Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 28-03-2024 17:40

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 Następna
Autor Wiadomość
Post: 15-03-2012 21:41 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
Chyba tego tematu jeszcze nie było na forum, więc może zacznę od tego , że Łemkowie byli społecznością bardzo religijną, wierni tradycji wschodniej, zarówno prawosławnej, jak i grekokatolickiej , to jednak od czasów pogańskich ( podobnie jak w innych kulturach) przetrwały w formie legend i zwyczajów, pierwiastki dawnych wyznań …

Ogień – posiadał właściwości oczyszczające, ochronne i uzdrawiające. Stąd wzięła się tradycja palenia tzw . ognisk obrzędowych
a także związane z tym skakanie przez ogień, bieganie z płonącymi żagwiami czy przepędzanie bydła przez dogasające ognisko,

Woda - Czerpano ją z potoków, rzek i źródeł i używano w wielu obrzędach. Np. rytualne obmywania w dniu wigilijnym przed Bożym Narodzeniem czy Nowym Rokiem, jak również po oczepinach w obrzędzie weselnym. Wierzono, ze woda z 7 różnych źródeł , może być lekarstwem na wiele chorób.

Wiatr - miał wygląd chłopa , który mieszkał na wysokiej górze w środku lasu i mając za siedzibę wysokie drzewo, dmuchał na wszystkie strony,

Śmierć - Opisuje się ją jako starą babę odzianą w białą płachtę. Etnografowie zapisali wiele historii ludzi, którzy „osobiście” spotkali się ze śmiercią i przeżyli.

Powierucha – szczególnie niebezpieczna odmiana wiatru ( wir powietrzny) porywający ludzi

Drzewa święte - lipa i leszczyna,
Drzewa niebezpieczne – dziki , czarny bez,

Święte zwierzęta – zaskrońce
Magiczne zwierzę – inkluz , przysparzający bogactwa, ale żądający zapłaty ( często nawet duszy(?) )

Ludzie obdarzeni mocą :
Płanetnicy - specjaliści od rozpędzania chmur o różnym stopniu wtajemniczenia,
Chmarnyk – sprowadzający deszcz i burze za pomocą ,
Bacza, bajczycha - osoby obdarzone darem jasnowidzenia , zajmujące się „zamawianiem” , leczeniem, odnajdywaniem przedmiotów,
Bosorka – postać negatywna, rzucająca złe uroki , złośliwa czarownica ,

Zjawy, niespokojne duchy i demony ;
Upiry - duchy zmarłych osób, nie mogące rozstać się ze światem żywych,
Mamuny - dusze pokutujące złych i grzesznych kobiet,
Bohyny – dusze zmarłych praczek nawiedzające potoki i strumienie,
Topelce - mające postać starego, brzydkiego i na wpół dzikiego człowieka lub też małego chłopczyka w czerwonych spodenkach
i czapeczce….

Czy ktoś zna jeszcze inne tajemnice dawnych łemkowskich wierzeń (?)

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny
ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Post: 17-03-2012 00:56 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 16-05-2011 15:05
Posty: 315
U Rainfussa w Śladach Łemków jest o mitologii niemal cały rozdział. Jeśli chcesz, podaj maila to Ci podeślę skany.


Na górę
Post: 17-03-2012 07:07 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Jeden z moich ulubionych tematów, dziękuję Słowianko :)
Prawdę powiedziawszy mnie ostatnio zainteresował inny aspekt mitologiczny, wierzenia, a ochrona przyrody, ochrona gatunków. Przygotowuję się do napisania artykuliku na naszą nową stronę, będzie on dotyczył gadów. Serce mi się kraje, krew mnie zalewa, gdy widzę co dzieje się z naszymi wężami. Ciągle w w górach, na drodze spotykam zaskrońce, żmije, padalce bezmyślnie mordowane w przeokrutny sposób przez idiotów, zwykłych bydlaków. Mam taki kociokwik w głowie, że już nie wiem, czy te węże, które widziałam przejechane w dolinie Solinki to były węże Eskulapa, czy też zaskrońce (wbrew pozorom pewne odmiany barwne zaskrońca można na pierwszy rzut oka pomylić z naszymi dusicielami). Gadów mamy coraz mniej. Znajomy przesłał mi wyniki inwentaryzacji węża Eskulapa w regionie. Panie Boże, ten gatunek ginie na naszych oczach. Jego liczebność drastycznie spadła, jest coraz mniej potwierdzonych i potencjalnych siedlisk. Widoczne jest na mapce, na którą naniesiono miejsce spotkania z wężem Eskulapa - niewiele, bardzo niewiele jest na pograniczu Beskidu Niskiego i Bieszczadów, znacznie mniej niż było w dolinie Sanu.
Przecież węże Eskulapa to te dobre węże, które były chronione w regionie. I oczywiście zaskrońce. To, że mamy aż taką zmienność ubarwienia u zaskrońców zawdzięczamy tej specyficznej ochronie.
Za zabicie dobrego gada groziła pomsta z nieba. I co najważniejsze Pan Bóg karał wszystkich, obowiązywała zbiorowa odpowiedzialność. Moja Mama opowiadała mi bardzo dużo o dobrych gadach, które mieszkały z ludźmi. Niektórzy nawet dawali wężom, które z nimi lub obok nich mieszkały miseczkę z mlekiem aby trzymały się zagrody. Niestety, te czasy minęły, chłop żywemu nie przypuści.


Na górę
Post: 17-03-2012 07:47 
Offline

Rejestracja: 25-04-2009 07:26
Posty: 1249
Gadów mamy coraz mniej???
Patrząc na coraz większe połącie pól leżących odłogiem pokusiłbym się o stwierdzenie że warunki na rozmnażanie mają coraz lepsze, co zreszta potwierdza obserwacja moich rodziców z terenu - zaskrońców a w szczególności padalców jest coraz więcej.
Pamiętam też prelekcję p. Marszałka, który mówił że coraz częściej węże Eskulapa można spotkać w BN.
Jako ciekawostkę podam link do zdjęcia zrobionego przez pojawiającego się tu również Krzyśka.


Na górę
Post: 17-03-2012 08:35 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Żmije i zaskrońce owszem można spotkać ale jest ich coraz mniej. Cywilizacja robi swoje, wąż Eskulapa przestał istnieć na Zamojszczyźnie, został wybity przez miejscowych. Potwierdzili to pracownicy z departamentu ochrony przyrody z Lublina, których oprowadzałam po Bieszczadach.
Największe zagrożenie wg Najbara dla tego skrajnie zagrożonego w naszym kraju gatunku: zabijanie przez ludzi, wyłapywanie do hodowli. wzmożony ruch samochodowy, trudne warunki środowiskowe (m.in. brak miejsc lęgowych), izolacja poszczególnych kolonii, działalność drapieżników. Na szczęście od kilku lat są prowadzone programy ochrony tego gatunku. Dla zaskrońców to: degradacja i zanieczyszczenie środowiska, rozbudowa sieci komunikacyjnych, brak miejsc lęgowych, obniżenie odczynu wód (pH), uprawa roli za pomocą ciężkiego sprzętu, chemikalia, zanik tradycyjnego rolnictwa.

Z tymi obserwacjami byłabym ostrożna, sama mam wątpliwości od kiedy wiem jak bardzo do węży Eskulapa jest podobny zaskroniec w odmianie melanistycznej, a jeszcze bardziej flawinistycznej.
Kolega z którym współpracujemy koordynował badania w Bieszczadach. Opowiadał mi jak on sam pomylił zaskrońca z wężem Eskulapa. Na drzewie spotkał węża, delikatnie zdjął i był co najmniej zaskoczony widząc co ma w ręku. Mam tę ślicznotę na zdjęciu, podobny, że hej. Z odległości kilku metrów nie odróżnisz.


Na górę
Post: 17-03-2012 10:36 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
@ Baker

dzięki :) ale w tym wątku opierałam się właśnie przede wszystkim na " Śladach Łemków" Rainfussa...

Wrzuciłam ten post w nadziei, że może ktoś zetknął się z taką szczególną osobą , posiadającą
magiczne umiejętności . Ja znałam osobiście kobietę, która potrafiła np. " spalać różę" ( tak to się nazywało)
i może ktoś myśleć o mnie , co chce, ale to jest prawda.

Wyglądało to w ten sposób, że na twarz dotkniętą bolesną opuchlizną , znachorka nakładała kawałek lnianego
materiału i na tym kawałku spalała włókna konopii , szepcząc jakieś rytualne zaklęcia ... wyleczenie następowało
w 100% ...

Myślę Długi, że chyba węży jest mniej , niż dawniej i Lucynka ma rację, że coś się dzieje niedobrego, chociaż
ja osobiście bardziej boleję nad tym, ze coraz mniej jest małych ptaków ( wróblowatych) ...

Piszę o tym dlatego, że tej zimy wogóle nie słyszałam ich szczebiotu ... i jakoś tak smutno i ponuro było bez nich ...

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny

ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Post: 17-03-2012 17:39 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06-02-2009 07:53
Posty: 65
Lokalizacja: KROSNO
Słowianka pisze:
Chyba tego tematu jeszcze nie było na forum, więc może zacznę od tego , że Łemkowie byli społecznością bardzo religijną, wierni tradycji wschodniej, zarówno prawosławnej, jak i grekokatolickiej , to jednak od czasów pogańskich ( podobnie jak w innych kulturach) przetrwały w formie legend i zwyczajów, pierwiastki dawnych wyznań …


A jakie to "dawne wyznania" masz na myśli? :-))
To o czym dalej piszesz, to znów żadna mitologia... To elementy kultury duchowej, demonologii i medycyny ludowej.
Większość z tych zjawisk, które przywołałaś, ma zasięgi ogólnosłowiańskie, a najczęście praindoeuropejskie. Nic tu, poza słownictwem, łemkowskiego nie ma. Gdyby więcej etnografów czytało to forum i ten wątek - ich śmiech niósłby się górami :-))
Po takim wstępie, jaki napisałaś, trudno się dziwić, że dyskusja zeszła na węże...

P.S.
Na marginesie - przypomniałaś mi swym wątkiem postać Ryszarda Berwińskiego (1819–1879). Ten starożytnik, chłopoman i domorosły badacz folkloru, przez całe życie przekonany był, iż te "piastowskie" piosnki stepowe, śpiewki pastusze, legendy i inne klechdy ludowe "opowiadane po chatach" to samo jądro zdrowego życia chłopskiego, które już wkrótce odrodzi tę część narodu polskiego, która uległa kosmopolityzmowi i wynarodowiła się duchowo. Człowiek ten, kiedy na starość skonstatował wreszcie, że folklor słowny i muzyczny, z którym wiązał takie nadzieje narodowe, jest zwykle niczym innym jak tzw. "opadem kulturowym" - lekko przetworzonymi elementami zasłyszanymi przez chłopów najczęściej w pobliskim dworze, kościele lub u innych przedstawicieli kultury "kospomolitycznej" - ze smutku i przygnębienia aż umarł...
Mam nadzieję Słowianko, że poznając sukcesywnie kulturę tradycyjną Łemków, i dochodząc do identycznych, jak Berwiński konstatacji, nie odbije się to aż tak damatycznie na Twym zdrowiu :-))


Na górę
Post: 17-03-2012 18:45 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Prawdę powiedziawszy dość długo dojrzewałam do tego aby odkryć kulturę ludową. Nie roszczę sobie pretensji do wiedzy w tym temacie ale coś tam słyszałam, coś przeczytałam, czegoś z innych źródeł dowiedziałam się. Na Łemkowszczyźnie, na Bojkowszczyźnie przetrwały do połowy XX w. pewne pogańskie zwyczaje. Najlepszy dowód na to to pochówki wampiryczne, które były charakterystyczne dla naszego regionu. Wiara w upirze była na styku Bieszczadów i Beskidu Niskiego silna, szczególnie w Jaworniku. Kiedyś na rzecz rozmowy prowadzonej na forum historycy org przeszukałam dostępne mi publikacje. Znalazłam dość dużo informacji na ten temat, polecam dwa artykuły: "Zwyczaje pogrzebowe doliny Osławy, Osławicy i Kalniczki" "Materiały Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku nr 35" Sanok 2001 i Piotra Kotowicza "Wampir" z ulicy Zamkowej 20 w Sanoku" zawarty w "Roczniku Sanockim".

W 10 tomie "Rocznika Sanockiego" ukazał się niezmiernie interesujący artykuł, prawdziwa merytoryczna perełka, Piotra Kotowicza archeologa z sanockiego muzeum historycznego pt. "Wampir" z ulicy Zamkowej 20 w Sanoku". W latach 1987-1988 poniżej prawosławnej cerkwi nw Sanoku przeprowadzono ratownicze badania archeologiczne na dawnym cmentarzysku. Znaleziono tu 40 zniszczonych pochówków, w tym 1 specyficzny. Najprawdopodobniej pochowany tu człowiek spoczywał na skraju cmentarza wśród starszych szczątków, nie było tu klasycznych jam grobowych i trumien. Nie był to kompletny szkielet, brakowało obu kości strzałkowych i skokowych, stóp,kości prawej ręki i dłoni, a głowa znajdowała się między nogami. Nie wiadomo kiedy został pochowany ten człowiek noszący cechy obu płci, nie znaleziono przy nim żadnego wyposażenia. Była to istota młoda, przed 25 rokiem życia. Jest to najprawdpodobniej pochówek antywampiryczny. I tu zaczynają się same smaczki, gdyż Autor podaje wiele informacji dotyczących tego rodzaju pochówków, w tym dane o innych grobach, charakteryzuje je, mówi o podobnych z wyglądu pochówkach skazańców. Mnie zaciekawiły najbardziej wiadomości dotyczące wiary w wampiry, cymes i to dobrze udokumentowany. Do tych wspaniałości Autor dołączył Aneks w którym umieścił źródłowe informacje (fragmenty tekstów) o wszystkich znanych sobie obyczajach wampirycznych na naszym terenie.


Tak pisał Kolberg
(…) W upiory lud górski wierzy mocno; i tak we wsi Jaworniku nad Osławicą nie ma jednego człowieka pochowanego na cmentarzu, który by nie miał wbitego w głowę ćwieka lub uciętej, i u nóg położonej, głowy (…). Aby zapobiec wędrówkom pośmiertnym upiora, obwijają zmarłemu szyję młodym pędem głogu, a w serce wbijają gwóźdź z brony lub 3 żelazne ćwieki. Dla odwrócenia Złego ucinają też głowę i kładą twarzą na spód, w nogach (…). Przed pogrzebem kładą w usta łyżkę maku albo pełny pysk lub półkwartek, w tym celu, aby z grobu nie wstał. Sądzą bowiem, że podniósłszy się z trumny, nim dojdzie do domu, powinien on wszystkie te ziarenka maku w ustach zliczyć, zrachować, czemu nie podoła prędko, wiec kur zapieje tymczasem i upirz do grobu wracać musi (…)”.
J. Fałkowski, B.Pasznycki. Tak piszą w pracach etnograficznych "Na pograniczu łemkowsko-bojkowskim zarysie etnograficznym" Ruthenus Krosno 2009 (reprint) str. 79
"Jeżeli zmarły (a)jest upiorem, sypią przez całą drogę mak, bo boją się,żeby nie chodził po śmierci. Z tych samych powodów wbijają też ząb brony do głowy (Tyrawa W.). Cyganie, aby uchronić się przed chodzeniem nieboszczyka, zabijają mu ząb brony do głowy albo kładą pod język dwie szpilki, a przez całą drogę sypia mak (Prełuki). W Wisłoku D. wierzą, że w celu ochrony przed chodzeniem nieboszczyka trzeba mu za obszywku i za pazuchę wsadzić nasionka (swerbynzynu) z owoców dzikiej róży."
Fragment artykułu z lat 60. XIX w, który ukazał się w "Wędrowcu", przedruk z "Płaju"
ADNAW "Zabobony, pieśni i obrzędy ludu mieszkającego u źródeł Sanu i Dniestru" "Płaj 32" str. 112-113
"Jeżeli żadne zaklęcia ani modły pomódz nie mogą, a upiór dalej wojuje, natenczas zbierają się najstarsi gazdowie w nocy, odkopują grób upiora, kładą mu sierp na piersi, guzy do sieraka w usta, przez co traci moc swoją, a gdy i to nie pomaga, to ucinają głowę trupa, kładą ją w jego nogi, a krew, co się wysącza, zbierają i namazują nią wrota przy wjeździe do wsi i domów, a czasami i piją (?) tę krew z wódką,dla odstręczenia od siebie upiorów."

"Śladami Łemków" Wydawnictwo PTTK "Kraj" Warszawa 1990 str. 88
"[...]Upiorami pozostawali po śmierci ludzie, mający "dwie dusze". Jedna z nich została ochrzczona i ta po śmierci szła spokojnie w zaświaty, natomiast druga, nie ochrzczona, pozostawała we zwłokach i powodowała, że nieboszczyk wychodził z grobu i zachowywał się jak żywy człowiek [...]
str.89 tamże
"Bacza" posługując się swoimi magicznymi sposobami, wyszukiwał na cmentarzu grób, z którego "wychodził" nieboszczyk, następnie odkopywał trumnę, wydobywał zwłoki, odwracał je plecami do góry i przybijał do zimie osikowymi kołkami lub żelaznymi zębami od bron. Należało jeszcze odciąć nieboszczykowi głowę, włożyć ją między nogi, przykryć kolczastymi gałęziami i po zasypaniu ziemią przywalić grób kamieniami. W ubiegłym stuleciu tego rodzaju pogrzeby były bardzo często wykonywane, ponieważ w czasie powtarzających się nawrotów cholery sprowadzanie zarazy Łemkowie przypisywali włóczącym się po nocach nieboszczykom."

Ossendowski "Karpaty i Podkarpacie" rozdział "Bojki" str. 166
"Przed snem najbliższa rodzina ze strachem wpatrując się w ciemne kąty izby szeptać będzie modlitwę, która w ich istach brzmi jak zaklęcie:" Jahnyłyki -stereżnyki! Stereżyt moju duszku z wieczera do piwnoczy, wid piwnoczy do kohuta, wid kohuta do rana, na wiki wikow. Amiń". Ich pobratymcy znad Dźwiny - tak układają tę modlitwę-zaklęcie "Czarny czy biały, niebieski czy piekielny duchu, strzeż moją duszę z wieczora do północy, od pólnocy do pierwszych kogutów, od pierwszych kogutów do słońca, na wieki wieków!". To samo brzmienie ta sama treść. Dodatki i zmiany powstały pod wpływem wyższej kultury"


Na górę
Post: 17-03-2012 18:58 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
Tlo
No i dostało mi się i dobrze, ze tutaj zajrzałeś :lol:

Nie rozchoruję się, wręcz przeciwnie , potraktowałam to jako upomnenie , żeby nie manipulować tematem , bo tak naprawdę ...

" Badacze wierzeń i mitologii dawnych Słowian mają trudne zadanie. Nie zachowały się bowiem źródła pisane mitów,
które pozwoliłyby odpowiedzieć na zasadnicze pytania dotyczące religii słowiańskich. Dlatego badacze muszą sięgać,
oprócz dorobku histograficznego oraz odkryć archeologicznych do badań językoznawczych i etymologicznych, oraz
do religioznastwa porównawczego ..."

(żródło- Mitologie Świata - Słowianie)

Mity o stworzeniu świata są podobne. W słowiańskim jest podział na niebo ( Prawia), świat ziemski (Jawia)
oraz zaświaty ( Nawia)

Ważna jest symbolika , ktorej echo odnajdujemy w wielu opowieściach i sugestywnych obyczajach ludowych...

itd ...

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny

ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Post: 17-03-2012 19:41 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06-02-2009 07:53
Posty: 65
Lokalizacja: KROSNO
Słowianka pisze:
Mity o stworzeniu świata są podobne. W słowiańskim jest podział na niebo ( Prawia), świat ziemski (Jawia)
oraz zaświaty ( Nawia)


No to jeszcze dodajmy, że te "Prawia, Jawia i Nawia" to też z lekka wymysł starożytników dziewiętnastowiecznych :-)

Mało bowiem wiadomo o kulturze duchowej Słowiańszczyzny. Nawet te znajdowane figurki tzw. Venus - to tak do końca nie wiadomo, czy były zabawkami dziecięcymi, czy może miały jakieś role kultowe.
Henryk Łowmiański napisał wprawdzie "Religię dawnych Słowian i jej upadek". Ale ostrożnie podchodzi do nazw bóstw itp. Bo skąd je brać? Jak uzasadnić, że występujące w starych pieśniach "Łado, Łado" to nazwa jakiegoś boga słowiańskiego? To tak, jakby za tysiąc lat, ktoś wymyślił, że częste w pludowych ieśniach "Oj dana, dana" jest też nazwą jakiegoś bóstwa z XIX-XX wieku n.e.

Kultura duchowa i symboliczna zostawia bardzo mało śladów, które archeologia mogłaby odkryć i zinterpretować. To się zmieniło, po wynalezieniu i upowszechnieniu pisma, ale akurat Słowiańszczyzny to nie dotyczy...

Jako etnograf powiem Ci jeszcze jedno - kwestie demonologii są niezwykle trudne do badania. Nie da się bowiem przyjść z drogi do chałupy i oczekiwać, że ci stary człowiek powie, w co wierzy... Trzeba bardzo dobrze poznać kogoś, wkupić się jego łaski, aby ci coś tak intymnego opowiedział i zdradził.
Badanie medycyny ludowej jest znów trudne z innego, merkantylnego powodu: znachorki powszechnie obawiały się, że jak etnografowi opowiedzą ze szczegółami co się jakimi tekstami zamawia, jakich ziół przy tym używa itd. - to się wyhoduje sobie konkurencję :-)
Siła by gadać!
Pozdrawiam!


Na górę
Post: 17-03-2012 19:54 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06-02-2009 07:53
Posty: 65
Lokalizacja: KROSNO
Lucyna pisze:
Prawdę powiedziawszy dość długo dojrzewałam do tego aby odkryć kulturę ludową. Nie roszczę sobie pretensji do wiedzy w tym temacie ale coś tam słyszałam, coś przeczytałam, czegoś z innych źródeł dowiedziałam się. Na Łemkowszczyźnie, na Bojkowszczyźnie przetrwały do połowy XX w. pewne pogańskie zwyczaje.


Tylko do połowy XX wieku??? Za kilka tygodni będziesz robić pisanki... Pewnie przez próg się nie witasz i ręki nie podajesz - takich form zwyczajowych, sprzed setek i tysięcy lat, jest dziesiątki! :-) Robimy, ale nie wiemy już dlaczego. Bezczelnie pytam od 40 lat każdego, kto się ze mną przez próg przywitać nie chce - "A dlaczego??" I jeszcze nie spotkałem takiego, co by wiedział...
Etnografowie wiedzą, ale ja pytam po to, aby sobie po raz kolejny udowodnić, że zwyczaje często powtarzane nie muszą nawet mieć dla ludzi żadnego sensownego uzasadnienia. I tak będą niewolniczo powtarzane.

Z pisankami jest jeszcze jedna uwaga związana. W etnografii znana jest zasada, że elementy magiczne w toku swego rozwoju zmieniają charakter na religijny, aby ostatecznie stać się zjawiskami z zakresu estetyki. Nikt już normalny nie widzi w pisankach niczego magicznego. Religijne dla wielu ludzi też już dawno być przestały. Stają się elementem estetyki, tym samym gubią kompletnie swoje dawne konotacje...
Panta rei :-)


Na górę
Post: 17-03-2012 20:07 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Zaskoczyłeś mnie. Myślałam, że niepodawanie ręki przez próg ma młodsze korzenie , jest związane z kwestią bezpieczeństwa. Niegdyś z oświetleniem było kiepsko, często panował półmrok, podając rękę przez próg można było spotkać się z nieprzyjaznym zachowaniem, ktoś mógł tę rękę odrąbać, pociągnąć do półmroku. Witając się w izbie widziało się otoczenie i osobę z którą witało się.


Na górę
Post: 17-03-2012 20:21 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
No to może wspomnę jeszcze o tym...

Najbardziej czytelnym symbolem wszechświata było tzw „drzewo kosmiczne” które korzeniami tkwiło w podziemiach a koroną zdawało się dotykać niebios Cykl odradzania się i obumierania, przywodził na myśl życie i śmierć, a więc to słowiańskie drzewo stało się obok indoeuropejskiej góry , obrazem podpory kosmosu , swoistą osią świata …
Wschodni Słowianie umieścili to drzewo pośrodku oceanu. Słowianie północni
i południowi twierdzili, ze stoi ono w „pępku Ziemi” Drzewo było ciężkie i wysokie i utożsamiano je z dębem lub lipą …


W folklorze rosyjskim mieszkańcami tego Drzewa są „żar ptak” i potwór zwany „żmijem” , który oplata korzenie. ( baśń Iwana Bilibina)
Współcześni badacze twierdzą, że Słowianie w rzeczywistości , nie oddawali czci drzewom, ale temu, co te drzewa symbolizowały.

A ten podział na Nawię Prawię i Jawię tłumaczył mi kiedyś pewien sympatyczny Ukrainiec na przykładzie drzewa kosmicznego...

koncepcja świata podzielonego na podziemną Nawię i niebiańską Prawię wymagała łącznika i takim pośrednim etapem w słowiańskiej egzystencji człowieka, składającego się z duszy i z ciała była Jawia - czyli to, co widzialne i jawne tu i teraz. A więc ziemska rzeczywistość.
Jawia była ważnym elementem koncepcji o trójdzielności świata , zbieżnym z ludowym pojęciem Drzewa Życia.

Korona była domeną bogów
Pień – mieszkaniem ludzi,
Korzenie - stanowiły krainę umarłych.
Ten pośredni stan egzystencji pomiędzy życiem a śmiercią , był bardzo ważny.
Towarzyszyły temu dwa najważniejsze rytuały celebrujące narodziny i śmierć.

Czym są ludowe baśnie , podania i legendy, jeśli nie przywoływaniem echa pradawnych dawnych czasów (?) …
Np. unieszkodliwienie złego ducha ( makabryczne praktyki na cmentarzach stosowane jeszcze w XX wieku mające na celu ochronę najbliższych )

A opowieści o mamunach, bohynach, topielcach , upiorach …

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny

ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Post: 18-03-2012 00:18 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
falsyfikaty

W XI X wieku próbowano stworzyć wspólny język słowiański a ruchy społeczno – kulturalne , takie jak słowianofilstwo
i panslawizm , usiłowały doprowadzić do zjednoczenia narodów słowiańskich … powstało wtedy wiele fałszerstw np.
kroniki stylizowane na średniowieczne , a gloryfikujące poszczególne narody słowiańskie.
Pisał o tym Zdzisław Skrok w książce „Słowiańska moc” obdzierając z mitów „Rękopis królodworski” oraz
„Rękopis zielonogórski” odnoszące się do legendarnych dziejów Czech a napisanych przez współczesnych autorów..

Ważnym znaleziskiem była „Księga Welesa” – znaleziona
w 1919 roku przez pułk.A.Fiodora Arturowicza Izenbeka a zapisana na tabliczkach z drzewa bukowego o wym 38 na
22 cm i grubości ok. 5 milimetrów
Przedstawiony był tam cały panteon słowiański z Trzygłowem, Swarogiem, Perunem, Welesem i Strzybogiem .
Cała księga stanowiła pieśń o pochodzeniu Słowian… ale tak naprawdę rozumianych jako Rusinów .
Orginały zaginęły, a wykonane kopie ostatecznie zostały odrzucone przez naukowców jako falsyfikaty .

Słowiańskie rodowody masowo powstały w literaturze XIX wieku. Zostały zapoczątkowane przez angielskiego romantyka
Jamesa Macphersona, podającego się za tłumacza „Pieśni Osjana” ( pieśni staro celtyckie) .
Pomimo, że pieśni uznano za falsyfikat , to czerpano z nich pełnymi garściami np. Adam Mickiewicz czerpał inspirację z obrzędów ludowych …i tym sposobem białoruskie „dziady „ przetrwały do dzisiaj jako elementy zamierzchłej słowiańszczyzny

Tak więc ważnym źródłem poznania mitów Słowian są materiały etnograficzne.

Uznany został „Latopis Popa Dukljanina” XII -wieczne dzieło , opowiadające o historii państwa dukljiańskiego utworzonego przez Serbów w IX wieku na obszarze dzisiejszej Czarnogóry. Państwo to nazywano Zetą. Autorem latopisu był prawdopodobnie duchowny z Dalmacji.

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny

ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Post: 18-03-2012 00:30 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-06-2008 18:32
Posty: 279
Lokalizacja: z niebieskiej polany
co przetrwało ...

Odkrycia w temacie kalendarza Słowian, dokonał Borys Rybakow
( rosyjski badacz słowiańszczyzny) podczas prac archeologicznych na Ukrainie Na glinianych dopatrzył się wygrawerowanych
znaków piktograficznych w postaci kresek, nacięć i prostych rysunków. Obwód naczynia podzielony
na 12 odcinków odczytał jako dwanaście miesięcy w roku.

Słowiańskie Dionizje – NOC KUPAŁY

Barwne i radosne święto ku czci Ognia, Wody, Słońca i Księżyca , Urodzaju, Płodności – obchodzone było na obszarach
zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie , germańskie i celtyckie

Święto Kupały obchodzono podczas letniego przesilenia słonecznego w najkrótszą noc w roku ( zazwyczaj z 21 na 22
lub 23 na 24 czerwca) . Początkowo jego nazwę , badacze wywodzili od słowiańskiego bóstwa Kupały .
Obecne uważa się, że nazwa święta pochodzi od obowiązkowej podczas nocy świętojańskiej , rytualnej kąpieli.
W Polsce zachodniej i środkowej święto Kupały znane jest pod nazwą Sobótki
Na Mazowszu i Podlasiu – Kupalnocki
Na Białorusi i Ukrainie – Kupały

Żródło - Mitologie Świata - Słowianie
A Gieysztor "Mitologia Słowian"

_________________
"Jesteśmy ulepieni z gliny

ale także z gwiazd i mitów"


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 46 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl