Cyba jednak nie będzie wyremontowana bo
„Cerkiew niezgody” Od ponad roku trwają próby przejęcia przez Lokalną Organizację Turystyczną „Wrota Karpat Wschodnich” zrujnowanej cerkwi w Kotowie. Radni z gminy Bircza mówią – nie. Chcąc uatrakcyjnić teren gminy, planujemy utworzenie szlaków turystycznych prowadzących po miejscowych zabytkach - mówi Tomasz Gierula, wiceprzewodniczący Lokalnej Organizacji Turystycznej. - Wymyśliliśmy sobie, żeby jednym z punktów tego szlaku był Kotów. Jest możliwość rekonstrukcji stojącej tam drewnianej cerkwi. Obok niej chcielibyśmy postawić drewnianą chałupę, w której byłaby ekspozycja starych sprzętów i narzędzi oraz urządzane byłyby warsztaty o charakterze etnograficznym. *Wstęp wzbroniony* Cerkiew w Kotowie została zbudowana w 1923 r. Po wysiedleniach ludności ukraińskiej miejscowy PGR urządził w niej magazyn pasz. Potem PGR upadł i przez jakiś czas jeden z gospodarzy trzymał w niej owce. W latach 90-tych podjęto również próbę przeniesienia cerkwi do Kalnikowa, z zamiarem wykorzystania na greckokatolicką cerkiew parafialną, ale mieszkańcy Kotowa nie wyrazili na to zgody. Dzisiaj obiekt jest w opłakanym stanie. Babiniec i prezbiterium pozbawione są dachu, Jedynie nawa główna i kopuła trzymają się jako tako. Ściany popodpierane drągami, resztki kolorowych szybek w oknach, a przy głównym wejściu tabliczka: Wstęp wzbroniony. *Propozycja* Ponieważ cerkiew jest własnością gminy, 4 marca ubiegłego roku Lokalna Organizacja Turystyczna zwróciła się do wójta z prośbą o użyczenie cerkwi lub jej dzierżawę. W piśmie między innymi czytamy: „W związku z tym, że Gmina Bircza, jako właściciel cerkwi w Kotowie, nie ma żadnych planów na zagospodarowanie świątyni, zwracamy się z propozycją przekazania cerkwi w Kotowie (...) np. w formie użyczenia lub dzierżawy. Przejmując świątynię, zamierzamy po remoncie urządzić w niej salę wystawową dla potrzeb stowarzyszenia i okolicznych mieszkańców, przy jednoczesnym zachowaniu funkcji sakralnej obiektu, a także udostępnić do zwiedzania dla turystów. Oczywiście wszystkie prace zostaną wykonane w porozumieniu z konserwatorem zabytków. Jeśli będzie zainteresowanie, cerkiew może także służyć wiernym Kościoła rzymskokatolickiego i greckokatolickiego. Środki na remont świątyni zamierzamy pozyskiwać z różnych programów dla organizacji pozarządowych”. (...) *Nie* Rada gminy po rozpatrzeniu wniosku wydała opinię negatywną. - To trudna i delikatna sprawa - mówi wójt Józef Żydownik. Ze względu na specyfikę i historyczne uwarunkowania radni są ostrożni w podejmowaniu takich decyzji. Konsultowałem się z częścią radnych i oni byli przeciwni temu, by tam odbywały się msze greckokatolickie. Przyznaję, że też nie chciałbym na tym terenie jakichś waśni na tle narodowościowym i moje stanowisko jest również na nie - kończy wójt. Nieoficjalnie mieszkańcy Birczy mówią, że jednym z argumentów na „nie” jest obawa przed ukraińskimi wycieczkami, które autokarami mogłyby zjeżdżać się do Kotowa. *Rezygnujemy z mszy* LOT nie odpuściła i w piśmie z 31 marca tego roku skierowanym do wójta przedstawiła zmodyfikowany projekt: „Wobec stanowiska dziekana dekanatu Bircza oraz z powodu braku na tym terenie wyznawców innych obrządków, zwłaszcza grekokatolików, do których przed 1947 r. należała kotowska cerkiew, LOT „Wrota Karpat Wschodnich” rezygnuje z zachowania sakralnego charakteru obiektu, koncentrując się jedynie na prowadzeniu działalności wystawienniczo-muzealnej. W związku z tym, w załączeniu przesyłamy zmieniony plan zagospodarowania cerkwi w Kotowie”. Jednak nie rozwiało to obaw radnych. - Raczej będziemy na nie - mówi wójt. *To świetny pomysł* - Jak najbardziej popieram pomysł rewitalizacji cerkwi w Kotowie - mówi Wojewódzki Konserwator Zabytków Grażyna Stojak. Mamy już przykłady znakomitego zagospodarowania niszczejących obiektów cerkiewnych, jak choćby w Dubiecku, gdzie powstał Kresowy Dom Sztuki, czy w Radrużu na filię muzeum. Nie rozumiem, dlaczego urząd gminy nie chce udostępnić tej cerkwi ludziom, którzy uratowaliby ten obiekt. Tym bardziej że znalazłyby się na to pieniądze i nie obciążyłoby to budżetu gminy. Na co czekać - aż cerkiew się rozsypie?
Jacek Szwic „Życie Podkarpackie”, Nr 18, 4 maja 2011 r.
|