Zajmuje, każdy tekst przepisuję kilka razy i nadal mi się nie podoba. Ciągle je przerabiam, czegoś szukam. Te noclegi to osoby z którymi współpracuję, od części dostaję zlecenia. Części pomagam, są takie obiekty, które w sezonie letnim nie mają ani jednej rezerwacji. Te działy komercyjne są dla organizatorów.
Tam nie ma reklam, nie chcę iść tą drogą. Zresztą każda bieszczadzka nisza jest zajęta, są naprawdę dobre serwisy. Ostatnio jedno ze stowarzyszeń pozyskało 700 000 zł z UE na nowy wortal. Moja stronka kosztuje niewiele co zresztą widać. Pomagają mi Koledzy, opłacam tylko informatyka aby poprawiał to co ja popsuję i wklejał teksty i zdjęcia. Jeszcze to wytrzymuje nerwowo, wczoraj części z nas odciął dostęp.
Prawdę powiedziawszy mam dość tego, że na forach non stop komuś podpadam i to nie są takie w sumie zabawne sprzeczki jak tu. Jestem banowana, non stop atakowana, sama jestem niezłym trolem
więc stronka jest najlepszym rozwiązaniem. Tu mogę pisać co chcę, jedyne czego się obawiam to to, że nikt nie czyta tego w co wkładam odrobinę serca. Moje ulubione pochówki wampiryczne są fajne, a nawet 100 osób tam nie zaglądnęło.
Dział przewodnicy cieszy się największym powodzeniem, potem oferty, noclegi, niedźwiedzie i potem długo nic. Od wczoraj mam zdjęcia, dostałam dużo od Kolegów z realnego świata m.in. od Mariusza Strusiewicza, Marina Sceliny i Kolegów ze świata wirtualnego.