http://cksit.w.interia.pl/cmentarze/teksty.htm
Jeden Moskal poszukujący kur, przedarł się aż do Matrasa za Rynnę. Tutaj zabrał kurę, a do kieszeni nakładł jajek i zadowolony ze zdobyczy wracał wzdłuż rzeki. Gdy był już na gościńcu zobaczyli go żołnierze kwaterujący u Sebastiana Sądela na Zamku /ówczesnego właściciela tego gospodarstwa/. Jeden z nich twierdził, że trafi go z karabinu, drugi zaś w to nie wierzył. Zrobili zakład o 5 reńskich. Żołnierz starannie wycelował, strzelił i zabił. Leżał tam pochowany w rowie przy gościńcu
aż do wiosny 1916 r. kiedy przeniesiono go na cmentarz wojskowy. /miał przy sobie jeszcze skradzione jajka/.
...........
Ponieważ zwłoki pojedynczych żołnierzy chowane na miejscu, gdzie padli prowizo-rycznie i tak płytko, że nieraz z ziemi wystawała ręka, natychmiast po ustąpieniu wojska wójt gminy zarządził ekshumację zwłok i zwiezienie ich na cmentarz. Zwieziono je z terenu całej wsi i uroczyście pochowano na cmentarzu obok tych, którzy zginęli kilka dni wcześniej po owym nieszczęśliwym wypadku na dworskich łąkach.
Zapomniano tylko o owym Moskalu, o którym wspomniałem poprzednio, pochowanym w rowie obok gościńca..........
W 1916 roku Austriacy przystąpili do budowy wojskowych cmentarzy. Przyszli rosyjscy i włoscy jeńcy wojenni, którzy po okolicy zaczęli je budować. Zwozili więc rozkładające się zwłoki na wybrane miejsca. W Laskowej mieli już ułatwioną pracę, bo mieli ich na miejscu. Mimo to ekshumowali ich z dotychczasowych grobów i przenieśli o kilka metrów dalej w lasek, na którym dziś znajduje się cmentarz wojskowy
........