Po pierwsze chciałbym się z wszystkimi przywitać na forum
Przeczytałem każdy post w powyższym temacie i jestem zdziwiony, iż nie ma ani słowa o Foluszu. Jadąc z Gorlic do Nowego Żmigrodu mijamy rozjazd - w lewo na Dębowiec i dalej Jasło i w prawo na Folusz. Można tam zjeść w 2 różnych miejscach naprawdę świetne jedzenie. Po pierwsze kawiarnia Manhatan - skręcamy przed mostkiem w Foluszu na prawo, kierujemy się drogą ok 50m i jesteśmy u celu. Wystrój w środku dość ''oryginalny'' ale takich pierogów nie dostanie się nigdzie w Beskidzie Niskim, a jak na razie i w Polsce(!) nie trafiłem na lepsze. Do wyboru ruskie, z mięsem, z kapusta i grzybami - wszystkie pierwsza klasa. Zupy nie odstają w najmniejszym stopniu od pierogów - zawsze można zjeść żurek z jajkiem, grzybami i chlebem(dla porównania, żurek z Radocyny to taki ubogi krewny), a jak ktoś ma szczęście i trafi na większy repertuar (krupnik, grzybowa) ten ma gwarantowane niebo w gębie. Ceny za takie ambrozje tylko zachęcają - żurek 6zl, pierogi 8zł. Kolejny ogromny plus jest taki, że można zjeść w każdy dzień o każdej porze roku, a kawiarnia otwarta jest chyba nawet do 21 choć nie chce komfabulować. Nic więcej nie potrzeba dla głodnego turysty, który mierzył sie z masywem Magury Wątkowskiej
. Jeśli mamy trochę wiecej pieniędzy w portfelu polecam gorąco fishbar PiK. W słoneczne weekendy trudno znaleźć tam wolny stolik ale warto próbować, bo lepszego smażonego pstrąga próżno szukać nie tylko i w BN ale chyba i w bieszczadach. Ceny niestety adekwatne do jakościa ale kto nie spróbował koniecznie musi poświęcić jedno weekendowe popołudnie i trochę grosza, a na pewno nie będzie żałował.