Jasne, jest demokracja, każdy ma wobec niej swoje oczekiwania. Za uregulowaniami prawnymi jestem jak najbardziej, ale bawi mnie jednak fakt, że sprawą kolców zajmuje się komisja "Przyjazne Państwo", zwłaszcza, że:
"- Tracimy na tym, że jako jedyni w Europie nie mamy takich imprez zimą - powiedziała Gazecie Beata Bublewicz - Na zimowych rajdach mogłyby zarabiać te samorządy, które w tym okresie odczuwają spadek liczby turystów. Kibice tej dyscypliny to spora grupa. W Polsce jest ich prawie 200 tysięcy - dodaje."
A co T R A C I M Y
Jacy "MY"
Nie przystoi wypowiadać się w ten sposób. Tracą rajdowcy, kibice i ci którzy chcieliby na tym zarobić, ale to jeszcze nie uprawnia do "MY"
Poza tymi "MY" są jeszcze inni ludzie...
"...mogłyby zarabiać te samorządy..." - gwoli ścisłości - pisałem już o tym, ale powtórzę - gmina Uście Gorlickie póki co dokładała do rajdów (naprawa boiska w Uściu, naprawa dróg i znaków drogowych, usuwanie śmieci) i do dziś nie wyegzekwowała odszkodowania, bo... ktoś cwaniacko i sprytnie skonstruował umowę ubezpieczeniową (w jakimś stopniu to wina urzędników, którzy jej dokładnie nie przejrzeli, ale też cwaniaków, którzy chcą jak najmniej zapłacić, zamiast normalnie wziąć odpowiedzialność za skutki imprez rajdowych)
"Kibice tej dyscypliny to spora grupa." - spora i rozjuszona, czego dała liczne dowody, do których nie będę wracał po raz kolejny, a zamknę stwierdzeniem: awantury i śmieci.
"Co prawda kilka edycji odbyło się dzięki nieformalnej umowie z lokalnymi władzami, ale Związek postanowił definitywnie rozwiązać ten problem, zaś do chwili zmiany ustawy nie rozgrywać zimowych rajdów."
Publicznie przyznawać, że coś odbywało się nielegalnie
kuriozum
Nic
Związek nie postanowił, tylko zestrachał się, że konsekwencje działania ponad i poza prawem go przerosną
, a ten tekst próbuje ze związku zrobić "bohatera", który jest taki "równy gość"... lipa.
"W sprawę zaangażowała się w końcu posłanka Beata Bublewicz, córka tragicznie zmarłego Mariana Bublewicza - i sprawa nareszcie ruszyła."
Epatowanie śmiercią Bublewicza - świetnego kierowcy rajdowego - w tej sprawie jest zwyczajnie niesmaczne..., że nie wspomnę o fakcie, że taka natura tego sportu, jak i wielu innych... duże ryzyko, jednak świadome. W sumie każdy wsiadając do auta podejmuje ryzyko, choćby zderzenia się z idiotą, ale wstając z łóżka też podejmujemy ryzyko...