uruloki pisze:
Zgadza się Muhr był pochowany pierwotnie w Tymbarku
No tak to z Muhrem było. Tyle, że relacja wskazuje, że nie był pochowany w tej części cmentarza.
" PO bitwie obserwowalem jak Pałka spod Jablońca na furmance zaprzęgniętej w dwa woly wiuożł zabitego pułkownika Muhra. Byl on naklryty płaszcem przeciwdeszczowym, w wysokich butach posiadających rzeźbione cholewki, na jasnonierbieskiej marynarce mial zlote sznury. W tyle na drugiej furmance wuieziono kapitana honwedow, ktorego nazwiska już nie pamiętam.
Zwłoki ich przewieziono do Tymbarku i za zgodą włascicielas dworu Turskiego pochowano mich czasowo w jednym rodzinnym grobowcu". ( relacja Jana Biedronia).
http://austro-wegry.info/plink6200.htm?highlight=#6200Nie można wykluczyć, że tym kapitanem był Jenő Szántay (rotmistrzów zginęło co najmniej dwóch).
uruloki pisze:
widziałeś cmentarz i jego wystrój przed "remontem" ?
Widzieć, widziałem, ale szczegółów po ćwierćwieczu, rzecz jasna, nie pamiętam ?
Zamiast niepewnych wspomnień taki cytat:
„Niewielki obiekt, dziś znajdujący się niemal w całkowitej ruinie, co jest między innymi wynikiem obsunięcia się stoku, na którym był założony. Zachował się pięknie zdobiony drewniany krzyż (...) osadzony w betonowym cokole, a ponadto częściowo uszkodzone 3 małe, również drewniane krzyże (...). Niegdyś otoczony niskim parkanem, po którym nie ma już śladu. Obecnie zarys mogił nieczytelny, teren zaśmiecony.”
To jest opis z roku 1985 lub 86. Potem, tzn. do początku lat 90-tych było już tylko gorzej. Dlatego nie znajduję w sobie takiej surowej pryncypialności w ocenach, co nie znaczy, że mi się podoba. Ja w każdym razie widzę różnicę pomiędzy sytuacją w Tymbarku, a tym, co działo się tu i ówdzie przed 80-leciem bitwy pod Gorlicami.
W odróżnieniu od Ciebie, widzę też różnice między nie do końca przemyślanym przywróceniem pamięci o tym miejscu, a demolką jakichś półgłówków. Nic na to nie poradzę.
uruloki pisze:
Należy rozumieć, że wszyscy polegli są ekshumowani i pochowani w nowym obrysie cmentarza ? Czy tak KG ?
Tak zachęcony do złożenia raportu, uprzejmie melduję: Nie wiem. Przypuszczam, że zamierzonych nie było. Natomiast słyszałem, że były niezamierzone - po osuwisku.
Oczywiście, coś należałoby zrobić. Pierwszym rozsądnym ruchem byłoby ponowne wytyczenie ogrodzenia. To akurat nie jest wielki kosztem.