@buarzej: Poszukaj w sieci informacji na temat filtra Katadyn (najlepszy Combi Plus) tyle, że jest to droga zabawa.
Ten filtr na jednorazowe eskapady nie jest ekonomiczny, lepiej też nie wykorzystywać go na maksa, jak chyba każdego wkładu filtrującego. Katadyn jest niezastąpiony przy wielodniowych długich wycieczkach, zwłaszcza w rejonach dzikich, gdzie sklepu nie ma w sensownej odległości. W Beskidzie Niskim obowiązkowo pije się Wysowiankę lub Celestynkę jeżeli do tej pierwszej brak dostępu. Jeżeli uważasz, że to obciach pić z pet, daj do jakiegoś bidonu koniecznie z numerkiem tworzywa "7" ("PC").
Tabletki mogą co prawda pozbawić człowieka radości z używania nawilżonego papieru toaletowego na szlaku, ale nie usuną chemii i innych zanieczyszczeń stałych z wody.
Picia wody bezpośrednio ze strumieni niezmiennie odradzam. Jakaś lambia się zadomowi i szybko się o tym nie dowiesz. Nigdy nie wiadomo czy sto metrów powyżej ze strumyka nie napił się przed chwilą jakiś lisek, albo ktoś siku zrobił. Jak się myje naczynia obok namiotu, mam na zdjęciu jakimś, co go i tak nie przedstawię ze względu na ochronę danych osobowych.
Co do zupek chmielowych to panują w świecie różne opinie. Uważam, że te popularne pakiety pierwszej potrzeby wiele tego chmielu nie posiadają, w pobliżu jest Grybów. Na chwilową suchość w gębie najlepszy landrynek.
To tyle tytułem wyjaśnień i "Hello world!" (przepraszam, że zamorskim językiem się witam na tym forum).