej natury kontaktów międzyludzkich.
Zaś w odniesieniu do Przedstawicieli Władzy Mogących Wlepić Mandat stosuję przeważnie proste socjotechniki:
- uśmiecham się (acz nie od ucha do ucha, tak raczej melancholijnie; broń Boże uśmiech asymetryczny jednym kącikiem ust! - natychmiast zostanie wyczuty jako fałszywy);
- lekko się garbię (przeważnie Władzę przewyższam wzrostem, to wszak peszy);
- natychmiast przyznaję się do winy - i Władza wie, com zbroił, i ja dobrze wiem, i wiem też, że Władza wie, nie ma co zatem iść w zaparte - to nie sąd, tu rzeczy dzieją się szybko,
- delikatnie (bardzo delikatnie) bagatelizuję skutki mego postępowania - inni są wszak niepomiernie gorsi;
- unikam spoufalania się, przestrzegam tytulatury, w miarę możliwości rozpoznaję stopnie służbowe, chyba, że są z tych dziwacznych, ergo mogących ośmieszyć posiadacza, zwłaszcza w jego mniemaniu ('starszy plutonowy');
- ściągam plecak/ kask motocyklowy & rękawice, oczywiście wyłączam silnik, zrzucam żagle;
- w Małopolsce (ale tylko tam) używam regionalizmów, jednak bez przesady - choć-żem z chłopów, i tak widać po mnie te dwa fakultety;
- broń Boże nie steruję w stronę jakichś lewych wziątków - jakby co, stać mnie na mandat i nie zawaham się go zapłacić;
Przeważnie więc nie płacę. Choć i okazji raczej za wiele nie daję. Władzę trza szanować - robotę ma nielekką, zwierzchnictwo często kapryśne, a płacę zwykle lichą.