cytujac samego siebie:
> stad te moje dywagacje nt. dostepu publicznego dostepu do forum (viewtopic.php?f=18&t=2414&p=49441#p49441).ino to juz chyba za pozno o pare lat.
co do blogerow - tepic tak samo jak mainstream - nie ogladac, nie klikac, nie linkowac.
u mnie portale typu onet, interia, gazeta, tvn, tvp nie maja prawa klikalnosci - wlacznie z tym, ze przy ewentualnych linkach informacyjnych bez widocznego odnosnika (czyli link jako tytul lub cytat) - zanim klikne to sprawdzam adres po najechaniu myszka. to samo z linkami przeniesionymi np. z fejsbuka - czesto linkowane sa strony przez fejsa, co widac w linku. kopiuje tylko czesc z oryginalnym adresem (usuwam czesc dotyczaca fejsa) i dopiero wchodze.
obowiazkowo uzywam ublocka, malwarebytes, facebook container i innych filtrow. niestety sa one dostepne glownie na przegladarki w kompach, z telefonami z tego co wiem, gorzej (sam smartfona nie mam; notabene lokalizacja starego typu telefonu - po stacjach bts - to srednio 12km, smartfona od kilkunastu do kilkuset metrow). wiec internet tylko w przegladarce na kompie, nie w telefonie. zdjecia jesli juz to w niskiej rozdzielczosci, z usunietym exifem (ja swoje usuwam po jakims czasie, najpozniej po miesiacu).
to w ogole dotyczy calej dzialalnosci w sferze naszej prywatnosci.
bronic sie rekami i nogami przed wszelkimi tzw. udogonieniami na tyle, na ile to mozliwe. a jest mozliwe, czesto w duzym zakesie (czasem bardzo duzym: znam takich, co do tej pory zyja bez komorki, komputera czy konta bankowego - i to nie dlatego, ze nie umieja, tylko ze nie chca). pare osob z mojego otoczenia pokasowalo ostatnio (na fali swego rodzaju sprzeciwu przeciw cenzurze) swoje konta na fejsie. to juz jakas jaskolka jest.
powyzsze to oczywiscie tylko czesc zagadnien - kto ma jakies przyzwyczajenia (lub chocby pamieta) z poczatkow internetu, bedzie mu latwiej (wtedy wiele rzeczy w internecie bylo bardziej "analogowych"). generalnie idzie o to, zeby nie klikac i nie powielac wszystkiego automatycznie, "bo tak latwiej". nie chwalic/powielac/rozprowadzac kazdego posta/linka/info, tylko dlatego, ze temat nam bliski.
samemu tez trzeba sie chronic.
o ile nie jest za pozno - patrzac np. na ilosc kamer na ulicach, czy na guglestrit. wiedzieliscie, ze w europie tylko niemcy i czesc balkanow nie maja calego kraju na niebiesko (guglestritwiu)? prosze - po kliknieciu w link nalezy kliknac zoltego ludzika na dole po prawej:
https://goo.gl/maps/eXj18V7JiVPhvV5j8jak widac niemcy mocno chronia swoja prywatnosc.
internet zostal przejety przez gigantow - gugiel, fejsbuk, portale mainstream, itepe. caly ten ruch jest skanalizowany cyfrowo i wlasciwie juz sterowany - wiec trzeba "analogowac" internet na tyle, na ile sie da. zebysmy w tym swiecie mieli minimum wolnosci i prywatnosci (w lasach sa kamery, ale nie wszedzie na szczescie).
haem mnie zabije za ten temat, bo daleko od niskiego ;)
ale to wbrew pozorom wlasnie blisko niskiego (tak samo zreszta jak innych takich miejsc). czas je zaczac chronic, a nie popularyzowac.