Kilkanaście miesięcy temu gadałam sobie w najlepsze z Jaśkiem Joniakiem o sprawach dość dziwnych i tajemnych i niezbyt dokładnie przyglądam się książkom znajdującym się na stoisku na obok zapory w Solinie. W pewnym momencie zauważyłam coś na co od dawna poluję, nie wierzyłam własnym oczom. Ruthennus wydał po raz drugi reprint wyjątkowo ciekawej i moim zdaniem bezcennej książki. Oczywiście ją kupiłam i zabrałam się z marszu do czytania. Mówię o zarysie monograficznym "Na szlakach Łemkowszczyzny" [b] dr Krystyny Piernadzkiej wydanym w 1939 r. przez Komitet do Spraw Szlachty Zagrodowej na Wschodzie Polski przy Towarzystwie Rozwoju Ziem Wschodnich. Tę książkę gorąco ją polecam wszystkim miłośnikom naszego regionu. To powinna być lektura obowiązkowa przewodników beskidzkich i pilotów wycieczek. Dlaczego? Autorka we Wstępie pisze: "Celem niniejszej pracy jest właśnie zapoznanie najszerszych sfer naszego społeczeństwa z przeszłością i teraźniejszością zachodniej Łemkowszczyzny. Do tego celu starałam się dostosować sposób przedstawienia przedmiotu, zarówno w strukturze i w kompozycji, jak i w ujęciu najbardziej obrazowym. Najdawniejsi gospodarze Łemkowszczyny, jej polskie pamiątki, kolonizacja dawne zwyczaje i kultura - oto przedmiot opowiadania , nie obciążonego aparatem krytycznym." Ta książką moim zdaniem jest taką właśnie opowieścią snutą przez Polkę, książkę czyta się jednym tchem. Część naukowców zarzuca Autorce zbytni polonocentryzm, prezentuje bowiem polski punkt widzenia dziejów Łemkowszczyzny. Czytając oczywiście należy pamiętać iż książka ta powstała tuż przed II wojną św. i, że nauka poczyniła postęp, wiele informacji jest nieaktualnych. Fragment Noty od wydawcy autorstwa Tadeusza Andrzeja Olszańskiego " Na szlakach Łemkowszczyzny" Krystyny Piernackiej jest wciąż rzadkością. Znaczna część nakładu książki, wydanej tuż przed wybuchem II wojny św. zniszczyli niemieccy okupanci. I musiało ubiec pół wieku, nim Stanisław Krycicki mógł w 1999 r. wydać jej reprint, który rozszedł się prawie natychmiast.[...] Przedstawia nam autorka wizję historii inną, niż ta kreowana w czasach komunistycznych, bogatszą i mądrzejszą. Próżno tu szukać skażenia klasowym podejściem, osławionym "marksizmem i leninizmem" ale także- nacjonalistycznym duchem "monopolu na historię". Wielu zawartych tu informacji trzeba by dziś żmudnie szukać w trudno dostępnych publikacjach, inne te - o komasacjach - mają walor źródłowy i są dziś niezastąpione. Minione półwiecze znacznie wzbogaciło naszą wiedzę historyczną i część twierdzeń referowanych przez autorkę nauka dziś nie podtrzymuje. Jednakże przedstawiony tu obraz dziejów łemkowszczyzny, choć niepełny, nie uległ dezaktualizacji". Książka jest ładnie wydana, to reprint więc jest wierna orginałowi. Twarda oprawa, gruby papier, duży, wyraźny druk, szerokie marginesy, szyta to jej wizualne atuty. Zawiera 63 ilustracje i mapki poglądowe: mapa własności w zachodniej Łemkowszczyźnie i Łemkowszczyzna Zachodnia. Jestem miłośniczką archiwalnych fotografii, muszę przyznać, że zdjęcia i rysunki zawarte w tej publikacji są bardzo interesujące, podobają mi się.
[b]Spis treści Przedmowa Wstęp Rozdział I - Wśród lasów, gór i dolin środkowych Karpat, na rubieżach Polski Mieszka I i Bolesława Chrobrego - Jak wyglądało południowe pogranicze prastarej polskiej ziemi Rozdział II - Królowie, rycerze i mnisi w kolonizacji Podkarpacia - Własność królewska - Darowizny gruntów i osadzanie wsi - Starostwa - Jak powstało "państwo muszyńskie"? - O Gładyszach, panach na Szymbarku - Początki fortuny Stadnickich - Bogoriowie - Zyndram z Maszkowic Rozdział III - O starych zamkach i obronie polskiego pogranicza - Brona małopolska - Zamki bronią dróg - Zamek muszyński i okopy tylickie - Organizacja obrony "kresu" - O hartnikach... O zbójnikach i Beskidnikach i o tym jak ich w Muszynie sądzono - Wydarzenia historyczne wieku XV i XVI na Podkarpaciu - Lisowczycy - Wpływ wojen kozackich i Chmielnickiego - Boje konfederatów barskich na Łemkowszczyźnie i pamiątki po nich Rozdział IV - Rządy biskupie - Państwo muszyńskie i jego organizacja - Spory religijne XVII i XVIII w. - Trzy fazy kolonizacji kierowanej przez krakowskich biskupów - O drugim państwie biskupim - kluczu Jaśliska Rozdział V - O dawnych miastach i miasteczkach - Drogi i trakty - O handlu polsko-węgierskim idącym przez tereny Podkarpacia - Biecz, Gorlice, Grybów i stare miasto Krosno zwane "małym Krakowem" - Dukla i jej panowie - Pustelnia bł. Jana z Dukli - Żmigród i Jaśliska - Znaczenie miast dla rozwoju Podkarpacia Rozdział VI - O wsiach wołoskich i kolonizacji wołoskiej - Skąd przyszli Wołosi na Podkarpacie i jak się osadzali - Fale osadnictwa napływowego w Karpatach - Która kolonizacja wcześniejsza - polska czy wołoska? - Wkład kultury wołoskiej - Jak lokalizowano wsie? - Dzieje Uścia Ruskiego z okolicy przykładem lokacji i dziejów wsi łemkowskiej - Garść wiadomości historycznych o wsiach łemkowskich Rozdział VII - Wśród ludu łemkowskiego - O wsiach łemkowskich, ich budowie i typach - Domy i cerkwie łemkowskie - Strój ludu wykazuje przemożne wpływy słowackie - Zajęcia ludności - Zdobnictwo - Na halach i połoninach z pasterzami owiec - O wsi Rychwaldzie i jej dawnym przywileju - Sprawa emigracji do Ameryki - Kultura duchowa Łemków - Podania, obyczaje, wiara w czarownice, zamawiania, uroki - O literaturze łemkowskiej - Jeronim Anonim Rozdział VIII - O unii brzeskiej w 1596 r. i jej znaczeniu dla wsi podkarpackich - Starostwa i starostowie w środkowej Małopolsce - Z życia szlachty - Latyfundia Stadnickich,i "państwo nowojowskie" - Właściciele - szlachta XVIII i XIX wieku na Łemkowszczyźnie - Nowy podział administracyjny po rozbiorach i charakterystyka rządów austriackich - Rok 1846, odgłosy rabacji. - Początki wielkiego przemysłu naftowego - Nastroje galicyjskie do wybuchu wielkiej wojny Rozdział IX - W ogniu wojny światowej - Charakter terenu - Mobilizacja - Panika odwrotu - Pierwszy zalew rosyjski - Kontrofenzywa austriacka w związku z bitwą pod Limanową - Drugi zalew rosyjski - Tragedia kampanii karpackiej - Plan bitwy pod Gorlicami - Przełamanie frontu, zamkniecie dolin, kapitulacja Rosjan pod Duklą - Sforsowanie Wisłoka - Rezultat bitwy - Odbudowa po wojnie - Pomnikowe cmentarzyska Rozdział X - W wolnej Polsce - Zagadnienia teraźniejszości: szkolnictwo i komasacja - Gospodarcze życie wsi - Wskazówki na przyszłość - Turystyka i zainteresowanie Łemkowszczyzną - Letniska i kąpieliska: Krynica, Wysowa, Żegiestów, Wapienne - Obozy wędrowne na Łemkowszczyźnie Przypisy i uzupełnienia Indeks Spis ilustracyj
Tytuł: "Na szlakach Łemkowszczyzny" Autor: dr Krystyna Piernacka Wydanie: reprint Stron: 232 ISBN: 978-83-7530-054-3 Wydawnictwo: Ruthenus Krosno 2009
Rozdział VII str. 146-147 " [...] Przy okazji warto wspomnieć o c z a r o w n i c a c h jakie dawniej i do niedawna jeszcze były prześladowane przez lud łemkowski Zachowały się przekazy procesów c z a r o w n i c. Ciemnota społeczeństwa XVIII w., zabobony wśród ludu, powodowały, że z byle powodu rzucano podejrzenia na kobiety, iż się czarami bawią, z djabłem są w zmowie. Tak się stało z biedną Anną Dudzichą, zagrodnicą z podzamcza w Muczynie, iz oskarżyli ją złośliwi ludzie, <<iz dlatego deszcz niemasz, że białogłowa jedna dziecię ususzył y u bontów zawiesiła, a gdy się na deszcz zaniesie , to tym dziecięciem chwieje, aż chmury się rozeydą>>. Gdy z powodu dobrej hodowli krów miała <<dwoistą śmietanę>> - to dopiero był dowód na zamawiane czary! Albo gdy Wojciech Stelmaszczyk z cudza żoną uciekł z Muszyny przed 32 laty i dopiero po jej śmierci powrócił jako pokutnik - dajże krewni zeznawać, że oboje Dudzicha zaczarowała i tak już do końca życia rozstać się nie mogli. Sąd tedy skazał ją na tortury, na których pono <<upałów ogniowych nie czuła>>, a potem ma być na stosie drew suchych ogniem spalona. << W tenże dzień, gdy miała być katu w ręce oddana, zając skądsi wybieżał koło więzienia ratuszowego..., a gdy na stos drewna była sadzona , znowu tego zająca gmin ludzi gonił, lecz zając zniknął.>>zapisuje skryba sądu kryminalnego w Muszynie. - Druga czarownica, to była Oryna Pawliszanka, mieszkająca w Tyliczu w 1763 roku. Mimo, że wiek oświecenia był już nad Europą, po zapadłych wsiach i małych miasteczkach po dawnemu palono czarownice. Tym razem oskarżenie było jeszcze błahsze o zaczarowanie mleka krowom, popsucie obory, dopiero jeden z jej wrogów złożył nowe zeznanie , jakoby w cerkwi w niedzielę Komunii św. nie przyjęła ale ją schowała, dla czynienia czarów. Sąd uznał ją winną jako czarownicę, od kilkunastu lat uprawiającą swe niegodne rzemiosło i skazał na stos, w drodze łaski została ścięta pod szubienica i zaraz pochowana. Niewiele naprzód postąpiła oświata wśród ludu przez te 100 lat, jeśli w połowie XVIII wieku jeszcze się takie przypadki zdarzały, a i w XIX wieku napewno niejedno takie zaskarżenie zanotowały sądy miejskie. Tylko w późniejszych czasach już nie palono czarownic na stosie. Wierzono przecież, że kręcą się one wśród ludzi i na ich szkodę, co wskazują legendy i opowiadania ludowe. Jeszcze Seweryn Udziela wspomina, co mu proboszcz z Małastowa opowiadał, jak to w latach 80-tych zeszłego wieku uważano pewną kobietę w wiosce za czarownicę, dlatego, ze zawsze miała dobre mleko od krów, podczas, gdy innym <<ciągnęło się>>. Sama żona nauczyciela zaniosła garnek mleka przed jej chatę i rozbiła o próg, krzycząc: <<Masz, nażrej się moją krzywdą>>. Miło to być szczególnie pomocne powiedzenie przeciwko czarom. Dopiero nauczyciel tłumaczył żonie i innym kobietom, że specjalnej trosce i staranności zawdzięcza <<czarownica>> wydajność swego małego gospodarstwa mlecznego, tak samo proboszcz wziął ją w opiekę. Teraz takie wypadki nie zdarzają się. [...]"
|