Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 28-03-2024 16:14

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 68 Następna
Autor Wiadomość
Post: 21-12-2011 09:56 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Kolejny przepis zokolic Dukli. Kasza z suszonymi śliwkami. Składniki: 30 dag kaszy jęczmiennej, 30 dag suszonych śliwek lub suszonych innych owoców, cukier sól.
Sposób przyrządzenia: Kaszę i śliwki opłukać, zalać 1 l wrzącej wody. Gotować aż kasza będzie lekko "miękkawa". Doprawić solą (można wcześniej posolić wodę) i cukrem do smaku. Prosty przepis a danie wspaniale smakuje.


Na górę
Post: 22-12-2011 10:56 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Na wigilijnym stole nie może zabraknąć pierogów. Oto przepis na pierogi z kapustą i grzybami.
Ciasto: pół kg mąki, 1 jajko, sól, woda przegotowana.
Farsz: kapusta, 10 dag grzybów, 10 dag kiełbasy, cebula, pieprz tłuszcz do smażenia.
Ciasto zarobić, rozwałkować, wykrawać krążki (szklanka znakomicie się do tego nadaje) i nałożyć farsz. Kapustę pokroić, ugotować, wydusić z wody, grzyby ugotować i pokroić drobno. Cebulę i kiełbasę drobno pokroić i przysmażyć na tłuszczu. Tak przygotowane składniki farszu wymieszać, przyprawić solą i pieprzem. Ulepić pierogi a po ugotowaniu omaścić smażoną słoniną. Najlepiej smakują lekko podsmażone. Pycha.


Na górę
Post: 22-12-2011 11:05 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2026
Lokalizacja: Rabka
Hehehe ;)

Te pierogi to na pewno wigilijne?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 22-12-2011 11:40 
Offline

Rejestracja: 17-11-2011 17:45
Posty: 107
nie wiem jak w samej Dukli, ale w Miejscu głównym wigilijnym daniem był barszcz z uszkami z mięsem, poza tym jadło się gołąbki z mięsem.
Nie wyobrażam sobie Wigilii bez mięsa.


Na górę
Post: 22-12-2011 13:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
To specyfika naszego regionu. W wielu miejscowościach jedzono mięso. Nie zapominajcie, że to był rarytas prawie nieobecny w jadłospisie. Mięso jedzono w święta, w czasie największych uroczystości. Największym rarytasem podawanym tylko w najbogatszych domach w bojkowskich wsiach był ryż z cukrem i śmietaną. U nas była Wigilia jarska.

Każdy region ma swoje obrzędowe potrawy. Chciałam poszukać i naszych bojkowskich (bieszczadzkich), przeglądnęłam kilka mądrych książek i niewiele znalazłam. W reprincie "Na pograniczu łemkowsko-bojkowskim" Falkowskiego i Pasznyckiego zawarty jest w rozdziale "Obrzędy doroczne" opis zwyczaju wigilijnego związanego z kraczunem czyli specjalnym świątecznym pieczywem w środek którego wkładano główkę czosnku. Niestety, nie znalazłam przepisu na ów specyfik. Ci dwaj etnografowie podali też spis potraw wigilijnych. Wieczerze rozpoczynało spożycie czosnku, potem jadano kapustę, groch, grzyby, kaszę (pęcak lub ryż), pierogi, bobalky, pampuchy ze śliwkami, kutiu, gruszki i jabłka.
W bardzo interesującej książce "Bieszczady słownik historyczno-krajoznawczy tom 2 Gmina Cisna" znalazłam fragment spostrzeżeń napisanych przez nauczyciela ze wsi Smerek (1936 r.)"Jadłospis Wieczoru Wigilijnego przedstawia się następująco: żytnie placki z czosnkiem, kapusta z kartoflami, grzyby z kartoflami, ryż na cukrze, pszenica z cukrem, pierogi na oleju konopnym, bób." Spożywane potrawy nie różniły się więc od tych na codzień spożywanych Jedyna różnica to ta, że najadano się do syta.

Przeszukując księgozbiorek natrafiłam na interesującą, bardzo barwną, napisaną z pazurem opowieść Katarzyny Łebkowskiej "Dziś nie ma co opowiadać, czyli Boże Narodzenie wśród Bojków", która ukazała się w numerze 21 "Płaju". Dawno nie czytałam tak zajmującej relacji z podróży. Autorka odwiedziła Różankę Niżną znajdująca się na ukraińskiej Bojkowszczyźnie. Opisuje kilka dni z życia tamtejszej rodziny baby Anny i jej sąsiadów. Autorka spisuje skrzętnie wspomnienia baby Paraski pamiętającej dawne czasy: "teraz to wszystko po nowemu, nie ma co opowaidać. A dawniej...już na Święty Wieczór nic tylko się strawę warzyło. Warzyli się gołąbki ze skryżałki, to jest kiszonej kapusty. z owsa robiło się krupy. Wieczorem namoczone rano się warzyło. A gazdynia ubierała się na biało i białą chustę zawiązała na głowie, i brała tę kapustę, skryżałkę, i tak przemawiała, trzy razy: "Jako ja biała, taka aby u mnie kapusta urodziła się biała". Wtedy już wstawiali kapuśniak i krupy owsiane, czyściutkie. I grzyby, co latem w lesie nazbierali".
Katarzyna Łebkowska posiada bardzo dużą wiedzę dotyczącą wierzeń Bojków i etnografii Karpat. Opowiada o magicznych właściwościach czosnku, miodu, o sacrum stołu wigilijnego. Mnie szczególnie zainteresowała sprawa diducha - słomianego chochoła, którego moja Mama czasami też dawała do pokoju, gdzie odbywała się Wigilia. Bardzo interesująca jest też opowieść związana z chlebem obrzędowym o którym wspominali Falkowski i Pasznycki. Opis jak sprzed lat.
"Pośrodku stołu baba Anna kładzie chleb. Nie sklepowy, ale duży, okrągły, domowy chleb, obwiązany na krzyż lnianym powrósłem, który dzięki temu ma zyskiwać moc leczniczą. dawniej wierzono, ze takiej mocy nabiera wszystko, co ma związek lub styczność ze świątecznym stołem. Chleb ten będący symbolem rodzinnego dobrobytu, ma również zapewnić bogactwo i urodzaj w nadchodzącym roku. O wróżbach z nim związanych tak opowiada baba Paraska:
- Wychodzi gazda do izby, a kereczun miał być upieczony, wielki. I puszczał go od progu, gdzie się on potoczy, ten kereczun. dokąd się ten chleb poturla. Jak się poturla ku ławie, kiedyś stół ławą się nazywało, to tego roku ktoś umrze w tej chacie. A jak się potoczy ku przypieckowi, wieki urodzaj będzie tego roku. Bardzo się gospodarzowi powiedzie. Tak trzy razy puszcza ten bochen, dokąd on się poturla. A potem bierze lnianą przędzę, obwiązuje na krzyż ten chleb, kereczun i kładzie koło snopa.
Kereczun to nie tylko obrzędowy chleb, ale także znana etnografom nazwa dawnego, przedchrześcijańskiego święta zimowego słońca. Słońce odgrywało szczególnie ważną rolę w społeczeństwach rolniczych., gdzie postrzegane było jako główny czynnik umożliwiający płodność i wzrost roślin. według jednej z teorii słowo kereczun podchodzi od imienia czczonego przez pogańskich Słowian bóstwa Krt, z czasem nazwa przeniosła się na okres świąt zimowych, a potem na obrzędowy chleb."
To oczywiście tylko małe fragmenciki opowieści z podróży nie tylko w przestrzeni ale i czasie.


Na górę
Post: 22-12-2011 19:32 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
HM, sądzę, że posty Lucyny i Miejscowego (dziękuję) wiele wyjaśniają. Ortodoksi zawsze mogą zrezygnować z mięsnych dodatków. A skoro o uszkach była mowa to podaję przepis bieszczadzki na ów specyfik tj uszka z mięsem. Składniki (dla większego grona uczestników wieczerzy wigilijnej): 1 kg mąki, 1kg mielonego mięsa, 1cebula, 1 jajko na ciasto, 2 jajka do farszu, pół łyżki soli, pół łyżki pieprzu.
Przygotować ciasto jak na pierogi. Mięso mielone zmieszać ze drobno pokrojoną cebulą oraz jajkami. Dodać pieprz i sól. Lepić malutkie pierożki (wykrawać z ciasta małe kwadraty, nałożyć na nie farsz, składać po przekątnej i dobrze zlepić a następnie połaczyć dwa przeciwległe rogi i dokładnie skleić) wrzucić na wrzątek. Gotowe omaścić masłem. Można zamiast pieprzu użyć innych przypraw np. czubricy, ale wówczas to będą pierogi bałkańskie.
A dla ortodoksów uszka z grzybami wg przepisu z okolic Cergowej z widokiem na Cergową.
Ciasto: 1 szklanka mąki, 1 jajo, pół szklanki letniej, przegotowanej wody.
Farsz: 3/4 szklanki suszonych grzybów (prawdziwki najlepsze), 1 małą cebula, 1 łyżka masła, pół łyżki bułki tartej, 1 żółtko, sój i pieprz.
Grzyby umyć, namoczyć, ugotować i odcedzić (wywar nadaje się do doprawienia barszczu). Posiekaną drobno cebulę usmażyć na maśle, dodać posiekane grzyby i chwilę podsmażyć. Wystudzić, wymieszać z bułką tartą i żółtkiem, przyprawić do smaku. Przygotować ciasto jak na pierogi, wykrawać w drobne kwadraty. Nałożyć nadzienie, zlepić po przekątnej a następnie połączyć przeciwległe rogi i skleić. Gotować w lekko osolonym wrzątku, gdy wypłyną są gotowe. I znów jeśli zrezygnujemy z doprawiania pieprzem a użyjemy np przyprawy węgierskiej (trochę ostrawej papryki, broń Boże peperoni!) będziemy mieli uszka Bratanków.


Na górę
Post: 22-12-2011 20:03 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2026
Lokalizacja: Rabka
No toście mnie zaskoczyli.

Przekonany byłem, że w dzień wigilii jest post, a sama wieczerza jest bezmięsna...
Ale małe mam o tym pojęcie prawdę mówiąc.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 22-12-2011 20:34 
Offline

Rejestracja: 17-11-2011 17:45
Posty: 107
mnie rozbawiło, jak jakoś niedawno (rok, dwa?) kościół katolicki zniósł zakaz jedzenia mięsa w Wigilię, przecież ja zawsze w Wigilie mięso jem - tradycja :)

ale nie jestem przekonany, czy to rzeczywiście z biedy ta mięsna tradycja w naszym regionie powstała, wszak pierwszy i drugi dzień świąt mięsny jest bardzo.


Na górę
Post: 22-12-2011 21:13 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14-10-2005 15:43
Posty: 1693
Lokalizacja: Biecz
To nie jest kwestia ortodoksji - tylko właśnie - tradycji. Osobiście nie słyszałem o mięsnych potrawach wigilijnych.

_________________
Na cmentarzu czujesz, że żyjesz
http://www.youtube.com/watch?v=dbP1e4Sw ... re=related


Na górę
Post: 22-12-2011 21:48 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
"To specyfika naszego regionu. W wielu miejscowościach jedzono mięso. Nie zapominajcie, że to był rarytas prawie nieobecny w jadłospisie. Mięso jedzono w święta, w czasie największych uroczystości."
Tak tłumaczy pani obecność mięsa na wigilijnym stole? Że mięso było rzadkością w codziennym jadłospisie to - myślę - wszyscy wiemy. Niemniej regionów biednych było w granicach przedwojennej Polski znacznie więcej... że mięso towarzyszyło świętom też wiemy, ale z wieczerzą wigilijną to pani przesadziła. Nie wątpię, że ten i ów ukradkiem albo i nie mógł coś tam zjeść mięsnego (ale to jeszcze nie powszechnie praktykowany obyczaj...), ale chyba nie docenia pani siły tradycji... i tego, że niektórzy post traktowali serio (że dziś niewielu to robi to osobna historia).
Brak w pani "księgozbiorku" literatury na temat jedzenia niczego nie tłumaczy, że nie wspomnę o fakcie, iż w tym samym poście wylicza pani potrawy wigilijne... "Wieczerze rozpoczynało spożycie czosnku, potem jadano kapustę, groch, grzyby, kaszę (pęcak lub ryż), pierogi, bobalky, pampuchy ze śliwkami, kutiu, gruszki i jabłka."... jakoś mięsa tu nie widać... ufam, że badacze, na których się pani powołuje dostrzegliby fakt występowania mięsa w potrawach wigilijnych...
To ja poproszę pani Lucyno, aby zajrzała pani do swojego "księgozbiorku" bądź wiedzy ze szkoleń licznych i wskazała miejscowości, w których chrześcijanie praktykowali jedzenie mięsa w wigilię Bożego Narodzenia. Konkretnie proszę, proszę o dowody. Nawet jeśli znajdzie pani taką informację, potwierdzoną źródłowo, to idę o zakład, że będzie ona wyjątkiem, a nie regułą czy "specyfiką regionu".
Nie dysponuję czasem, żeby tu wypisywać książki, w których o wigilijnych potrawach jest mowa, ale proszę wiedzieć, że jest ich wiele w tym T. O. Hontara "Narodne charczuwanija Ukrainciw Karpat", Kijów 1979, o potrawach wigilijnych od strony 94 do 105. Jest też literatura w języku polskim... choćby w "Samborszczyźnie" Aleksandra Kuczery, Sambor 1937, w tomie II znajdzie pani wiele o potrawach (przepisów tam nie ma).

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 22-12-2011 23:21 
Offline

Rejestracja: 07-12-2006 11:02
Posty: 117
W kuchni łemkowskiej, rusińskiej, ukraińskiej mięsa w wigilię nie było i nie ma. Jeżeli tworzycie temat to bądźcie rzetelni bardzo Was proszę i nie mieszajcie gó..a z miodem !

_________________
romaszka


Na górę
Post: 23-12-2011 02:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Nie jestem pewien romaszka czy te cztery (HM, jarka, mój i Twój) posty panią Lucynę wywiodą z błędu. Dodam tylko, że - jakem Polak z dziada pradziada - nie brałem nigdy udziału w wigilii obchodzonej przez Polaków, Łemków, Rusinów czy Ukraińców, w której na stole pojawiłoby się cokolwiek z mięsem (wyjąwszy rybę, którą ten i ów też uważa za mięso, ale to jest znak współczesny, to "uważanie"). Zatem najwyraźniej Ty, HM, Jarek i ja żyjemy w jakimś innym regionie niż ten, o którym pisze na podstawie swojego "księgozbiorku" pani Lucyna.
P.s.: pani Lucyno, może powinien to być asumpt do uzupełnienia "księgozbiorku" tak aby mógł stać się księgozbiorem? (i podobnie "konon" kanonem), a tym samym - jak to zgrabnie określił romaszka - nie mieszania gówna z miodem?

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
Post: 23-12-2011 07:14 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
szymon NGK Magurycz pisze:
Nie jestem pewien romaszka czy te cztery (HM, jarka, mój i Twój) posty panią Lucynę wywiodą z błędu. Dodam tylko, że - jakem Polak z dziada pradziada - nie brałem nigdy udziału w wigilii obchodzonej przez Polaków, Łemków, Rusinów czy Ukraińców, w której na stole pojawiłoby się cokolwiek z mięsem (wyjąwszy rybę, którą ten i ów też uważa za mięso, ale to jest znak współczesny, to "uważanie"). Zatem najwyraźniej Ty, HM, Jarek i ja żyjemy w jakimś innym regionie niż ten, o którym pisze na podstawie swojego "księgozbiorku" pani Lucyna.
P.s.: pani Lucyno, może powinien to być asumpt do uzupełnienia "księgozbiorku" tak aby mógł stać się księgozbiorem? (i podobnie "konon" kanonem), a tym samym - jak to zgrabnie określił romaszka - nie mieszania gówna z miodem?

Dlaczego czytając tego rodzaju posty mam odruch wymiotny i to przed świętami?
Bez dalszych komentarzy.


Na górę
Post: 23-12-2011 12:01 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2026
Lokalizacja: Rabka
No i mamy wojnę o mięso ;)

Ortodoksja chyba nie ma nic do rzeczy...
Powszechna tradycja - Polska, Ruska, Łemkowska i Ukraińska - jest taka, że mięsa w wigilię Bożego Narodzenia się nie je. Z postów Miejscowego, Zakapiora i Lucyny wynika, że Dukielszczyzna jest wyjątkiem - powiedział bym "co kraj to obyczaj" - ale wcześniej sprawdzę, bo dziwnym mi się to wydaje.

A tak na rozluźnienie, taka ciekawostka odnośnie świąt i tradycji...
Zadzwoniła wczoraj do radia (nie wiem co to była za stacja) bardzo wzburzona radiosłuchaczka z apelem - aby w końcu obedrzeć święta Bożego Narodzenia z pogańskiej tradycji. Hehe, życzę powodzenia w obdzieraniu... chyba nawet post by się nie uchował ;)

A... wróćmy jednak do jedzenia :D
Może coś z grochu?

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 23-12-2011 12:13 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Gdzieś mam książkę kucharską z potrawami wigilijnymi, nie chce mi się jednak szukać.
Moja Mama gotowała coś naprawdę smakowitego czyli groch z kapustą i grzybami.

Kapusta kiszona, groch łuskany wcześniej namoczony, grzyby suszone same kapelusze borowików wcześniej namoczone, cebula, czosnek, przyprawy

Osobno gotować kapuchę, groch (groch gotuje się z łyżką masła) i grzyby.
Do prawie ugotowanej kapusty dodać zmiażdżone trzy główki czosnku i cebulę podsmażoną na tłuszczu, ugotowane grzybki drobno pokroić i dodać do ugotowanej kapuchy, a następnie ugotowany groch.Przyprawić np. kminekiem, dogotowywać razem na bardzo wolny ogniu z pół godziny.

Zamiennie można podać kapustę z fasolą.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 106 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 68 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl