Ponieważ dziś wróciłem z BN kilka opisów co ciekawszych gór, których jeszcze tu nie było:
Polańska - szczyt ładny widokowo, każdy kto wchodził z Polan Surowicznych, wie że idzie się łąką pomiędzy dziko żyjącymi krowami. Tak więc, człowiek trochę się ubrudzi błotem zmieszanym z g., zanim tam wejdzie. Z pozostałych trzech stron Polańska otoczona jest dżunglą nie do przebicia: tzn. jeżyny połączone z karłowatym drzewostanem, wszystko wysokie i gęste. pewnie dałoby się przebić na Jawornik ale kosztem wielu godzin przedzierania się. Jak do tej pory nie spotkałem trudniejszej do przebicia "dżungli beskidzkiej". A ścieżki na mapach wokół tej góry wyglądały tak zachęcająco do pochodzenia po okolicznych grzbietach...
Magura Wątkowska - pojawił się słupek z nazwą góry, a więc już każdy będzie wiedział, gdzie jest ów szczyt.
Góry
Kosińska i
Kosma w MPN, to już oglądanie dzikiej przyrody. Żadnych panoramek tylko bukowy las i różne odgłosy dobiegające zewsząd. Same szczyty bez reperów i cech szczególnych (jedynie znaki leśne i słupek leśny pod Kosińską), ot zwykłe wypiętrzenia, ale urocze jak ktoś lubi las bukowy, jak np. ja.
Feszówka - 2/3 podejścia idzie się łąkami, trzeba tylko uważać by nie spotkać się z owieczkami( i psami pasterskimi!), które się tam wypasają. Potem jeszcze tylko gąszcz jeżyn i... już. Na samym szczycie pozostałości czegoś (!) Jakieś zbutwiałe belki (30-50 LAT?) z gwoździami, inna belka owinięta drutem. Ciekawe cóż tam było? Może ktoś wie?
Kiczera k/Moszczańca - na szczycie reper, czyli radość dla Turysty