Co się tyczy tych Czech to ja bardzo lubiłem przebywać na tamtejszych cmentarzach. Cmentarze dają mi pewne wyciszenie, no, ale kierowała mną chęć poznawcza spowodowana z lekka odmiennością.
Widziałem wiele cmentarzy głównie na Morawach.
Te urny za szybkami budziły zaciekawienie. Był czas, w którym fascynowałem się sentencjami będącymi wyrazem miłości do tych, którzy odeszli, a nawet uczyłem się ich na pamięć.
Aby ciało znalazło się w urnie no to trzeba go spopielić. To moja następna pasja. Mam swoje ulubione krematorium pod lasem na skraju miasta w dorzeczu Łaby.
Bardzo lubię się wpatrywać w te dwa kominy, z których od czasu do czasu wydobywa się para. Raz nawet była inwersja i snuła się tuż nad ziemią.
Wiem,że w Polsce były protesty, jeśli chciano postawić krematorium. Tłumaczono to zaszłością, no i, że pozostaną ślady na oknach..
To czeskie rozwiązanie podoba mi się, i nikt nie może np. zarzucić, że nie zachowana jest powaga a także sacrum ( wcześniejsze pożegnanie czy Msza św.) No może sposób dostarczenia prochów przez pocztę...
Gdybym nie doświadczył zaangażowania i pasji ludzi głównie w sierpniu 2004 na Rotundzie
( pamiętam Ewę z Warszawy, która w te gorące dni samotnie pracowała na górze) no nie trzeba słów, dla mnie to było wielkie. Właśnie takich ludzi szanuje i podziwiam, no i trochę żal, że zadanie remontu Rotundy przerosło zarząd ówczesnego Stowarzyszenia.
Inny przykład to prace porządkowe w Regietowie Wyżnym chyba dwa lata wcześniej. Tam zapaleńcy nie dali spokoju żmijom – strażniczkom.
A piszę o tym wszystkim w kontekście czeskich cmentarzy - istnieje prawdopodobieństwo- że ocierałem się o groby z czasów Wielkiej Wojny.
Pazuz pisze o liczbie 338 + 3 wyodrębnione. Ta liczba mnie zaskakuje, no, ale nie mam podstaw nie wierzyć, choć bardzo liczyłem, że choć poda z nazwy te samoistne. Panie Maćku liczę na pana, bo ciekawość mnie zżera.
Mirek przywołuje cmentarz garnizonowy w Ołomuńcu – ok. 110 km od Cieszyna.
Jak tam pojawiłem się pierwszy raz to byłem zdruzgotany i nie dziwię się, że po pożarze cerkwi w Komańczy uczestnik tego forum się popłakał.
Ja już się przyzwyczaiłem i chętnie tam wracam pospacerować po cmentarnej alei. Trzeba wspomnieć, że ten cmentarz należy łączyć z kompleksem hradiskim – no i tutaj można zobaczyć to, co było niemalże pierwotnie.
Oj coś to za przydługie, no, ale jeśli kogoś interesuje to się skupię na tym cmentarzu, tym bardziej, że pojawiło się światełko w tunelu i miasto Ołomuniec chce zetrzeć piętno hańby...
|