Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 25-04-2024 01:32

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 15 6 7 8 941 Następna
Autor Wiadomość
Post: 29-11-2011 08:37 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Muszę się pochwalić, dostałam bardzo ciekawy prezent od Grześka Sitko. Piękna monografia wydana w ramach projektu przez Pro Carpathię w ramach serii Księga Dziedzictwa Przyrodniczego, napisana przez wyjątkowego Człowieka, Naukowca, który złotymi głoskami wpisał się w dzieje Podkarpacia i ochrony polskiej przyrody i dziedzictwa kulturowego. Mówię o Panu Profesorze Jerzym Pióreckim twórcy arboretum w Bolestraszycach i jego wieloletnim dyrektorze, tym który uratował przed zagładą wiele gatunków roślin oraz dużo podworskich ogrodów i parków, wieloletnim profesorze Uniwersytetu Rzeszowskiego. Pan Profesor jest bardzo zaangażowany w próbę tworzenia Turnickiego Parku Narodowego. Znam Go tylko z opowieści, anegdot. Mam nadzieję, że nie naruszę dobrych obyczajów przedstawiając jedną z nich. Przy pierwszej próbie utworzenia parku doszło prawie do pospolitego ruszenia niezadowolonych mieszkańców okolic Arłamowa, miał z nimi spotkać się Pan Profesor. Sytuacja była groźna, część osób była pijana i uzbrojona w widły i siekiery. Profesor na widok tłumu wziął nalał sobie setkę, wypił, nalał drugą i mówi do Adama Lenia dziennikarza "Gazety Bieszczadzkiej": Panie Adamie teraz jestem w stanie stawić czoło sytuacji, wyszedł do rozwścieczonych ludzi.Na szczęście leśnicy z Nadleśnictwa Bircza (pracodawcy niektórych krewkich panów) nie pozwolili na lincz.
"Ogrody i parki dworskie Województwa Podkarpackiego" to monografia powstała na bazie trzech wcześniej wydanych książek Pana Profesora. Będę o nich pisać w innym wątku. Jest to rodzaj przewodnika pozwalającego poznać piękno podkarpackich ogrodów, założeń pięknie do te pory wyglądających jak np. arboretum w Bolestraszycach, parki w Krasiczynie czy Łańcucie jak i tych zapuszczonym np. w Średniej Wsi (tak blisko drogi, a tak niewiele osób tam było :( ). Możemy także poznać dzieje i pozostałości po tych z którymi historia obeszła się okrutnie.
Książka jest w twardej okładce, pięknie wydana na bardzo dobrym papierze, bardzo bogato ilustrowana. Są tu zdjęcia archiwalne, bardzo ładne kolorowe współczesne fotografie w większości autorstwa Pana Profesora, ryciny i mapy katastralne.

Spis treści
Wstęp
Dane ogólne
Trudne lata
Drzewa
Przemiany i perspektywy
Przygotowanie do zwiedzania
Zwiedzanie.Planowanie wyjazdów
Wybrane ogrody
Indeks historycznych założeń dworsko-ogrodowych
Wykaz rycin
Indeks nazwisk
indeks miejscowości
Piśmiennictwo

Nie będę rozpisywać się o książce, gdyż podam taki magiczny link http://www.zielonepodkarpacie.pl , a tam jest to cudo w pdf.

Tytuł: "Parki i ogrody Województwa Podkarpackiego"
Autor: Jerzy Piórecki
Wydanie: I
Stron: 229
ISBN: 978-83-925973-5-3
Wydawnictwo: Pro Carpathia
Rzeszów 2008



Długo zastanawiałam się nad tym, który z parków przedstawić. Zdecydowałam się na Targowiska, piękny przykład troski o wspólne dobro, pogodzenia sprzecznych interesów.

"Targowiska
Jest to jeden z nielicznych ogrodów na Podkarpaciu, w którym zachowany jest XVII-wieczny dwór i dąbrowa. Od przełomu XX/XXI w.własność rodziny Obodyńskich. Profesor Kazimierz Obodyński odbudował dwór od fundamentów: przeprowadził renowację budowli, począwszy od zabezpieczenia fundamentów i ścian nośnych, wykonał nowe poszycie dworu i stolarkę, a poddasze zamienił na część mieszkalną. Przebudował równocześnie stawy i budynki gospodarcze. Wnętrza zaadaptowane zostały na obiekty dydaktyczne i socjalne. Odtworzona została sieć dróg wewnętrznych. Na miejscu dawnych ogrodów użytkowych, tj. sadu i warzywników, majdanu gospodarczego i niezachowanych budynków młyna, czworaków, rządcówki, założył nowy ogród ozdobny. Zgromadził w nim ponad 280 gatunków i odmian drzew i krzewów, w tym wiele gatunków rzadkich, jak metasekwoje, miłorzęby, platany, magnolie, choinę kanadyjską, daglezje, sosnę czarną i wejmutkę, a z gatunków rodzimych cisy, kłokoczkę południową, sosnę górską - limbę. Wojewódzki konserwator przyrody na wniosek właściciela uznał 17 drzew o obwodzie 400-600 cm za pomnik przyrody. W całym ogrodzie, a zwłaszcza w dąbrowie jest jeszcze ponad 100 pomnikowych drzew dębu szypułkowego, lipy oraz jeden buk.
Ogród jest udostępniony dla publiczności, a w XVII-wiecznym dworze, podobnie jak w całym zespole dworsko-ogrodowym jest ośrodek agroturystyczny".
Brzmi to jak bajka, prawda?
Polecam stronkę
http://obodynscy.pl/historia

Muszę ten ogród zobaczyć.To jeden z moich priorytetów. :)


Na górę
Post: 30-11-2011 11:09 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Ostatnio dzięki moim wspaniałym Kolegom i Znajomym opływam w wydawnicze dostatki. Książki piętrzą się w ładnych stosikach, będę musiała dokupić regał aby pomieścić te nowe wspaniałości. Wśród perełek jest wyjątkowo interesująca publikacja praktycznie nieosiągalna dla czytelników. To podarunek od Kolegi Przewodnika, który z tajemniczą miną dał mi Księgę Jubileuszową dedykowaną Profesorowi Janowi Lachowi. "Antropogeniczna transformacja środowiska przyrodniczego" pod redakcją Wandy Wilczyńskiej-Michalik (ze zdjęciem ale bez autografu Jubilata) okazała się niezmiernie interesującą lekturą. Autorami artykułów są osoby współpracujące z Panem Profesorem prowadzące badania także na terenie Karpat i Podkarpacia. Dotyczą one szeroko rozumianej ochrony przyrody i środowiska, są napisane przez meteorologów, klimatologów, geomorfologów, hydrologów. Motyw przewodni to przekształcenie środowiska przez czynniki antropogeniczne. Dla laika to skarb, po raz pierwszy spotkałam się z kilkoma zagadnieniami n. z anomaliami opadowymi w naszym regionie czy z wpływem cmentarzy na chemizm wód podziemnych. Mimo iż są to artykuły naukowe przeczytałam e bez najmniejszych problemów, wiedza zawarta w nich jest przyswajalna także dla przewodnika, kompletnego dyletanta w kilku dziedzinach.
Mi Pan Profesor kojarzy się przede wszystkim z badaniami prowadzonymi na terenie Beskidu Niskiego. Znam nieliczne fragmenty Jego prac dotyczących geomorfologii dynamicznej, procesów rzeźbotwórczych zachodniej części Beskidu Niskiego np. rejonu Magury Wątkowskiej.
Kilka słów o Panu Profesorze
http://www.ap.krakow.pl/geo/cyber/lach.html
Książka jest ładnie wydana, twarda oprawa, szyta, dobry papier, ilustrowana.
O "III Ogólnopolska Konferencja Naukowa z DYNAMIKA ZMIAN ŚRODOWISKA GEOGRAFICZNEGO POD WPŁYWEM ANTROPOPRESJI" oraz Jubileuszu 45 - lecia pracy naukowej Profesora Jana Lacha" pisałam w tym wątku kilka postów wyżej.

Spis treści
Wprowadzenie
Działalność naukowo-dydaktyczna profesora Jana Lacha
Publikacje prof. dr hab. Jana Lacha w latach 1968-2010
Feliks Kiryk
Z Przeworska w świat. Przyczynek do dziejów miasta w drugiej połowie XV w.
Irmina Zioło, Zbigniew Zioło
Relacje między działalnością antropogeniczną, a środowiskiem przyrodniczym
Eligiusz Brzeźniak
Anomalie opadowe w Karpackim Wschodnim Regionie Pluwialnym
Józef Żychowski
Przegląd wyników badań prowadzonych na świecie nad wpływem cmentarzy na chemizm wód podziemnych
Wojciech Blecharczyk
Kryteria oceny przyrodniczych i edukacyjnych walorów karpackiej części dorzecza Sanu
Zygmunt Wnuk
Rezerwat geologiczny "Prządki" w województwie podkarpackim
Józef Kukulak
Trwałość otoczaków skał krystalicznych w terasach i stożkach Czarnego Dunajca na Podhalu
Szymon Biały
Proces renaturalizacji śladów górnictwa w dolinie Jaworzynki w Tatrach i jego skutki w krajobrazie kulturowym
Radosław Tarkowski
Podziemne składowanie - sposób na unieszkodliwienie dwutlenku węgla
Danuta Limanówka
Klimat Sanoka w latach 1951-2008
Piotr Lewik
Usłonecznienie w Krakowie w latach 1826-2005
Jan Rajman
Procesy industrializacji i urbanizacji, a środowisko Wybrane zagadnienia badawcze
Eugeniusz Rydz
Rolnictwo w okresie integracji europejskiej na wybranych przykładach z Pomorza Środkowego

Tytuł: "Antropogeniczna transformacja środowiska przyrodniczego"
Redakcja: Wanda Wilczyńska-Michalik
Wydanie: I
Stron: 205
ISBN: 978-83-62139-13-2
Wydawnictwo: Attyka
Kraków 2010

Zygmunt Wnuk
Rezerwat geologiczny "Prządki" w województwie podkarpackim " str.112-113
"Podsumowanie i wnioski
w rozwoju gospodarki turystycznej w wymiarze regionalnym i krajowym konieczne jest monitorowanie wpływu turystów na środowisko przyrodnicze oraz kontrola skutków zmian w środowisku przyrody ożywionej i nieożywionej wywołanych przez turystykę oraz opracowanie metod ich eliminacji lub ograniczenia do minimum.
Położenie rezerwatu przy drodze Rzeszów - Czarnorzeki - Korczyna - Krosno odgrywa znaczącą rolę w masowym ruchu turystycznym. Istniejąca presja ruchu turystycznego ogranicza się głównie do sezonu letniego i weekendowego oraz koncentruje na niewielkim obszarze wzdłuż najcenniejszych skałek. Na odcinku ty obserwuje się znaczne przekroczenie pojemności ekologicznej terenu oraz pozostawienie napisów na skalach (ryc.40) co powoduje zagrożenie dla ich istnienia. Konieczne jest jego ukierunkowanie przestrzenne za pomocą planowania odpowiedniej infrastruktury turystyczno-rekreacyjnej, zapewniającej zachowanie rezerwatu w jak najlepszym stanie. Na najliczniej uczęszczanym szlaku, konieczne jest wybudowanie podestu umożliwiającego bezpieczne przemieszczanie się turystów. Podest ten ponad to zahamuje erozję tego odcinka oraz umożliwi naturalną sukcesję roślinności oraz w miarę swobodne przemieszczanie się większości zwierząt.
Na ciągu "Prządki-Odrzykoń" proponuje się utworzenie geoparku według kryteriów UNESCO. Ta nowa forma ochrony ma realizować założenia ochrony przyrody nieożywionej i walorów historyczno-kulturowych zgodnie z rozwojem zrównoważonym regionu (Aleksandrowicz 2006). proponowany obszar geoparku winien objąć stanowisko geologiczne o znaczeniu naukowym, dydaktycznym i turystycznym, czyli rezerwat "Prządki", zaś ruiny zamku "Kamieniec" i skałki w Odrzykoniu są niezwykle cennym elementem uzupełniającym go o wartości historyczno-kulturowe i geologiczne. [...]"


Na górę
Post: 30-11-2011 14:09 
Offline

Rejestracja: 23-10-2004 17:49
Posty: 705
Lokalizacja: D29 - 110
Kobieto, tego się czytać nie da. Jak już uparcie floodujesz w tym wątku, to chociaż wybolduj tytułu i autora, żeby można było wyłowić konkret z połowy strony bezsensownej pisaniny

_________________
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, narobi na szachownicę i będzie dumny z wygranej


Na górę
Post: 30-11-2011 14:17 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Mężczyzno, czy możesz mi swój tekst przetłumaczyć na język polski. Nie jestem w stanie zrozumieć Twego komunikatu.
Jeżeli chodzi Ci o posty to strać wszelkie nadzieje, nadal będę je umieszczać. Na szczęście nie ma obowiązku ich czytania. Posty są czytelne, albowiem każdy z nich u góry ma tytuł, podzielony jest na cztery części: moją paplaninę, spis treści, informację o danej publikacji i fragment danej książki lub mapy.


Na górę
Post: 01-12-2011 12:53 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Dzisiejszy poranek mija mi przy lekturze ciekawej publikacji pokonferencyjnej, którą otrzymałam od naszego forumowego Kolegi Przewodnika Piotrka Kutiaka. Są to streszczenia referatów i posterów, które zostały wygłoszone na III Konferencji Naukowej z cyklu:DYNAMIKA ZMIAN ŚRODOWISKA GEOGRAFICZNEGO POD WPŁYWEM ANTROPOPRESJI, która odbyła się w dniach 16-18 września 2010 r. w Krakowie i Sanoku oraz Jubileuszu 45 - lecia pracy naukowej Profesora Jana Lacha. Organizatorami konferencji byli ZAKŁAD OCHRONY I KSZTAŁTOWANIA ŚRODOWISKA GEOGRAFICZNEGO INSTYTUT GEOGRAFII
UNIWERSYTET PEDAGOGICZNY W KRAKOWIE
oraz URZĄD MIASTA W SANOKU, POLSKIE TOWARZYSTWO GEOGRAFICZNE - ODDZIAŁ W KRAKOWIE, INSTYTUT METEOROLOGII I GOSPODARKI WODNEJ.
Konferencja składała się z trzech bloków tematycznych
- przestrzeń przyrodnicza i jej użytkowanie,
- przyrodnicze skutki antropopresji,
- zagadnienia edukacyjno-informacyjne.

W związku z tym, że spis treści 2 i pół strony A-4 będę musiała go skrócić i przedstawię tylko jego fragment ograniczając się do artykułów i posterów dotyczących Karpat i turystyki.

Spis treści
ANTROPOGENICZNA TRANSFORMACJA ŚRODOWISKA PRZYRODNICZEGO
Eligiusz Brzeźniak - Anomalie opadowe w Karpackim Wschodnim Regionie Pluwialnym
Wojciech Blecharczyk - Kryteria oceny przyrodniczych i edukacyjnych walorów karpackiej części dorzecza Sanu
Zygmunt Wnuk - Rezerwat geologiczny "Prządki" w Województwie Podkarpackim
Józef Kukulak - Trwałość otoczaków skał krystalicznych w terasach i stożkach Czarnego Dunajca na Podhalu
Szymon Biały - Proces renaturalizacji śladów górnictwa w dolinie Jaworzynki w Tatrach i jego skutki w krajobrazie kulturowym
Danuta Limanówka - Warunki klimatyczne Sanoka w latach 1951-2009 (na przykładzie stacji Sanok-Trepcza)
DYNAMIKA ZMIAN ŚRODOWISKA GEOGRAFICZNEGO POD WPŁYWEM ANTROPOPRESJI
I. PRZESTRZEŃ PRZYRODNICZA I JEJ UŻYTKOWANIE
Szymon Biały, Marek Doktor - Metody waloryzacji antropogenicznych obiektów geoturystycznych w Tatrach Polskich
Rafał Bielecki - Pieniny - turystyczne i gospodarcze użytkowanie przestrzeni przyrodniczej
Janusz Chmura - Przemieszczanie się osi matalimnionu w głąb zbiornika solińskiego latem 2002 i 2008 r.
Robert Pyrc - Zmiany użytkowania terenu w Beskidzie Wyspowym w XX i I dekadzie XXI wieku
Bohdana Senczyna, Natalija Brydnak - Ekologiczne skutki rekreacyjnego użytkowania gór niskich w Karpatach ukraińskich (na przykładzie wsi Werchnij Studenyj)
Piotr Skóra, Wanda Wilczyńska-Michalik - Waloryzacja środowiska geograficznego Nadleśnictwa Rymanów pod kątem atrakcyjności turystycznej
Witold Warcholik, Marcin Semczuk, Marcin Baranowski - Monitoring ruchu turystycznego w Pienińskim Parku Narodowym (wyniki monitoringu prowadzonego w latach 2007-2009 przez SKNG UP)
II. Przyrodnicze skutki antropopresji
III. Zagadnienia edukacyjno-informacyjne
Kondrat Białas - Projekt Eko-Sanok
Marek Marynowicz - Działalność Ligii Ochrony Przyrody w okręgu bieszczadzkim
Piotr Kutiak - Park Miejski w Sanoku
Postery
Opis trasy wycieczki
Materiały informacyjne


Tytuł: "III Ogólnopolska Konferencja Naukowa z DYNAMIKA ZMIAN ŚRODOWISKA GEOGRAFICZNEGO POD WPŁYWEM ANTROPOPRESJI" oraz Jubileuszu 45 - lecia pracy naukowej Profesora Jana Lacha"
Autor:
Wydanie: I
Stron: 83
ISBN:
Druk sfinansował: Urząd Miasta w Sanoku
Sanok 2010

"Piotr Kutiak Urząd Miasta, Sanok
Park Miejski w Sanoku
Park miejski w Sanoku powstał w 1896 roku na wzniesieniu zwanym Stróżnią, w centrum miasta. W 1898 r. na szczycie góry usypano Kopiec Mickiewicza wieńcząc go kamiennym głazem na pamiątkę 100 rocznicy urodzin Adama Mickiewicza. Kopiec został usypany przez młodzież sanockiego gimnazjum. W tym samym roku Rada Miasta Sanoka nadała parkowi i ulicy biegnącej obok imię Adama Mickiewicza. Ówczesny park liczył 6 ha powierzchni i pieczę nad nim sprawował ogrodnik miejski. W roku 1909 w wyniku działań Towarzystwa Upiększania Miasta Sanoka dr Aleksander Mniszek-Tchórzyński ofiarował miastu 7 morgów ziemi przyległej do istniejącego parku. Nową część ogrodu miejskiego decyzją Towarzystwa nazwano imieniem Fryderyka Chopina upamiętniając 100 rocznicę jego urodzin. W 1910 roku obudowano piaskowcem źródełko w parku, a na ścianie oporowej umieszczono pamiątkową tablicę przedstawiającą medalion z wizerunkiem kompozytora.
Wędrując alejkami parkowymi o łącznej długości 3 km, ułożonymi głównie wzdłuż warstwic Góry Parkowej, podziwiać można wiele pamiątek historycznych pozostałych po kilku pokoleniach sanoczan. Oprócz kopca i źródełka należy wymienić tu pomniki: Tadeusza Kościuszki, stację pomp z pocz. XX wieku oraz Pomnik Wdzięczności będący hołdem dla poległych żołnierzy podczas II wojny światowej ( w miejscu małej wojskowej mogiły).
Oddana do użytku w wrześniu 2007 r. platforma widokowa, stała się niewątpliwą atrakcją Parku Miejskiego w Sanoku, dostarcza niesamowitych widoków na Dolinę Sanu, Góry Słonne, Pogórze Dynowskie i Bukowskie oraz Beskid Niski i fragment Bieszczadów. Z platformy możemy obserwować nie tylko piękne widoki i zjawiska atmosferyczne, ale także otaczającą nas przyrodę. Taras widokowy jest doskonałym miejscem do obserwacji ptaków, owadów oraz zmian zachodzących w szacie roślinnej parku."


Na górę
Post: 01-12-2011 22:19 
Offline

Rejestracja: 12-05-2009 21:13
Posty: 138
Lokalizacja: Beskid Niski
Lucyna pisze:
Mężczyzno, czy możesz mi swój tekst przetłumaczyć na język polski. Nie jestem w stanie zrozumieć Twego komunikatu.
Jeżeli chodzi Ci o posty to strać wszelkie nadzieje, nadal będę je umieszczać. Na szczęście nie ma obowiązku ich czytania. Posty są czytelne, albowiem każdy z nich u góry ma tytuł, podzielony jest na cztery części: moją paplaninę, spis treści, informację o danej publikacji i fragment danej książki lub mapy.

Myślę, że odpowiedź na Twój post zaczynający się od słów: Antropogeniczna transformacja...

zawierająca nowomowę w rodzaju: floodujesz, wybolduj

jest właściwą odpowiedzią.

Myślałaś o założeniu blogu?
To chyba byłaby właściwsza forma Twoich (bardzo interesujących zresztą) monologów karpackich.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie
http://www.beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego:
http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Post: 02-12-2011 05:58 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Nie, pracujemy nad rozbudowaną stroną internetową. Praca idzie po grudach, nie chce mi się być aż tak merytoryczna.
Hmmm, jesteś kolejną osobą, która proponuje mi prowadzenie bloga. Kilku adminów marudziło abym przeniosła się na serwisy. Też nie chce mi się.
W założeniu jest to coś w rodzaju katalogu. Taki wątek nie może być interesujący, albowiem wszelkie spisy są nudne jak diabli.
Sądzę, że fora to dobre miejsce do popularyzacji książek i innych publikacji. Tu może wywiązać się dyskusja. Szczególnie na tym Foum, część forumowych Kolegów jest tak wredna, że aż hadko czytać ale wiedzę mają, że hej. Forma prowadzenia katalogu rodziła się w bólach, jestem przeganiana z for jak parchaty pies. Przede wszystkim przez tych, którym książka jest obca lub tych miłośników literatury co to tach by gadali, tach by gadali ino nie wiedzom o com majom gadać.
Dla kogo jest to wątek? Przede wszystkim dla studentów, uczniów, osób poszukujących książek. Wbrew pozorom jest ich dużo, chociażby magistranci. Następna rzecz, sprawa wymknęła mi się poniekąd spod kontroli. Kilka osób uwierzyło w sens mojej roboty. Dostaję naprawdę dużo ciekawych książek, przeważnie nieosiągalnych na rynku. O bardzo dużej liczbie publikacji nikt nie wie, że ukazały się. Czasami takie wydawnictwa gdzieś tam leżą latami, nikt nimi nie jest zainteresowany. Przykład to "Powiat sanocki w latach 1945-1956" wydany przez sanockie muzeum, został przeceniony na 5.50 zł, nadal pzeszkadzał w magazynach, zaczęłam o nim pisać, to diablo dobra książka, kupiłam chyba z 20 sztuk dla kolegów, fama rozeszła się, publikacja zniknęła. To mnie nie cieszy, bo chciałam dokupić sobie następne 20 sztuk.
Następne kwestia książki wydane w ramach projektów, konia z rzędem kto wie o takich publikacjach. Jeszcze jedno. Reklamówki np. foldery czy broszury część z nich jest tak dobra
że zasługuje na to aby znaleźć się w naszych zbiorach. Kto z Was wie o tego rodzaju wydawnictwach promocyjnych? Następna kwestia. Sama z miłą chęcią dowiedziałbym się o nowych publikacjach, szczególnie tych których nie ma w normalnym obiegu.
Reasumując jest sens tworzenia tego rodzaju wątku. Czy robię to dobrze? To już zupełnie inna sprawa.


Na górę
Post: 02-12-2011 06:05 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Pora przedstawić kolejną interesującą książkę dotyczącą naszego regionu o której niewiele osób wie. Kupiłam ją przez przypadek, lubię czytać wszelkiego rodzaju materiały konferencyjne więc zgarnęłam z innymi publikacjami z biurka, zapłaciłam, dokładnie nie przejrzałam, odłożyłam na półkę, gdzie przeleżała coś z trzy miesiące. Kilka dni temu poszukując informacji dotyczącej wojny galicyjskiej sięgnęłam do niej i książka zainteresowała mnie. Jestem dość odporna na wiedzę militarno-strategiczną, sprawy wojskowe mnie nie interesują więc zabrałam się do czytania pierwszego z brzegu artykułu czyli "Zniszczeń Gorlic podczas Bitwy Gorlickiej i powojenna odbudowa" Adrzeja Ćmiecha. Muszę przyznać, że bardzo interesujący, łatwy do ogarnięcia przez laika, prawdziwa kopalnia wiedzy o ówczesnych Gorlicach . Jego dodatkową zaletą są archiwalne zdjęcia przedstawiające zrujnowane miasto i projekty odbudowy. Dziś rano przeczytałam artykuł "O dylematach Polaka, artysty, żołnierza. Jan Szczepkowski jako projektant cmentarzy I wojny w Galicji" napisany przez znawczynię tematu, historyka sztuki panią Katarzynę Chrudzimską-Uhera. Hmm, intrygujący, mam chęć sięgnąć po jej książkę "Jan Szczepkowski życie i twórczość". Pozostałe artykuły najpierw przejrzałam, potem sukcesywnie brałam się do lektury. Przeczytałam też "Wstęp" - muszę przyznać, że Redakcja potrafi zachęcić nawet wojskowego laika do przeczytania tekstów dotyczących spraw wojskowych - książkę polecam z czystego serca jako i ciekawą lekturę, i jako źródło wiedzy m.in o cmentarzach wojennych z I wojny światowej. Promocja książki odbyła się podczas konferencji naukowej "Znaki pamięci V - Bitwa Gorlicka, jej znaczenie i skutki" (Gorlice, 30.04.2011, publikacja jest częścią cyklu, postaram się zdobyć pozostałe. Wiem, że graczy to z cudem, pierwszy numer jest już białym krukiem.
Ten cykl materiałów konferencyjnych jest wysoko oceniany przez fachowców, przede wszystkim przez specjalistów od I wojny św.
Publikacja formatu A4, miękka okładka, klejona, bogato ilustrowana liczne fotografie czarno-białe, w większości archiwalne, ryciny, rysunki. Nakład niewielki, 300 egz. Można ją było nabyć za niewielkie pieniądze - 18 zł w informacji turystyczne w Gorlicach. Publikację współfinansowało Miasto Gorlice.

Spis treści:

• Jan Schubert, Wiedeński architekt Hans Mayr i jego twórczość w latach 1903-1914,
• Agnieszka Partridge, Projekt nowego cmentarza ewangelickiego Hansa Mayra w Bielsku-Białej i jego echa w elementach galicyjskich cmentarzy wojennych okręgów Gorlice i Kraków,
• Jerzy Pałosz, Cmentarze wojenne z I wojny światowej w północnej Małopolsce. Studium destrukcji przestrzeni pamięci,
• Katarzyna Chrudzimska-Uhera, O dylematach Polaka, artysty, żołnierza. Jan Szczepkowski jako projektant cmentarzy I wojny w Galicji,
• Jarosław Centek, 1 Dywizja Piechoty Gwardii w bitwie pod Gorlicami,
• Andrzej Ćmiech, Zniszczenia Gorlic podczas Bitwy Gorlickiej i powojenna odbudowa,
• Marcin Mikulski, Austro-węgierskie fortyfikacje polowe w Galicji i Królestwie Kongresowym (1914 -1916).


Tytuł: "Materiały z konferencji Znaki Pamięci IV - w 95. rocznicę bitwy gorlickiej 02.05.2010 r."
Redakcja: Mirosław Łopata, Kamil Ruszała
Wydanie: I
Stron: 123
ISBN: 978-83-7631-234-9
Wydawnictwo: Stowarzyszenie Aktywnej Ochrony Cmentarzy z I Wojny Światowej w Galicji CRUX GALICIAE
Gorlice 2011

Marcin Mikulski "Austro-węgierskie fortyfikacje polowe w Galicji i Królestwie Kongresowym (1914 -1916" str. 83
"[...] Artykuł niniejszy w założeniach ma przybliżyć wygląd i rolę fortyfikacji polowej armii austro-węgierskiej w początkowym okresie I wojny światowej. Cezurę początkową wyznacza umownie rok 1904, jako rok wojny rosyjsko-japońskiej na Dalekim Wschodzie. Doświadczenia tego konfliktu wywarły pewien wpływ na sztukę wojenną państw europejskich, w tym i na sprawę fortyfikacji polowej , choć na gruncie austriackim wpływ ten był początkowo niewielki. Niemniej, przywołana data wyznacza początek zmian form umocnień polowych i może być traktowana jako jedna z cezur rozgraniczających system fortowy grupowy od systemu fortyfikacji rozproszonej. Przyjecie takiej cezury początkowej pozwala prześledzić w sposób skrótowy (w oparciu o zachowane projekty) ich ewolucję na pograniczu czasowym obydwu systemów. Przegląd rozpoczynają tutaj umocnienia przewidziane w przedwojennych planach do zabudowania na wypadek wojny i mobilizacji, a następnie formy rzeczywiście zrealizowane na początku wojny i w późniejszym jej okresie. Jako cezurę końcową przyjęto - równie umownie - rok 1916, kiedy to wielomiesięczna przerwa operacyjna spowodowała zastygnięcie znacznej części frontu i związaną z tym rozbudowę umocnień - realizowanych już w oparciu o nowe instrukcje z uwzględnieniem wojennych doświadczeń.
Wybrane cezury czasowe determinują poniekąd zakres przestrzenny artykułu, ograniczony do Galicji i sąsiadując z nią terenów byłego królestwa kongresowego, ze szczególnym uwzględnieniem wielkich twierdz galicyjskich. Artykuł nie obejmuje natomiast w ogóle działalności fortyfikacyjnej armii austro-węgierskiej na terenie Bałkanów i pogranicza austro-węgierskiego, w Alpach, Dolomitach nad Isonzo. Ich specyfika jest - ze względu na charakter terenu, ale i rodzaj zagrożenia - mocno odrębna i różni się w większości rozwiązań, często zbliżając się przy tym do form typowych dla umocnień stałych. Inne były również stawiane im zadania (na wielu odcinkach umocnienia polowe służyły tam prowadzeniu obrony stałej). W konsekwencji, nieco inne były również stosowane na tamtym ternie rozwiązania teoretyczne, wyrażone w specjalistycznych instrukcjach. [...]"


Na górę
Post: 02-12-2011 13:23 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
Lucyna pisze:
Dla kogo jest to wątek? Przede wszystkim dla studentów, uczniów, osób poszukujących książek. Wbrew pozorom jest ich dużo, chociażby magistranci. Następna rzecz, sprawa wymknęła mi się poniekąd spod kontroli.

:lol: :lol: :lol:
No cóż, masz bardzo wysokie mniemanie o swojej wiedzy i przydatności do tak szczytnej misji :lol: Może najpierw wypadałoby nauczyć się prawidłowej pisowni nazwisk cytowanych autorów? I w ogóle podstawowych zasad cytowania?

Lucyna pisze:
Kilka osób uwierzyło w sens mojej roboty.

Biedacy :lol:

Lucyna pisze:
Reasumując jest sens tworzenia tego rodzaju wątku. Czy robię to dobrze? To już zupełnie inna sprawa.
Sens może i jest, jednak nie jest inną sprawą, jak to robisz. Robisz to źle, fatalnie, jest to antyreklama polecanych przez Ciebie wydawnictw.


Na górę
Post: 02-12-2011 13:51 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Kabir, Kabir, wyrastasz na czołowego masochistę kraju. Lubisz zadręczać się czytając moją pisaninę. :mrgreen:
Co do przydatności. Wszystko jest względne. Wątek jaki jest każdy widzi, ktoś to czyta, jest pond 3 000 wejść. Poniżej są Twoje recenzje takie ślicznie merytoryczne, bez błędów, napisane przez specjalistę i to wysokiej klasy, wprost cud, miód i malina. Tylko małe ale... jedna ma 80, a druga 100 wejść. Ki diabeł?


Na górę
Post: 02-12-2011 14:26 
Offline

Rejestracja: 08-05-2008 11:00
Posty: 850
Lokalizacja: Biała Chorwacja
E tam, od razu masochista :oops: Czytam ku wesołości :lol:
Co do ilości wejść na "moje" wątki - zazdrości nijakiej nie odczuwam, jedna pozycja-jeden wątek, straszliwe reguły statystyki. Co uważam za wartościowe - to anonsuję, bez zbytniego rozpisywania się i wyciągania "logicznych" wniosków, jak u Ciebie (np. z "polskim partyzantem" N. Rypem :lol:). Ale pisz, pisz, jak musisz. Byłoby jednak lepiej, gdybyś więcej czytała, niż pisała i starała się o zrozumienie tego, co czytasz.


Na górę
Post: 03-12-2011 05:52 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Od lat staram się promować dobrą książkę na forach. Zostało to zauważone, coraz częściej spotykam się z wyjątkową życzliwością Kolegów z przestrzeni wirtualnej. Po zarejestrowaniu się na http://forum.historia.org.pl/ na pw dostałam wiadomość, czy chcę otrzymać trzy książki. Zaskoczona odpowiedziałam, że zależy mi na jednej publikacji o której tylko słyszałam, na "Represje aparatu bezpieczeństwa w Jasielskiem 1945-1956". Oczywiście, otrzymałam w darze wszystkie trzy. I tą drogą chciałam podziękować Koledze za ten wyjątkowo ciekawy i niespodziewany prezent.
"Represje aparatu bezpieczeństwa w Jasielskiem 1945-1956" to publikacja nie do zdobycia, została wydana w bardzo niewielkim nakładzie 100 egzemplarzy. Pierwsza książka na temat działań UB w Jasielskiem ukazała się w 1998 r, to "Na śladach represji UB w Jaśle i regionie w latach 1945-1956" wydana przez Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Jaśle. Ta o której piszę jest kontynuacją badań, różni się od swojej poprzedniczki formą i szatą graficzną.
Autor przedstawia w niej noty biograficzne represjonowanych Jaślan i osób związanych z regionem. Książka ma skromną szatę graficzną, miękka okładka, klejona, zawiera małe fotografie typu paszportowego większości wymienionych osób.
Warto bliżej przyjrzeć się działalności pisarskiej i popularyzatorskiej Autora. Zdzisław Świstak jest historykiem i autorem ponad 49 książek i ponad 200 artykułów poświęconych historii Jasła i regionu. Ostatnio wydał w bardzo niewielkim nakładzie 200 sztuk "Encyklopedię Jasła".

Spis treści
Słowo wstępne
Noty biograficzne osób represjonowanych
Przypisy
Bibliografia
Indeks osób


Tytuł: "Represje aparatu bezpieczeństwa w Jasielskiem 1945-1956"
Autor: Zdzisław Świstak
Wydanie: I
Stron: 176
ISBN: 83-86744-28-6
Wydawnictwo: Koło Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Jaśle
Jasło 2006

"Słowo wstępne" str.4-5
" [...] Wojska radzieckie wkroczyły do Jasła 16 stycznia 1945 r. "Wyzwolenie" całego terytorium powiatu jasielskiego miało miejsce w dniach 15-17 stycznia 1945 r. Pierwsze centrum administracyjno-polityczne powiatu jasielskiego miało swoją siedzibę w rozminowanych zabudowaniach rafinerii w Niegłowicach. Tu znajdowała się Radziecka Wojenna Komenda Miasta (mjr Suworow), NKWD (Narodnyj Komissariat Wnutriennych Dieł ZSRR), Starostwo Powiatowe, Komenda Milicji Obywatelskiej i Komitet Powiatowy PPR. Bardzo szybko (27.01.1945) Starostwo Powiatowe przeniosło się do pałacu Sroczyńskich w Gorajowicach. Również przeniosło się tu NKWD. Organizowało ono aparat bezpieczeństwa na terenach opanowanych przez Armię Radziecką. Został tworzony Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Jaśle. Jego pierwszym szefem został Józef Kucharski. W budynku rafineryjnym obok skrzyżowania ul. 3 Maja i ul. Rafineryjnej zakwaterowana była specjalna "kompania wypadowa" UB i MO do walki z podziemiem.
W marcu 1945 r. Józef Kucharski urządził obławę w Wolicy na komendanta Obwodu AK Jasło, a ówcześnie dyrektora Jasielskiego Inspektoratu "Nie" mjr. Józefa Modrzejewskiego. W czasie tej akcji mjr Józef Modrzejewski omal nie zginął od kul funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. [...].

"Najbar Wojciech. Syn Jana i Agaty. Aresztowany przez funkcjonariuszy UB 2 kwietnia 1949 r. Osadzony tymczasowo w jasielskim areszcie PUBP przy ul. Armii Czerwonej (obecnie ulica Lwowska). Prawdopodobnie zamordowany w czasie śledztwa przez funkcjonariuszy UB dokonujących przesłuchań. Został pochowany na jasielskim cmentarzu 11 kwietnia 1949 r. przy obstawie grona funkcjonariuszy przeciwdziałających możliwości dokonania oględzin zmarłego przez najbliższą rodzinę (59).
Prokuratura Rejonowa w Jaśle wszczęła 20 lutego 1990 r śledztwo w sprawie zabójstwa Wojciecha Najbara. Prokurator Rejonowy Stanisław Kolanko m.in. podaje: "Z zebranych do tej pory dowodów wynika, że Wojciech Najbar został zatrzymany w dniu 2 kwietnia 1949 r. na polecenie ówczesnego szefa PUBP w Jaśle por. Antoniego Cebuli, między innymi pod zarzutem "rozsiewania wrogiej propagandy przeciw ustrojowi" (60)."
"(59) Zofia Wolak, Skarga do Prokuratury Generalnej w Warszawie publikowana (w) "Obiektyw" n 1 z 26 III 1990
(60) "Obiektyw" nr 5 z 22 lipca 1990"


Na górę
Post: 04-12-2011 01:20 
Offline

Rejestracja: 23-10-2004 17:49
Posty: 705
Lokalizacja: D29 - 110
Lucyna pisze:
Mężczyzno, czy możesz mi swój tekst przetłumaczyć na język polski. Nie jestem w stanie zrozumieć Twego komunikatu.
Jeżeli chodzi Ci o posty to strać wszelkie nadzieje, nadal będę je umieszczać. Na szczęście nie ma obowiązku ich czytania. Posty są czytelne, albowiem każdy z nich u góry ma tytuł, podzielony jest na cztery części: moją paplaninę, spis treści, informację o danej publikacji i fragment danej książki lub mapy.


Ad 1 zdanie: jest napisany po polsku
Ad 2 zdanie: nie moja wina, ze jezyk polski nie przewidzial tego, co robisz. na razie okreslenie Twojej działalności jest w wersji, ktora jest kalka z angielskiego. nie wiem czy na forach przyjmie sie określenie "lucynowac" zamiast floodować
Ad 3 zdanie: nie napisalem, ze masz nie pisac. ale skoro już piszesz to miło byłoby, gdyby najważniejsze punkty Twoich postów były wyboldowane/podgubione/przy pisaniu wiadomości, pod tytułem jest literka "B", czasami powinno się ją wcisnąć aby pomoc czytelnikowi wyłapać meritum postu/spokojnie, "B" nie gryzie, komputer tez nie wybucha a z klawiatury nie wysuwają się nożyczki aby uciąć palce/mam nadzieje ze takie wytłumaczenie wystarczy, choc nie jestem tego pewien

_________________
Kłótnia z idiotą jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne, jak dobrze grasz, gołąb i tak przewróci wszystkie figury, narobi na szachownicę i będzie dumny z wygranej


Na górę
Post: 04-12-2011 07:07 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Ad.3 Dziękuję za pomoc.


Na górę
Post: 04-12-2011 07:14 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 10-11-2010 09:26
Posty: 1007
Lokalizacja: Bieszczady
Jestem po lekturze pasjonującej książki "Dzikie rośliny jadalne Zapomniany potencjał przyrody". Są to materiały z konferencji, która obyła się 13 września 2007 r. w Arboretum w Bolestraszycach (tę publikację można najtaniej kupić, z tego co orientuję się, w kasie ogrodu (25 zł)). Artykuły są poświęcone roślinom jadalnym, przede wszystkim pożywieniu głodowemu i darom lasu, natrafiłam na ciekawe informacje dotyczącego także sfery magii. Większość artykułów oparta jest na badaniach etnograficznych. Może wspomnę o bibliografii na której oparto kilka prac:
"Materiały ankietowe - kwestionariusze informacyjne nadesłane przez nauczycieli szkół powszechnych w 1934 r. z powiatów Lesko, Kosów, Krosno, Kołomyja, Sanok, Nadwórna", kwestionariusze "Polskiego Atlasu Etnograficznego" nr 1,2,3 6,odpowiedzi na "Odezwę do nie botaników o zbieranie ludowych nazw roślin" prof. Józefa Rozstafińskiego, publikacje W. Sierakowskiego.

Spis treści

Ł. Łuczaj - Polska, Włochy, Japonia i Ameryka, czyli kilka kulturowych porównań dotyczących użytkowania kulinarnego dzikich roślin
J. Piórecki - Kotewka orzech wodny zapomniana roślina jadalna
W.M. Szymański - Wstępne badania nad efektywnością zbioru organów podziemnych dzikich roślin jadalnych Polski
E. Pirożnikow - Postulowany przez księdza Kluka program zdrowotnego użytkowania pokarmowego dziko rosnących roślin jako lekarstwo na nędzę jednych oraz na nadmiar zbytków innych
W. Wenerska - Dzikie rośliny jadalne w polskiej literaturze pięknej XIX wieku
A.Z. Kucharska, A. Sokół-Łętowska - Skład chemiczny i wykorzystanie owoców dziko rosnących
Z. Kłodnicki, A. Dróżdż - Dzikie rośliny jadalne - materiały, mapy i opracowania tekstowe Pracowni Polskiego Atlasu Etnograficznego
M. Marciniak - Dzikie rośliny jadalne w kulturze wsi wschodniej części polskich Karpat
E. Szot-Radziszewska - Dziko rosnące rośliny jadalne na Kielecczyznie w XIX i XX wieku w świetle źródeł etnograficznych
U. Janicka-Krzywda - Rośliny dziko rosnące zbierane w okolicach Babiej Góry
Ł. Łuczaj - Dzikie rośliny jadalne używane w okresach niedoboru żywności we wschodniej części Karpat (powiaty Krosno, Sanok, Lesko, Nadwórna, Kosów i Kołomyja) według ankiety szkolnej z 1934 roku
Ł. Łuczaj - Zapomniane dzikie rośliny pokarmowe południa Polski - czyściec błotny, paprotka zwyczajna, bluszczyk kurdybanek i ostrożeń łąkowy
K. Oklejewicz, Ł. Łuczaj - Ludowe nazewnictwo i klasyfikacja rodzaju Rubus (malina i jeżyna) w Polsce
I. Kołodziejska-Degórska - Z czego "uwarić harbatę"? Dzikie rośliny jadane w polskich wsiach na południowej Bukowinie (Rumunia)
M. Świąder - Dzikie rośliny jadalne w kolekcji roślin warzywnych ogrodu botanicznego - cZRB PAN w Warszawie
I. Kosenko - The medicinal significance of hazelnut corylus spp. and its economic use
T.V. Sergeeva - Prospects of Pyracantha coccinea usage in medicine, cosmetics, phytomelioration and other branches
A. Kuzemko - Wild food plants in the meadow communities of Ukraine

Tytuł: " Dzikie rośliny jadalne- zapomniany potencjał przyrody"
Redakcja: Łukasz Łuczaj
Wydanie: I
Stron: 251
ISBN: 978-83-924691-4-8
Wydawca: Arboretum i Zakład Fizjografii w Bolestraszycach
Bolestraszyce 2008


J. Piórecki - "Kotewka orzech wodny zapomniana roślina jadalna" str. 14-16
"Użytkowanie i wartość pokarmowa
Kotewka w dzikim stanie występowała ongiś niemal w całej Eurazji. Była powszechnie spożywana przez ludność, a także wykorzystywana jako zielona pasza dla koni w warunkach polowych (w okresie wypraw wojennych), a przede wszystkim jako karma sucha przez inwentarz domowy.
W Ordynacji Lubomirskich w Charzewicach w dawnej Puszczy Sandomierskiej, jeszcze w XIX w. odrabiano pańszczyznę i płacono czynsze przez zbieranie owoców kotewki. Moje pokolenie pamięta jeszcze wsie, w których w połowie XX wieku w Zbydniowie koło Rozwadowa, wypiekano chleb żytni z dodatkiem mąki pochodzącej z kotewki. Nasiona kotewki mielono na żarnach. Na odpustach zaś w okolicy Rozwadowa sprzedawano pakowane w papierowe, stożkowe torebki orzechy kotewki.
Do wysoko cenionej elegancji młodych chłopców należało, aby przed częstowaniem dziewcząt orzechami, przecinać zdrewniałe okrywy orzecha ostrym "własnym kozikiem" i podawanie wprost do ust wybranym dziewczętom. Odbywało się to przez odcięcie na całej wysokości dolnych ramion orzecha, tj. szyjki aż do nasady. Po przycięciu zaś, a właściwie ścięciu, jakby w kleszczach górnych ramion orzecha w palcach, nasiona orzecha były wyrzucane jakby z procy wprost do ust. W wyższej cenie sprzedawano nasiona orzecha już obrane "podobnie jak karmelki odpustowe".
Dwie pory roku najbardziej sprzyjały masowej konsumpcji. Latem, od połowy lipca do połowy września - owoce świeże i wiosną, po przezimowaniu w chłodnej spiżarni, tj. w wodzie w naturalnych zbiornikach lub specjalnych zimochowach. Wtedy to przecinanie zdrewniałej okrywy było już znacznie trudniejsze. Od zbiorów do wiosny, spożywano nasiona kotewki po ugotowaniu, przez pół godziny w osolonej wodzie. Wydobywanie nasion odbywało się podobnie jak poprzednio było opisane.
Znaczne zainteresowanie konsumpcją orzecha wykazywała ludność pochodzenia żydowskiego. Kupcy żydowscy płacili przed 1939 r., jeden złoty i osiemdziesiąt groszy za ćwierć (25kg) uzbieranych owoców kotewki. W tym okresie za jedną dniówkę, jednemu pracownikowi przy zbiorze ziemniopłodów na polu płacono osiemdziesiąt groszy. Dwóch silnych mężczyzn w ciągu dnia, w dobrych warunkach pogodowych na starorzeczach w Zbydowie lub w Chwałowicach mogło zebrać od 150 do 200 kg owoców. Zielone owoce zbierano wprost z wody były bezpośrednio skarmiane (bad. własne). [...]"


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 612 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 15 6 7 8 941 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl