Sercu bliski Beskid Niski

"Łemkowie z całej Polski, Ukrainy, Ameryki, Kanady, a nawet Australii przyjechali na 43. Festiwal Kultury Łemkowskiej, który odbywa się w Zdyni koło Gorlic.
- Dla byłych, rozsianych po całym świecie, na skutek akcji „Wisła”, mieszkańców łemkowszczyzny jest to symboliczny powrót na ziemi przodków – mówi mieszkanka Przemyśla Maria Tucka.
Tutaj mogą spotkać się z rodziną, znajomymi, porozmawiać, powspominać oraz naładować baterie do przyszłego roku – dodaje.

Obecna na festiwalu wojewoda podkarpacki Teresa Kubas – Hul, podkreśliła, że kultura nie ma granic.
- Na części województw podkarpackiego i małopolskiego mieszkali Łemkowie. Dobrze jest bliżej poznać kulturę, tradycję, pieśni i tańce tej narodowości. – zaznaczyła.

Watra to nie tylko wydarzenia kulturalne, takie jak występy zespołów, spotkania kulturalne czy dyskusję o tożsamości. Tegoroczne Watra odbywa się pod hasłem Mnohaja lita, czyli „sto lat”. W tym roku Zjednoczenie Łemków w Polsce obchodzi 35-lecie działalności. Festiwal potrwa do jutra."


https://radio.rzeszow.pl/230085/43-lemk ... -do-jutra/

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)

Mirek, mój łemkowski przyjaciel, mówi, i taki mamy dialog, o tej Watrze:

- Ja tam nie jeżdżę!
- A to Mirku, czemu?
- Bo tam Ukrainą lecą!
- Ale co ty masz do Ukrainy?.. Przecie nawet coś zdaje się tam na ichnie wojsko wpłaciłeś?
- Ano, wpłaciłem. Ale ja jestem Rusin. Ja tam nie jeżdżę.

Nie jestem jakimś specem od tematów łemkowskich, natomiast od lat wiem (a w tym roku przeszedłem przez teren, o którym będzie mowa za chwilę), że Łemkowie w Polsce są podzieleni (dwie konkurencyjne organizacje) i mamy dwie niejako konkurencyjne imprezy: obok tej w Zdyni także Łemkowską Watrę na Obczyźnie w Michałowie niedaleko Legnicy na Dolnym Śląsku. I ja mam wśród znajomych ludzi wywodzących się z rodzin łemkowskich czy mających łemkowskie korzenie (m.in. z Zyndranowej i Izb), które mieszkają teraz w południowo-zachodniej Polsce. Nie wnikam, nie pytam czy i gdzie jeżdżą oraz dlaczego akurat tam (chodzi o obie watry). Wędrując - jak wspominałem - przez nieznane mi nizinne zakątki Dolnego Śląska przechodziłem (zielony szlak z Chocianowa w stronę Lubina) obok terenów tej podlegnickiej watry
https://mapa-turystyczna.pl/#51.34824/15.99438/15
Choć bardzo tam płasko, to jednak klimat (cerkiew, kapliczka itd.) jest. Byłem poza imprezą, było cicho i pusto. Nastrojowy i refleksyjny klimat. I znajoma nazwa Florynka na pomniku (do Michałowa przesiedlono stamtąd ponad 30 rodzin łemkowskich).

_________________
"Historia to świadek czasów, światło prawdy, żywa pamięć, zwiastunka przyszłości" (Tytus Liwiusz)