Pora przedstawić monografię z myszką czyli "Lasy i zwierzyna Gór Sanockich" Wiktora Schramma. Nie jest to reprint książki z 1958 r wydanej przez Poznańskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk, gdyż wydawnictwo Bosz uwspółcześnio nazwy własne i naukowe. Dzięki tej pozycji będziemy mogli przenieść się w przeszłość, tak o tym pisze były dyr DLP w Krośnie. "Zamiast wstępu: Inne niż dziś były Bieszczady wówczas, gdy oglądał je i opisywał profesor Wiktor Schramm; wioski – gęsto zaludnione, lasy – nadmiernie eksploatowane, każdy kawałek gruntu wykorzystany przez człowieka… Czasy utrwalone w książce Lasy i zwierzyna Gór Sanockich są już dla nas odległą historią. Ale właśnie dzięki temu wydaniu możemy wejść w tę tajemniczą krainę sprzed lat i, poprzez historię tutejszych lasów, poznać fragment jej dziejów. To naprawdę rzadka okazja, by skonfrontować dzisiejszy obraz Bieszczadów z naszymi wyobrażeniami o ich wyglądzie, pochodzącymi z początku ubiegłego stulecia. Książka ma szczególny wymiar właśnie tu, w Bieszczadach, albowiem tej ziemi starano się kiedyś zabrać jej historię. Tymczasem zaś piękny jej fragment ocalił od zapomnienia profesor Wiktor Schramm. Dla zobrazowania zmian, jakie zaszły w szacie leśnej gór i pogórza w drugiej połowie XX wieku, dołączamy suplement, który mówi o współczesnym leśnictwie w tej części Karpat. Publikacja ta na pewno będzie szczególnie cenna dla leśników z Podkarpacia, którzy w roku 2004 świętują 80-lecie powstania swej firmy – Lasów Państwowych. Współdziałając z Oficyną Wydawniczą BOSZ przy wznowieniu „Lasów i zwierzyny Gór Sanockich”, chcemy zaakcentować doniosłość tego jubileuszu, a jednocześnie dać szerokim rzeszom miłośników Bieszczadów możliwość sięgnięcia do bardzo ciekawej poznawczo lektury. Powinna ona pomóc wielu ludziom w uświadomieniu sobie, że dzisiejszy znakomity stan lasów i zwierzyny na całym Podkarpaciu jest efektem długoletnich działań leśników. W ich imieniu serdecznie zapraszam do lektury. mgr inż. Jan Kraczek Dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie"
Mnie osobiście zainteresował rozdział opisujący żyjące na naszym terenie zwierzęta. Jakże zmieniło się nasze spojrzenie na faunę bieszczadzką. Oto kilka przykładów "Wszędzie nad potokami żyje wydra. Poluje na ryby i na raki. Niezmiernie czujna i ostrożna. Nad rzekami zasobnymi m.in. w pstrągi, zwłaszcza jeśli brzegi są skaliste, pełne szczelin i dziur, gnieżdżą się wydry i wywodzą nieraz licznie. Polowano na nie za specjalnie tresowanymi jamnikami. Znałem starego myśliwego Żurowskiego z Żernicy, który mając psy dobrze ułożone, opolowawszy długie zasięgi brzegu Solinki i jej dopływów, dużo wydr dostał" "Złośliwy i krwiożerczy, dziki drapieżnik nie miał u ludzi żadnego poszanowania, był wręcz znienawidzony:twór diabelski, nieszlachetny, mający w sobie coś brudnego, coś z upiora. Na wiki..." "Zatajony w zwaliskach leśnych, skryty, nocą samotnie polujący, tajemniczy, ryś czy rodzina rysia zagarniała duże rejony myśliwskie, znacząc krwawe swe żniwo". "Lis to wielki spryciarz o zawzięty szkodnik drobiu, z którego systematycznie swoją daninę pobiera ze wsi wśród lasów położonych".
Książeczka składa się z kilku części, tekst prof. Schramma został wzbogacony o suplement w którym Jan Kraczek pisze o współczesnym obrazie lasów Gór Sanockich. Bardzo podobają mi się ryciny przedstawiające drzewa i zwierzęta, moim zdaniem to najciekawsza część książeczki tej bardzo skromnie wydanej, w miękkiej okładce książeczki.
Spis treści Zamiast wstępu Od redakcji
Wstęp Obszar Gór Sanockich Skąpość źródeł Brak danych sprzed XIX wieku Oparcie się na tradycji, świadectwie osób wiarygodnych i na obserwacji osobistej
Lasy Gór Sanockich Obszar lasów i ich zmienność w przeszłości i w ostatnich kilkudziesięciu latach
Zwierzyna Gór Sanockich Uwagi wstępne Ekskurs o bydle rogatym i koniu Żubr i tur Niedźwiedź i wilk Ryś Żbik Lis Kuna - tchórz Wydra Borsuk Dzik Jeleń Sarna zając Inne zwierzęta Ptaki Łowiectwo i daniny Ptaszki i ptasznictwo
Zakończenie Suplement O lasach i zwierzynie Gór Sanockich uwag współczesnych kilka Literatura i źródła Słowniczek Ilustracje drzew Ilustracje zwierząt
Tytuł: "Lasy i zwierzyna Gór Sanockich" Autor: Wiktor Schramm Wydanie: I Stron: 134 ISBN: 83-87730-97-1 Wydawnictwo: Bosz Olszanica 2004
"Wilk" str.61 "Złośliwy i krwiożerczy, dziki drapieżnik nie miał u ludzi żadnego poszanowania, był wręcz znienawidzony:twór diabelski, nieszlachetny, mający w sobie coś brudnego, coś z upiora. Na wiki nie polowano, wilki się tępiło jak tylko można: bronią i podstępem, zdradą. Strzelało się, biło pałkami i widłami, zastawiało sidła, oklepce, kopało się liczne wilcze doły, truło się - jeśli się dało. A wilków było jeszcze jakieś 60-70 lat temu dużo. Już się je niby wytępiło, a znów pojawiały się, nie wiadomo skąd. z południa i ze wschodu. W zimie nieraz występowały gromadnie i napastowały ludzi i zwierzęta, wyjąc przeciągle w mroźne noce.W lecie skradały się chyłkiem i jak złodzieje, czy zbóje, porywały krwawy żer z pastwisk, nieraz z zamknięć i chlewów, pod które się podkopywały.Po wsiach, zimą zwłaszcza, rwały wystraszone psy.W wysokiej cenie były trudno dostępne psy, które się wilka nie ulękły. Rząd austriacki płacił cenę od wilczego nosa. Wilk pojawiał się ciągle na nowo i to nie tylko w wyższych górach i głębokich lasach, skąd wycie jego rozlegało się przeciągle na dalekie mile w tryskające mrozem miesięczne noce, lecz i niżej, w gęsto zasiedziałych wsiach. Gdzie tylko chowano owce, gdzie prowadzono koszarowe gospodarstwa na podgórzu, do lat 1890-1895 systematycznie kopano doły i zastawiano przynęty po łęgowych przechodach i wzdłuż ciągów nadpotocznych, którymi się wilk niepostrzeżenie skradał. Stawiano różne pułapki i paście. Niby już wilka nie było i znów przychodził z gór, gdzie się mnożył. Lat temu około 70 - mówią starsi ludzie - nieraz niespodziewanie błysnął oczyma na dziedzińcach między chatami wsi niżej położonych, obok Leska i ku Sanokowi. Jeszcze wiele lat potem występował, nawiedzając wsie wyżej w lasach ukryte, co brytany naszczekiwaniem i wyciem głosiły, jeżąc swe grzbiety. W czasie jednej i drugiej wojny pojawił się znowu wędrowny. W roku 1916 , w niewysoko położonej Olchowie (400 m n.p.m.) jesiennym wieczorem porwał niespodziewanie psa z samego progu domu. w górach nieraz występował zimą całymi stadami. J. Marcinkow, leśniczy z Wetliny, opowiadał, jak (jeszcze około 1920 roku) wilki urządzały polowania na zwierzynę, na jelenie. Gdy spadły głębokie śniegi i wierzchem wytworzyła się lodowa skorupa, wilk przechodził po niej bezpiecznie, jeleń ostrymi racicami przecinał lód, zapadając się głęboko w śnieg. Stada wilków oblegały więc całe połacie lasu, urządzały prawdziwą nagonkę i napędzały jelenie na upatrzone pola śniegowe. Tu w głębokie śniegi zapadłe łanie, a zwłaszcza młodzież, wilki wybijały doszczętnie, pozostawiając tylko niedogryzione kości i czerwony od krwi śnieg."
|