Wróciłam właśnie z weekendu w Beskidzie Niskim. Zatrzymaliśmy się w dopiero co otwartej agroturystyce „Malowane wierchy” w Gładyszowie (przy drodze na Krzywą, drugi dom za cerkiewką). Dom ładnie i gustownie urządzony, w wysokim standardzie, jak w niezłym hotelu (ale ceny jak najbardziej agroturystyczne). Przestronne jasne pokoje z sosnowymi meblami, łazienkami i śnieżnobiałymi ręcznikami, do dyspozycji gości świetnie wyposażona kuchnia i salonik z kominkiem i telewizorem. Darmowa kawa, herbata i miód z pobliskiej pasieki, a za dodatkową opłata można dostać śniadanie czy inny posiłek. Gospodarze przemili i bardzo przejęci swoją nową rolą, gotowi gościom nieba przychylić. Piękne widoki z okien, cisza i spokój. Bardzo nam się podobało i mogę z czystym sumieniem polecić.
|