Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 27-04-2024 01:10

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 119 20 21 22 2341 Następna
Autor Wiadomość
Post: 20-02-2012 21:37 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Uff, odetchnąłem z ulgą. Wreszcie się udało, szkoda tylko, że przez pewien czas (oby jak najkrócej) nie będę miał możliwości pisania na forum. Jak Bóg da, przeżyję kolejną operację i nieco wydobrzeję niezwłocznie znów się pojawię.
Pozdrawiam serdecznie Beskidników płci obojga.


Na górę
Post: 20-02-2012 22:32 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Oby jak najkrócej. Trzymam mocno kciuki. Szybciutko zdrowiej przy dobrej lekturze, trzymaj się ciepło :)


Ostatnio zmieniony 20-02-2012 22:33 przez Lucyna, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
Post: 20-02-2012 22:32 
Offline

Rejestracja: 24-11-2009 10:14
Posty: 246
Znacie to:http://www.kartografia.com/pokaz.php?isbn=978-83-60641-17-0 ?


Na górę
Post: 21-02-2012 10:43 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Niestety, nie mam. Dopisuję do listy zakupów.


"Okolice Komańczy i Woli Michowej Pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów" to kolejna interesująca mapa turystyczno-nazewnicza z opisem krajoznawczym autorstwa Wojciecha Krukara wydana przez
PiTR Kratografię przedstawiająca pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów. To wydawnictwo nie tylko kolekcjonerskie, mapa swego czasu uchodziła za dokładną i szczegółową nie tylko z racji tego, że jest typową czterdziestką. Nigdy nie używałam jej w terenie, Koledzy chaszczacy traktowali ją jako mapę pomocniczą, jednocześnie stosowaną z mapą całych Bieszczadów. Mieli krytyczne uwagi, ponoć są na niej błędy. Dla mnie to skarbnica wiedzy o dawnym pograniczu Bojkowszczyzny i Łemkowszcyzny, jej największą zaletą jest bogactwo tradycyjnych nazw rusińskich=łemkowsko-ukraińskich. Tak o nich pisze Autor "W okolicy Komańczy dominuje toponimia ukraińska (łemkowska). Sposób prezentacji tego nazewnictwa na mapie jest poważnym problemem kartograficznym, który wzbudzał już w okresie międzywojennym liczne polemiki, w trakcie opracowywania map topograficznych wschodnich województw Polski. Kierując się ówczesnymi wskazówkami prof. J. Rozwadowskiego, przyjęliśmy następujące założenia:
- nazwy miejscowości i osiedli, rzek i dużych obiektów topograficznych podajemy w formie obowiązującej (oficjalnej),
- w przypadku mikrotoponimii zachowujemy oryginalny rdzeń nazw, ograniczając się do spolszczenia końcówek."
Mapa kreślona i opracowana przez Wojciecha Krukara, Piotra Kamińskiego, Pawła Lubońskiego, Jana Tomkiewicza, Edwarda Orłowskiego opata jest na materiale źródłowym: przedwojennych mapach WiG w skali 1:100 000 (arkusze Lesko i Łupków), mapie Sztabu Generalnego przedstawiającej powiat sanocki z 1962, skala 1:25 000, mapach topograficznych w skali 1:25 000 OPGK Rzeszów, arkusze: Posada Jaśliska, Czaszyn, Wisłok Górny, Komańcza, Nowy Łupków i Wysoki Groń), mapach LP.
Całość godna uwagi, bardzo fajny prezent, który można ofiarować miłośnikom regionu.

Część opisowa zawiera tematy: warunki naturalne, historia, ludność, miejscowości, szczyty, osobliwości przyrodnicze i ochrona przyrody.

Tytuł: "Okolice Komańczy i Woli Michowej Pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów"
Autor: Wojciech Krukar
Skala: 1:40 000
ISBN: 83-86240-45-8
Wydawca: PiTR Kartografia
Warszawa 1999


"Szczyty
BABA (831 m)Rozłożysty szczyt odsunięty nieco na północ od głównego grzbietu Karpat, na mapach turystycznych oznaczany jako Kanasiówka (823 m). Ta ostatnia nazwa w ogóle nie była znana miejscowej ludności. Baba jest zwornikiem dla biegnącego na północ długiego grzbietu zwanego Kiczerą, od którego w rejonie Jasiela odgałęzia się dział wodny pomiędzy dorzeczami Jsiołki i Wisłoka.
Na północnym stoku góry, w miejscu zwanym Uhryńka, istniał dawniej cmentarz choleryczny. Według podania ukazuje się tam mężczyzna na koniu bijący klęczącą kobietę. W pobliżu szczytu, po słowackiej stronie granicy, postawiony w 1964 r. pomnik w miejscu, gdzie 20 IX 1944 r. żołnierze I Korpusu Czechosłowackiego gen. L. Svobody po raz pierwszy przekroczyli granicę swojej ojczyzny. Nieco dalej, przy słupku granicznym 116/5, miejsce katastrofy lotniczej. Rozbił się tutaj jesienią 1944 r. rosyjski samolot Po-2 (tzw. kukuryźnik). Jeszcze obecnie w pobliżu można odnaleźć detale jego konstrukcji.
[...]
KAMIEŃ (718 m) Wybitny grzbiet górski o ostrych kształtach, wyrastający w dziale między dorzeczami Sanu i Wisłoka. Nazwa odnosi się właściwie do jego najwyższej części, gdzie występują kilkunastometrowej wysokości wychodnie piaskowców przybyszowskich.
Podobno dawniej okoliczna ludność zaklinała skały, aby nie rosły. Na jednej z nich wykute są nożyce, znak ukrytych skarbów. W rejonie skałek znajdują się trzy małe jaskinie szczelinowe, z których najdłuższa (pod charakterystyczną skałką z oknem) ma 10 m długości. W najwyższej części masywu Kamienia projektuje się utworzenie geologiczno-leśnego rezerwatu przyrody "Kamień nad Rzepedzią" o powierzchni 91,83 ha. Inne, równie okazałe wychodnie skalne piaskowców przybyszowskich występują na Spalonej Górze (łem. Spałena Hora), w grzbiecie łączącym Kamień z Tokarnią (777 m).
[...]"


Na górę
Post: 23-02-2012 13:35 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
W 2007 r. Magurski Park Narodowy wytyczył ścieżkę "Hałbów". Liczy ona 3,5 km, czas przejścia ok. 2 godzin, wiedzie ona wzdłuż szlaku żółtego Mrukowa-Krempna, odcinek Krempna- węzeł szlaków na Przełęczy Hałbowskiej. Ścieżka mająca 9 przystanków rozpoczyna się koło ośrodka edukacyjnego-muzeum MPN, a kończy obok pomnika zbiorowej mogiły 1250 pomordowanych przez hitlerowców 7 lipca 1942 r. Żydów.
Wiedzie terenami przeważnie leśnymi, tylko pierwsze kilkaset metrów to otwarte przestrzenie. Warto zboczyć ze ścieżki i zwiedzić interesujące zabytki znajdujące się na terenie wsi: cmentarz z I wojny św, cerkiew, cmentarz z ładnie zachowanymi łemkowskimi nagrobkami.
Przewodnik po ścieżce wydany przez Ruthenus cieszy oko swoim pięknem. Jest starannie wydany, "wypieszczony" edytorsko, dobrej jakości papier i druk, bogato ilustrowany, interesujące są zarówno zdjęcia jak i rysunki Mariusza Oleszczuka. Czy moja ocena tej książeczki jest sprawiedliwa możecie się przekonać tu http://www.magurskipn.pl/download/data/ ... halbow.pdf

Spis treści
Przystanek 1:
Ośrodek Edukacyjny wraz z Muzeum MPN
Przystanek 2:
Wejście do lasu
Przystanek 3:
Sztuczny drzewostan sosnowy
Przystanek 4:
Punkt widokowy
Przystanek 5:
Martwe drzewo i dzięcioły
Przystanek 6:
Mszaki
Przystanek 7:
Buczyna karpacka
Przystanek 8:
Mogiła żydowska
Przystanek 9:
Hałbów
Plan ścieżki

Brief summary
A guide to the Nature Path Hałbów

Tytuł: "Przewodnik po ścieżce przyrodniczej "Hałbów"
Redakcja: Katarzyna Gładysz
Wydanie: I
Stron: 39
ISBN: 978-83-7530-020-8
Wydawca: Ruthenus
Krempna 2007


" Przystanek 8:
Mogiła żydowska
Teren Beskidu Niskiego został silnie naznaczony przez historię XX wieku. Swoje ślady pozostawiły tu obie wojny światowe. Pamiątkami po I wojnie światowej są chociażby wspominane wcześniej cmentarze wojskowe. II wojna zachowała się raczej w pamięci ludzkiej niż w postaci cmentarzy czy pomników. Jedną z niewielu pamiątek po tamtym
okresie jest zbiorowa mogiła żydowska, przy której się właśnie znajdujemy Tereny te zamieszkiwała ludność wielu narodowości i wyznań, miedzy innymi ludność żydowska. Już od początku wojny była ona gromadzona w wyznaczonych, oddzielonych miejscach – w gettach. Jedno z takich gett powstało w Nowym Żmigrodzie, w którym ulokowano Żydów z okolicznych miejscowości. Istniało ono do początku lipca 1942, kiedy to pod pozorem przesiedlenia wszystkich jego mieszkańców przetransportowano na Przełęcz Hałbowską. Tam 7 lipca 1942 roku Niemcy dokonali eksterminacji ludności żydowskiej z Nowego Żmigrodu i okolicy; rozstrzelano wtedy 1250 osób. Egzekucją kierowali gestapowiec Helmut Mentz i starosta Walter Gentz. Zwłoki
rozstrzelanych spoczywają w tej zbiorowej mogile. Została ona postawiona przez tych członków rodzin, którzy przeżyli II wojnę światową. Pamięć zamordowanych uczczono dużą tablicą kamienną z kilkoma stelami i inskrypcjami z nazwiskami części straconych osób w językach jidysz, polskim i angielskim.

Przystanek 9:
Hałbów
Przełęcz Hałbowska, na której się obecnie znajdujemy, swoja nazwę zawdzięcza nieistniejącej już wsi Hałbów. Jednak wieś ta nie była zlokalizowana dokładnie na terenie przełęczy. Leżała w dolinie potoku będącego dopływem Ryja podchodzącej pod przełęcz. Tereny, które obecnie nazywane czy też kojarzone są z Hałbowem, obejmują
dawne obszary leśne i pola uprawne wsi. Wieś Hałbów powstała w drugiej połowie XVI wieku w dobrach Stadnickich. Nazwa pochodzi od niemieckiego zwrotu halb Dorf – półwsie. Początkowo odnotowano
tu jedynie jedno dworzyszcze kmiece i jeden łan sołtysi. Z upływem czasu wieś powoli się zaludniła, tak, że na początku XX wieku liczyła ponad 250 mieszkańców, a w latach 30 XX wieku odnotowano 50 gospodarstw. Zamieszkana była przez ludność łemkowską i należała do parafii greckokatolickiej w Desznicy. Mieszkańcy trudnili się głównie wyrobem sukna, nad potokiem znajdowały się liczne folusze (maszyny używane przy wytwarzaniu sukna).
W roku 1945 cała ludność wyjechała do Związku Radzieckiego."


Na górę
Post: 24-02-2012 19:32 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Z dwa lata temu zostałam obdarowana przez Kolegę Przewodnika Piotrka Kutiaka ciekawą publikacją. "Turystyka przyjazna środowisku Poradnik wdrażania w polskich Karpatach" jest pracą zbiorową pod redakcją Centrum UNEP/GRID - Warszawa. Poradnik poświęcony jest turystyce zrównoważonej, zasadom wdrażania projektów proekologicznych, promowaniu dobrych praktyk. Został wydany na ekologicznym papierze w ramach projektu "Zrównoważony rozwój Karpat w oparciu o turystykę przyjazną środowisku". Grupa docelowa do której powinien trafić to: samorządowcy, organizacje pozarządowe i turystyczne, społeczność lokalna. Moim zdaniem powinien też zainteresować turystów, miłośników Karpat. Tych, którym obce są duże inwestycje turystyczne, nadmierna urbanizacja i nadmierny rozwój infrastruktury turystycznej związany z turystyką masową. Opublikowany jesienią 2007 r. przez Program ONZ ds. Środowiska "Raport o stanie środowiska Karpat" nakreśla trzy możliwości rozwoju naszego regionu: niekontrolowana liberalizacja i intensywny rozwój, którego skutkiem będzie zniszczenie środowiska i spadek zróżnicowania kulturowego, ochrona środowiska w oparciu o przepisy unijne - wolniejszy rozwój w oparciu o fundusze unijne, najwyższym priorytetem są potrzeby mieszkańców realizowane z poszanowaniem środowiska. Który wariant zdobędzie przewagę nie wiadomo, warto jednak przekonać się czy mamy możliwość pogodzenia interesów przyrody i człowieka.

Spis rozdziałów nakreśli nam tematykę poradnika
- Pierwsze kroki czyli zasady i korzyści z turystyki przyjaznej środowisku
- Inspiracja czyli pomysł na przedsięwzięcie
- Partnerstwo czyli z kim połączyć siły aby odnieść sukces
- Skok na kasę czyli skąd wziąć pieniądze na realizację pomysłu
- Pieniądze to nie wszystko czyli inne formy wsparcia dla gmin
- I żyli długo i szczęśliwie ... czyli jak zapewnić trwałość przedsięwzięcia
Podręczny warsztat czyli garść narzędzi przydatnych w planowaniu.

Mnie najbardziej zainteresował rozdział opisujący istniejące już przedsięwzięcia realizowane w polskiej Karpat; Bieszczadzka Marka Lokalna, Chata Bojskowska w Zatwarnicy, Droga Knurowska Gościniec Barabów gmina Ochotnica, Ekomuzeum Bieszczadzkie "Trzy kultury", Ekomuzeum Lanckorona, górskie trasy rowerowe na pograniczu czesko-polsko-słowackim, Przysłop pod Babia Górą, Stowarzyszenie Gościniec 4 Żywiołów z gmin: Mucharz, Stryszów, Lanckorona, Kalwaria Zebrzydowska, trasy narciarskie biegowe na Kubalonce, szlak "Zielony rower", Święto Chleba w Dźwiniaczu, sianokosy w gospodarstwie agroturystycznym "Paryja" w gminie Szerzyny, owce ponad podziałami, Chlebowa Chata w Górkach Małych, Karpacki Szlak Rowerowy, Organizacja "Zielony Beskid", Karpacko-Galicyjski Szlak Naftowy, Podkarpacki Szlak Winnic, Szlak Wołoski, krajoznawcze podchody " O zabudowie Lanckorony" .

Kilkanaście dni temu na szkoleniu otrzymałam drugą książeczkę, wydanie II.

Tytuł; "Turystyka przyjazna środowisku"
Praca Zbiorowa
Wydanie: I
Stron: 171
ISBN
Wydawca: Centrum UNEP/GRID - Warszawa
Warszawa - Kraków 2009


"Turystyka przyjazna środowisku" str. 74
"Karpacko-Galicyjski Szlak Naftowy
Miejsce
Gminy: Limanowa, Nowy Sącz, Biecz, Gorlice, Lipinki, Sękowa i dalej na wschód, na Ukrainę...

Organizacja wdrażająca
Gorlicki Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości

Opis
Ideą przewodnią przedsięwzięcia jest ocalenie od zapomnienia i rewitalizacja dziedzictwa kultury przemysłowej związanej z wydobyciem i przetwórstwem ropy naftowej przez wytyczenie szlaku naftowego. Region Gorlicki uważany jest za kolebkę polskiego i światowego przemysłu naftowego. To tutaj powstały pierwsze szyby naftowe i destylarnie. Odkrycie ropy naftowej sprowadziło tu Ignacego Łukasiewicza, który w Gorlicach w 1854 r. zapalił pierwszą na świecie naftową lampę uliczną. Gorlickie dziedzictwo przemysłowe ginie na naszych oczach, znikają szyby, odwierty, kopalniane trójnogi, kiwony. Z likwidacją kopalń likwidowane są również symbole regionu, z którymi utożsamia się wiele mieszkających tu osób. Karpacko-Galicyjski Szlak Naftowy został wytyczony z inicjatywy społeczności lokalnych, a w realizację projektu włączyło się wiele miejscowych instytucji i organizacji. Ma umożliwić zachowanie w ternie dziedzictwa kultury przemysłowej, związanej z wydobyciem i przetwórstwem ropy naftowej. Tablice znaczące trakt ułatwią turystom poznanie historii wydobycia i przetwórstwa ropy na terenie Karpat. Projekt szlaku obejmuje swoim zasięgiem obszar od Limanowej aż po Kosmacz na Ukrainie, może więc stać się atrakcja na skalę międzynarodową i pobudzić społeczności lokalne po obu stronach granicy do owocnego współdziałania.

Podsumowanie
Karpacko-Galicyjski Szlak Naftowy to przykład przedsięwzięcia o ogromnym potencjale, atrakcją potencjalnie światową skalę, która zjednoczy wokół siebie lokalną społeczność. Zaniedbane i niszczejące obiekty przemysłowe okazały się na tyle cenne dla mieszkańców tych terenów, że postanowili je uchronić od zagłady - z pożytkiem i dla siebie i dla nas wszystkich.

Bliższe informacje
Gorlicki Ośrodek Wspierania Przedsiębiorczości
ul. Michalusa 4, 38-300 Gorlice
tel. (18) 35 36 072
e=mail gowp@iap.pl
http://www.gmina.gorlice.pl (odnośnik "Szlak Naftowy" na podstronie "Turystyka")


Na górę
Post: 26-02-2012 09:10 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
O tej książce już wcześniej rozmawialiśmy przy okazji prezentacji przepięknego albumu-monografii "Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce" viewtopic.php?f=8&t=3893&p=30612&hilit=kozicki#p30612 moim zdaniem jednej z najciekawszych publikacji dotyczących naszego regionu. Przez przypadek dowiedziałam się iż tę niezwykłą książkę można kupić tu http://agencjapj.cba.pl/index.php/zew-solina-myczkowce . "Solina Tam tak było" i "Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce" wyszły spod pióra tego samego Autora. Zbigniew Kozicki jest pracownikiem ZEW, praca jest Jego pasją, zaś pasja - pracą, to Człowiek zakochany w regionie więc książki które stworzył muszą być niezwykłe. To plon Jego zainteresowań, wieloletniej pracy związanej z gromadzeniem fotografii, informacji, wiedzy źródłowej. Książka o której wcześniej pisałam jest poświęcona dziejom Zespołu Elektrowni Wodnych, "Solina Tam tak było" jest zaś opracowaniem monograficznym napisanym przez laika dotyczącym historii, środowiska, etnografii terenów zalanych przez wody Jeziora Solińskiego, Soliny i okolicy. To także interesujący album prezentujący 285 przede wszystkim archiwalnych fotografii. Książka jest oparta na wielorakich źródłach więc zawiera liczne mapy, w tym archiwalne np. kolorowe z 1852 r., katastralne, plany, fotografie dokumentów itd. Autor prezentuje też spisy ludności z poszczególnych lat, kalendaria wydarzeń, opisuje zabytki te istniejące i te, które zostały zniszczone etc., opiera się na wspomnieniach.
Książka jest nie tylko bardzo interesująca ale także pięknie wydana przez krośnieński wydawnictwo Ruthenus. Jej opracowaniem graficznym zajmował się Arkadiusz Nawrocki, stworzył małe dzieło sztuki. Publikację gorąco polecam wszystkim miłośnikom regionu. Moim zdaniem obie książki powinny być w księgozbiorach wszystkich bibliotek w naszym regionie, przewodników, historyków-regionalistów,źródłem z które powinni korzystać uczniowie, studenci itd. Na pw dostałam ciekawe pytanie. Która moim zdaniem publikacja jest ciekawsza? Bez wątpienia "Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce", to jedna z najlepszych książek dotyczących regionu. W skali 10. stopniowej daję jej 9,5 i to tylko dlatego, że ideały ponoć nie istnieją. "Solina Tam tak było" tak z 7.
Książka jest w miarę tania, cena sugerowana to 65 zł.
Dla mnie obie publikacje mają wartość emocjonalną, obie otrzymałam od Koleżanki Zosi Puch z ośrodka Za Potokiem w Solinie, Sąsiadki Autora, "Solina Tak tam było" jest z dedykacją Autora.

Spis treści
Wstęp
Rozwój osadnictwa
Bies i Czady
Bieszczady
- Ukształtowanie terenu
- Sieć wodna
- Pętle Bieszczadzkie
- Klimat Bieszczadów
- Fauna i flora
Dawne i dzisiejsze życie
- Bojkowie - życie, mieszkanie, wierzenia
- Bojkowska wieś
- Zwyczaje i obrzędy
O Solinie
- Z przeszłości
- Kalendarium dziejów wsi Solina na podstawie zachowanych dokumentów źródłowych
Pod zaborem austriackim
- Dwór
- Karczma
Obszar wsi Solina
I wojna światowa 1914-1918
XX - lecie międzywojenne
Powstanie leskie
II wojna światowa
Cerkwie - arcydzieła cieśli
Kościół rzymskokatolicki w Wołkowyi
Szkoła w Solinie
Dworek w miejscowości Sokole
Sławni Polacy w Bieszczadach i o Bieszczadach
Lata 1960-1968
Wieś Zabrodzie
- Kalendarium wsi Zabrodzie
- Szkoła we wsi Zabrodzie - Kalendarium
Obecna miejscowość Solina
Ilustracje, fragmenty mapy z 1852 roku
Literatura

Tytuł: "Solina Tam tak było"
Autor: Zbigniew Kozicki
Wydanie: I
Stron: 223
ISBN: 978-83-7530-128-1
Wydawca: Rythenus
Krosno 2011


"2 października 1945 roku stacjonujący w Lesku żołnierze 34 pp rozjechali się po okolicznych wsiach, aby zgromadzić, przy pomocy rolników, paszę dla koni. Zwiad konny pułku zaatakowany został przez sotnię UPA stacjonującą w pobliskiej Bereźnicy Niżnej, położonej pomiędzy wzgórzami Grodzisko i Berdo. Po strzelaninie w wyniku której został ranny został polski żołnierz,zwiad konny pułku wycofał się do Leska. Jednak jeszcze tego samego dnia wieś Bereźnica Niżna została spacyfikowana. Zginęło kilka osób cywilnych i spłonęło kilka domów. Poszkodowani "banerowcy" w odwecie zaatakowali wsie Myczkowce i Solina. Bojówki UPA sotni "Brodycza" podeszły pod Solinę i od stron przysiółka Dział i dworu. Dokonano podpaleń sześciu zabudowań wiejskich i zamordowano dziesięciu mieszkańców wsi Solina.
Na lewym brzegu rzeki San, w przysiółku Podkaliszcze, spalone zostały zabudowania gospodarcze mieszkańców:
- Cmokiewicza Michała
- Podkalickiego Andrzeja
- Pawłowskiego Wojciecha
- Luca Józefa
- Podkalickiego Andrzeja
- Podkalickiego Józefa
Zgięli wówczas:
- Podkalicki Andrzej, s. Marcina, ur. 1906 r, miał 39 lat
- Lubas Stanisław, s. Tekli, ur. 1915 r.,miał 30 lat
- Podkalicki Michał, s. Józefa, ur. 1912 r., miał 33 lata
- Podkalicki Abdrzej, s. Wojciecha, ur. 1928 r., miał 17 lat
- Orłowski Wojciech, s. Wojciecha, ur. 1902 r., miał 43 lata
- Fundanicz Wojciech, s. Michała, ur. 1904 r., miał 41 lat
- Tkaczyszyn Michał, s. Antoniego, ur. 1909 r., miał 3 lat
- Podkalicki Jan, s. Józefa, ur. 1871 r., miał 74 lata
- Kozdrowski Michał, s. Eliasza, ur. 1911 r., miał 34 lata
- Orłowska Anna, c. Michała, ur. 1907 r., miała 38 lat.

Uroczystość pogrzebowa zamordowanych odbyła się 5 października 1945 r., a zwłoki pochowano we wspólnej mogile (nr. 44) na cmentarzu w Solinie. "


Na górę
Post: 27-02-2012 12:11 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Forumowe losy zmusiły mnie do zapoznania się z książką Aleksandra Kormana "Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodniej II Rzeczpospolitej" czytałam ją wbrew sobie, do tej pory czuję niesmak. Jest to publikacja specyficzna, przesączona demagogią, ideologią, propagandą, odbieram ją jako nacjonalistyczną gadzinówkę. To nie jest też książka historyczna lecz wydawnictwo z dziedziny, którą coraz częściej określa się jako polityczną historię, narzędzie służące prezentacji poglądów politycznych ukrytych pod płaszczykiem pokazywania zdarzeń historycznych. "Stosunek do Polaków na ziemiach południowo-wschodniej II Rzeczpospolitej" nie jest oparta w materiale źródłowym, autor nie weryfikuje źródeł, gra na emocjach czytelnika, fakty miesza z opiniami, dopuszcza się przekłamań i manipulacji. Książka jest rozwinięciem referatu wygłoszonego 17.10.1997 r.na sesji naukowej organizowanej przez Polską Akademię Nauk i Uniwersytet Warszawski. Ta informacja bardzo zaskoczyła mnie, moim zdaniem nie jest to nawet publikacja popularno-naukowa. Przeanalizowałam bibliografię, książka wydana w 2002 r., mimo to spodziewałam się, że autor oprze się na innym materiale. Wśród wymienionych książek jest i skompromitowane wydawnictwo autorstwa Artura Baty "Bieszczady w ogniu" i wiele prac Edwarda Prusa.
To minusy, plusów doszukuję się z trudem. Na pewno są nimi archiwalne zdjęcia.

O książce i zbrodniach UPA rozmawiamy tu http://www.historycy.org/index.php?showtopic=89692&st=0

Spis treści
Wstęp
Od autora
1. Samozwańcza UPA
2. Małopolska Wschodnia, a nie "Zachodnia Ukraina"
3. Rebelia nielojalnych obywateli polskich
4. Wirtuozeria banderowskich zbrodni i gwałtu - co najmniej 362 metody tortur
5. Banderowskie zbrodnie ludobójstwa
6. Polska Samoobrona
7. Straty osobowe
8. Straty materialne
9. Armia - termin propagandowy
10. Wyrok Sądu Najwyższego na UPA
11. "Rizun" - to członek OUN-UPA?
12. Rizuństwo, a ruch "narodowo-wyzwoleńczy"
13. Podżeganie do zbrodni ludobójstwa
14.Znikanie dokumentów zbrodni banderowskich
15. Nadużywanie swobód demokratycznych w Polsce
16. Fałszowanie historii Kresów Wschodnich
17. Infiltracja członków OUN-UPA do plskich władz
18. Groźba odradzania się baderowskiego ekstremalnego szowinizmu
19. Apel ukraińskich parlamentarzystów w Kijowie o osądzenie zbrodni OUN-UPA i innych przez Trybunał Międzynarodowy
20. Stanowisko redakcji ukraińskiego tygodnika "Nasze Słowo"
21. Rzekome krzywdy przedwojenne i wojenne
22. Pojednanie, czy zbliżenie polsko-ukraińskie?
23. Moralna odpowiedzialność za ludobójstwo
24. Zestawienie 362 metod tortur stosowanych przez UPA na Polakach
25. Wybrane źródła dokumentalne i fotograficzne na temat zbrodni ludobójstwa dokonanej przez UPA na Polakach w latach 1939-1948
Świadectwa - Dowody zbrodni. Dokumenty i Fotografie
A/ Wybrane Dokumenty
B/ Wybrane Fotografie
Indeks skrótów
Indeks nazw geograficznych
Summary
Zusammenfassung
Razjume (powinna być cyrylica)

Tytuł: "Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodniej II Rzeczpospolitej"
Autor: Aleksander Korman
Wydanie:
Stron: 162
ISBN: 83-85829-34-2
Wydawnictwo: Nortom
Wrocław 2002


Wstęp Prof. dr. hab. Edward Prus
"[...] Skąd się tacy biorą? Ci wszyscy Kuronie, Drozdy, Motyki? - Niejeden zadaje sobie pytanie, ale jak zawsze nie otrzymuje satysfakcjonującej odpowiedzi. Banderowski skandal związany z uniemożliwieniem po raz kolejny otwarcia odnowionego Cmentarza Orląt Polskich przez prezydentów Polski i Ukrainy, z ust Jacka Kuronia otrzymał pochwałę. Pochwalił on też - nie po raz pierwszy - bohaterską UPA, a to z tego powodu że była - jak on - antypolsko nastawiona. Zwyrodnialców mordujących na ponad trzysta sposobów nazywa się bohaterami i udaje ,że nic nie wie o mordowaniu przez UPA
ludności polskiej. Ten samozwańczy autorytet moralny od zupy zwyczajnie kłamie; za kłamstwo obiecano mu honorowe obywatelstwo Lwowa dla jeszcze większego pohańbienia Narodu Polskiego. Kłamstwo to także zostało zawarte w Kuroniowym "słowie" skierowanym do uczestników konferencji krasiczyńskiej (kwiecień 2002, z udziałem wyselekcjonowanych historyków (ale nie fachowców), poświęconej Operacji Wisła. Czy aby nie to "słowo" zainspirowało powstanie w Polsce banderowskiego sprzysiężenia tajnego ODWET? Co to za prokuratura i gdzie są polskie służby specjalne?
Jest jeszcze jeden, pożal się Boże historyk, Grzegorz Motyka, któremu czytelnicy londyńskiego "Głosu Emigracji" (za kłamstwa i fałszerstwa) swoje najwyższe oznaczenie, czyli Ośle uszy. Ostatnio znowu doszło do skandalu, jaki wydarzył się na Uniwersytecie Szczecińskim, gdzie tamtejsza Rada Wydziału, wprowadzona w haniebnie w błąd, dopuściła do kolokwium habilitacyjnego, kolejnego historycznego fałszerza Romana Drozdę.
Autor tych zdań wielokrotnie przestrzegał IPN przed tymi fałszerzami, p raz ostatni w kwietniu 2002 r. Ostrzeżenia te są głosem wołającym na puszczy, co przekonuje myślących Polaków, że Polski w Polsce jest niewiele. [...]

24. Zestawienie 362 metod tortur stosowanych przez UPA na Polakach

"Zestawienie 362 metod tortur fizycznych, a także psychicznych, stosowanych wobec Polaków przez terrorystów OUN i UPA oraz innych ukraińskich szowinistów w latach II wojny światowej 1939-1945 i po jej zakończeniu na południowo-wschodnich ziemiach II RP, będących pod okupacją sowiecką i niemiecką.
Ze względu na brak powszechnej znajomości tych okrucieństw w społeczeństwie polskim oraz mając na uwadze pedagogikę społeczną, wymieniono szczegółowo niektóre przypadki stosowanych - przez terrorystów OUN-UPA - w praktyce tortur fizycznych i okrucieństw oraz tortur psychicznych wobec kobiet, dzieci i starców, jakie stwierdziłem w wyniku wieloletnich prac badawczych, udokumentowanych źródłowo:
1. Wbijanie dużego i grubego gwoździa do czaszki głowy.
2. Zdzieranie z głowy włosów ze skórą (skalpowanie).
3. Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czaszkę głowy.
4. Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czoło.
5. Wyrzynanie na czole "orła".
6. Wbijanie bagnetu w skroń głowy.
7. Wyłupywanie jednego oka.
8. Wybieranie obu oczu.
9. Obcinanie nosa.
10. Obcinanie jednego ucha
11. Obrzynanie obydwu uszu.
12. Przebijanie zaostrzonym grubym drutem ucha na wylot drugiego ucha.
13. Obrzynanie warg.
14. Obcinanie języka.
15. Pieczenie żywcem w piecu chlebowym.
16. Podrzynanie gardła i wyciąganie przez otwór języka na zewnątrz.
17. Podrzynanie gardła i wkładanie do otworu szmaty.
18. Wybijanie zębów.
19. Łamanie szczęki.
20. Rozrywanie ust od ucha do ucha.
21. Kneblowanie ust pakułami przy transporcie jeszcze żywych ofiar.
22. Podcinanie szyi nożem lub sierpem.
23. Zadawanie ciosu siekierą w szyję.
24. Pionowe rozrąbywanie siekierą głowy.
25. Skręcanie głowy do tyłu. [...]

Świadectwa - Dowody
B. WYBRANE FOTOGRAFIE (mój dopisek, zdjęcie przedstawia pomordowane dzieci Marianny Dolińskiej, fotografia sądowa z 1923 r.)
Fot. 1 - Tarnopol - region, to najbardziej adekwatne określenie
miejsca zbrodni na dzieciach polskich, dokonanej w roku 1943 lub 1944
Miejscowość ta mogła mieć brzmienie fonetyczne zbliżone do miejscowości np. "Kozowa" lub "Łozowa", a data zbrodni np. "28 grudnia roku" lub 24 grudnia 1944 r.
Fotografia przedstawia widocznych z jednej strony czworo polskich dzieci, przytwierdzonych do drzewa - jak wówczas mówiono - "wianuszki". Drzewo to było jednym z wielu na polnej alei starych drzew wiodącej do folwarku. Przy każdym drzewie, oprawcy tworzyli podobne "wianuszki" z polskich dzieci, a na transparencie zawieszonym nad drogą miał widnieć napis: "Droga do samoistniej Ukrainy".
Podobno, robione były również zdjęcia fotograficzne wielu innych takich drzew - "wianuszków" tejże alei. Niestety, nie udało się autorowi do nich dotrzeć.
Autor zdjęcia nieznany.
Prezentowana na fotografii zbrodnia dzieciobójstwa, była najprawdopodobniej rezultatem "uroczystego" przyjmowania rekruta do UPA, polegająca na tym że każdy z nich dokonywał zabójstwa jednego dziecka - Lacha w dowód, że "zasługuje" na miano wojaka i złożenie przysięgi UPA na rewolwer lub pistolet.
Była to swoista upowska zbrodnicza solidarność.
Fotokopia z oryginału zdjęcia fotograficznego w zbirach autora, dzięki, Władysławowi Załogwiczowi oraz drowi Stanisławowi Krzaklewskiemu."


Na górę
Post: 27-02-2012 16:19 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2028
Lokalizacja: Rabka
Cytuj:
Forumowe losy zmusiły mnie do zapoznania się z książką Aleksandra Kormana "Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodniej II Rzeczpospolitej"


Współczuję....

Cytuj:
O książce i zbrodniach UPA rozmawiamy tu http://www.historycy.org/index.php?showtopic=89692&st=0


Nie współczuję, bo to już zakrawa na masochizm ;)

Po forum zwącym się "historycy" spodziewałem się bardziej merytorycznej dyskusji.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 27-02-2012 18:20 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
A oto nieco spóźniony suplement do postu Lucyny (serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wsparcie) o bestialstwie niemieckich bandziorów na przełęczy Hałbowskiej.
Obrazek
Ilekroć tam wstępuję modlę się za niewinne ofiary, jak na chrześcijanina przystało.


Na górę
Post: 27-02-2012 18:37 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Jeśli za dowód posłużyło to zdjęcie, które mam przed sobą, to potwierdzam dopisek Lucy. Kilka lat temu - w "Rzeczpospolitej" - o ile dobrze pamiętam, był obszerny artykuł w sprawie tego zdjęcia, negujący, iż jest dowodem zbrodni UPA. Akurat to zdjęcie-"wianuszek", nie, co nie oznacza, iż takich przypadków bestialskiego ludobójstwa dokonanego na Polakach nie było. Były gorsze.
Na odwrocie tego zdjęcia-zaproszenia na uroczystości z okazji 40 rocznicy ludobójstwa na Wołyniu jest informacja: Tarnopol. 1943(?). Jedno z drzew polnej alei, na których terroryści OUN-UPA tworzyli z polskich dzieci tzw. wianuszki. Fot. autor nieznany. Przedruk za: Aleksander Korman "Ludobóstwo UPA na ludności polskiej".


Na górę
Post: 27-02-2012 18:43 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
stary zakapior pisze:
Akurat to zdjęcie-"wianuszek", nie, co nie oznacza, iż takich przypadków bestialskiego ludobójstwa dokonanego na Polakach nie było. Były gorsze.
Lucyna, jak widać, otrząsnęła się już trochę z dewianckich wizji Kormana. Niestety, nie wszyscy się rozwijają, jak widać :mrgreen:


Na górę
Post: 27-02-2012 19:39 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
kabir pisze:
stary zakapior pisze:
Akurat to zdjęcie-"wianuszek", nie, co nie oznacza, iż takich przypadków bestialskiego ludobójstwa dokonanego na Polakach nie było. Były gorsze.
Lucyna, jak widać, otrząsnęła się już trochę z dewianckich wizji Kormana. Niestety, nie wszyscy się rozwijają, jak widać :mrgreen:

Wiesz co Kabir? Zamknęłabym Ciebie, pana Huka i innych w jednym pomieszczeniu z takimi Kormanami, Prusami. Albo pozabijalibyście się, albo zaczęli myśleć. Jesteście siebie warci.

@Witaj Zakapiorze, cieszę się, że wróciłeś. Dzięki za zdjęcie.

@ Adminie, masochizm uprawiam tu http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=4 ... &start=200


Na górę
Post: 27-02-2012 20:44 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Kurcze, pochwali człowiek, a ona i tak ugryzie :lol:
Ale ja dość gruboskórny jestem, odporny. I pomimo tego "ugryzienia", widząc, że jednak poszukujesz, weryfikujesz prawdziwość źródeł - pomogę Ci. O dziwo, zaskoczył mnie na + Damian Markowski w ostatnim Płaju (nr 41). Nigdy nie przypuszczałem, że będę Markowskiego polecał, ale cóż, gość zaczyna pisać coraz rozsądniej. Może będą z niego ludzie? Artykuł posiada tytuł "Czystka etniczna ludności polskiej Karpat Wschodnich i Podkarpacia". Tytuł dość nieszczególny, ale zdecydowanie lepszy od wszelkich "ludobójstw" Komańskiego, Jastrzębskiego, Siekierki i im podobnych. Damianek zdecydował się, i to jest najlepsze, na zdemaskowanie kłamstw kresowiackich co do liczby ofiar:
Cytuj:
Rezultatem zbrodniczej operacji UPA mającej na celu pozbycie się ludności polskiej z terenów uznanych za „Zachodnią Ukrainę” była śmierć tysięcy osób, w ogromnej większości bezbronnych i czynnie niezaangażowanych w polskie podziemie, a także exodus kolejnych kilkudziesięciu tysięcy, mających nadzieję na uratowanie życia i zdrowia poprzez ucieczkę. Według Szczepana Siekierki, Henryka Komańskiego i Eugeniusza Różańskiego, w l. 1943-1947 nacjonaliści ukraińscy zamordowali 11 170 Polaków[39]. Autorzy ci mylą się jednak wielokrotnie, podając dwukrotnie śmierć tych samych osób w odniesieniu do różnych wydarzeń. Można również mieć poważne zastrzeżenia co do ich warsztatu badawczego i częstego podawania „zaokrąglonych” liczb, opartych na wspomnieniach i pamiętnikach. Podają, że od 1939 do 1946 r. na terenie b. województwa lwowskiego zginęło ok. 22 tys. Polaków, przy czym 12 019 ofiar udało im się „w pełni udokumentować”. Z nazwisk znamy jednak jedynie 4 286 ofiar[40].
Według moich wyliczeń, opartych o źródła cytowane przez wspomnianych autorów, w byłym woj. stanisławowskim ofiarą UPA padło co najmniej 3 860 Polaków, znanych z nazwiska i, w miarę możliwości, przyporządkowanych do określonej zbrodni. Najwięcej zabitych padło w b. pow. Rohatyn (co najmniej 818), Kałusz (737) i Stanisławów (411) Za zbrodnie w b. pow. Stanisławowskim odpowiadali głównie podkomendni Wasyla Andrusiaka „Rizuna”, operujący z rejonu Czarnego Lasu od października 1943 r.[41]
Podobnie rzecz wygląda w „górskiej” części b. województwa lwowskiego. Siekierka, Komański i Bulzacki odnotowali tam śmierć 4 270 Polaków, ja zaś-1 600. Najwięcej ofiar było w b. pow. przemyskim (309), leskim (291) i dobromilskim (253).

No - może i z Damiana będą ludzie :D Żeby tak jeszcze wziął się za Wołyń .....


Na górę
Post: 27-02-2012 22:38 
Offline

Rejestracja: 14-01-2011 17:43
Posty: 282
"Wiesz co Kabir? Zamknęłabym Ciebie, pana Huka i innych w jednym pomieszczeniu z takimi Kormanami, Prusami. Albo pozabijalibyście się, albo zaczęli myśleć. Jesteście siebie warci"-tekst napisany przez Lucyne.

Wiesz co Lucyno - ja bym nie zamykal razem Kabira z Prusem, bo po pierwsze jak juz razem to tego pierwszego trzeba by bylo pochowac.
A po drugie to bylaby chyba zbyt wielka nobilitacja , podobna do tej jakiej dostapili poszedlszy w "profesory" tacy znamienici uczeni jak Romek Drozd i
Hriszka Motyka.
Pisze imiona zdrobniale bo o Prusie Kabir tez pieszczotliwie wypowiadal sie uzywajac imienia " Edek".
Ale aby nie oddalac sie zbytnio od watku to napisze jeszcze , ze zainteresowala mnie praca habilitacyjna swietej pamieci Edwarda Prusa obroniona na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu pod znamiennym tytulem:"Z dziejow wspolpracy nacjonalistow ukrainskich z Niemcami w okresie II wojny sw. i okupacji".Musze sobie ja sciagnac w calosci.

_________________
"Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator, ale i on,
prawdę mówiąc, świnia." Gogol M.W.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 119 20 21 22 2341 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 74 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl