Hmm. Właśnie wróciłem z BN, gdzie dzięki pewnym osobom (pozdrowienia dla nich!
) miałem okazję polatać trochę po lasach się wielu rzeczy naumieć.
Co do zdjęcia z pierwszego posta - z tego co się orientuję to były świerki. Chyba nie ma co straszne płakać. W tym momencie łąka też to raczej (już?) nie jest i się nie odtworzy w najbliższym czasie.
Co do zalesiania, drzewostanów przedplonowych itp. - Warto sobe zadać pytanie, czy dalsze zalesiane obszaru BN jest celowe? Rzeki takie jak Wisłoka częściowo w wyniku zmniejszenia się dostaw rumoszu skalnego (przyczyną - obniżenie się dolnej granicy lasów) coraz bardziej sę wcinają, a nie jest to proces pozytywny. Polecam taki artykuł - Lach J., Wyżga B., 2001: Zmiany geometrii koryta i przepływu górnej Wisłoki po zwiększeniu się lesistości jej zlewni. Czasop. Geogr. 72(3–4): 329–355. Łąki w Beskidzie są również bardzo cennymi siedliskami. Nowa fala zalesień (pierwsza była po wojnie, sadzono wtedy głównie świerka, sosnę, jesiona, modrzewia, nawet jawory - wszystko monokultury) ma związek z dopłatami do lasów. Obecnie na zalesienia terenów otwartych w BN trzeba mieć indywidualną zgodę (chwilowo wstrzymane), bo jest to obszar "ptasi" sieci Natura 2000.
A teraz kilka słów o LP. Otóż nie jest tak do końca pięknie. We wschodniej części BN są miejsca gdzie leśnicy na siedlisku buczyny żyznej i kwaśnej wycinają buki do zera (razem z podrostami) i zostaje sama jodła. Mało ma to wspólnego ochroną i trwałym użytkowaniem. Niestety jest ogromna presja na buka, bo jego drewno "jeszcze schodzi". Na zachód od MPN jest jeszcze gorzej. Znalazły się pieniądze (duże!) na zamianę systemów szlaków zrywkowych na drogi leśne - takie jak ta na Magurze Małastowskiej. Takich dróg na jednej górze może być więcej niż jedna. Mają one wiele zalet - taniej się ściąga drewno, łatwej pojechać na polowanko. Patrząc na użytkowane lasu w okolicach Magury M. i np. Radocyny, można zauważyć, że co prawda zrębu zupełnego nie ma (zakazany), ale gdzieniegdzie na stoku pozostaje np. jeden buk i wszystko wokół jest wycięte (gniazda, czy jak to się tam nazywa). Już nie chce mi się pisać o nasadzeniach jodłowych w grądach, których jest tak bardzo mało.
To tylko kilka uwag, ale mmo tego, oczywiście Lasy Państwowe lepiej dbają o stan zachowania lasów niż dzieje się to w większości lasów prywatnych.
Odnoście sprawy Radocyny - tak łatwo się poddajecie? Ile zostało takich dolin - górnych, najbardziej wartościowych odcinków rzek i potoków w Beskidzie Niskim? Poniżej budowanego hotelu już ktoś sobie prywatnie wyregulował Wisłokę, nie wiadomo w jakim celu. Acha, Radocyna to też potencjalny obszar siedliskowy Natura2000 -
http://www.lkp.org.pl/n2k/shl2008/shadow/Radocyna.pdf - zaproponowany głównie dla ochrony pewnego ślimaka.