Ubiegł mnie prosty, ale chciałem wyrazić to samo. Stary Zakapiorze, wyluzuj. Ja nie zauważyłem by ktoś tu coś narzucał komuś. Hanula przedstawiła swoje uwagi odnośnie filmu i tyle, miała do tego prawo. Bo to co piszesz dalej, że Ci pomogły jakieś przewodniki, Stasiuk itp. w poznawaniu BN to w ogóle nie ma związku z tym co czym pisze Hanula, która wyraziła tylko swoje zdanie na temat filmu:). A po co miałaby zaglądać na wspomniany wątek, to nie wiem. Wątpię, by Twoje zdjęcia miejsc z filmu przekonały ją do zmiany oceny tego filmu
.
Nie rób się jak ta jedna z aktywnych niegdyś uczestniczek, o której wspominasz, bo tam na jej grupie na facebooku właśnie tak samo postępują. Jak ktoś skrytykuje to i owo, chce poprawić za błędnie podpisane zdjęcie itp., to od razu uważają, że się czepiasz i na zasadzie: kto nie jest z nami jest przeciw nam... Oni tam zawsze mają rację (przynajmniej tak im się zdaje
), niezależnie od tego jak kręcą, usuwają niewygodne wątki, wykręcają kota ogonem itp. A cały czas wmawia nam ta pani, że to grupa ludzi wolnych
. Więc nie róbmy tego samego tutaj, myślę, że tutaj naprawdę ludzie są wolni i mogą napisać co myślą o tym i o tamtym, nawet jeśli jest to dość krytyczne zdanie.
Natomiast wracając do filmu, to jeśli mam być szczery, a jestem, to wg mnie generalnie zgadzam się z tym, że film przekoloryzował rzeczywistość
. Podejrzewam że dla kogoś, kto nie zna BN, nie zachwyca się górski krajobrazami itp., film był chyba zupełnie nie wiadomo o czym... Natomiast wiadomym jest, że miłośnicy BN i jego krajobrazów patrzyli na niego nieco z sentymentem, które to krajobrazy widzieli przecież nie raz na własne oczy. I mnie właśnie jedynie to w nim się podobało, czyli te krajobrazy BN, które człowiek zna z autopsji, więc podczas oglądania można było zgadywać które miejsce pokazuje dany kadr filmu... No i muzyka też jest fajna, trzeba przyznać. A reszta... niech pozostanie milczeniem
i niech każdy widzi w twórczości autora co chce widzieć, zresztą tak samo postępuje autor, który opisuje rzeczywistość niekoniecznie zgodnie z faktami. Więc nie ma się co oburzać, że kogoś film nie rzucił na kolana. Mnie też nie
stary zakapior pisze:
I mam wrażenie, że prawdziwi Beskidnicy zupełnie inaczej niż Ty odczytują "Wino truskawkowe".
Wynika z tego, żem jam niegodzien być prawdziwym beskidnikiem:). Cóż, zostanę nieprawdziwym, ale z własnym zdaniem
:):).