Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 29-03-2024 09:38

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Autor Wiadomość
Post: 15-10-2014 19:02 
Offline

Rejestracja: 27-11-2011 10:54
Posty: 102
Lokalizacja: Rzeszów
:) Zachęcam do obejrzenia filmu "Wino Truskawkowe". Pewnie od tego filmu stał się "truskawkowym" :D


Na górę
Post: 15-10-2014 19:30 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Zanim obejrzysz film "Wino truskawkowe"(dość często odtwarzają go w telewizji) możesz obejrzeć wodospad w wątku "Uczta dla kinomiłośników" str. 2 i 4. Tamże wiele innych zdjęć związanych z akcją filmu, który w przeważającej części był kręcony w Beskidzie Niskim a głównym miejscem akcji były Jaśliska zwane w filmie "Żłobiska".


Na górę
Post: 17-10-2014 20:22 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
Dzięki za podpowiedź, poczytałam wszystko w Uczcie dla kino... rzeczywiscie słyszałam o tym filmie kiedyś, ale wogole nie w kontekscie BN dlatego wżyciu bym nie skojarzyła. Przyjdzie mąż do domu to mi ustawi You Tube na ekran telewizora i wino truskawkowe dzis moje :)


Na górę
Post: 18-10-2014 12:22 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
Ja na pewno fanem „Wina” nie zostanę. Po tym filmie nie mogłam spać, rozwalił mnie katastroficzny nastrój, żadnych wartości, czy wśród tylu mieszkańców nie znalazł się ani jeden pozytywny? Degrengolada i tyle. A to wcale nie prawda, że na takiej wsi, po pegeerowskiej, ani jeden czlowiek nie reprezentował nawet minimalnego poziomu godnosci ludzkiej. Nawet nie znalazł się jakiś akcent humorystyczny, a przeciez Polacy mają fantazje nie tylko do alkoholu, bitki czy kradziezy. Oczekiwałam licznych zdjęć krajobrazu, tym bardziej że „akcja” dzieje się we wszystkich porach roku. Naprawdę nie wiem co ludzi zachwyca w tym filmie. Pewnie nie w tym wątku powinnam, przepraszam.


Na górę
Post: 18-10-2014 16:13 
Offline

Rejestracja: 29-01-2012 15:34
Posty: 109
Dość osobliwy odbiór filmu. Chciałbym wiedzieć, czy gdyby przedstawiał sielski żywot w małym miasteczku, byłby w ogóle zauważony.
I jeszcze jedno. Jak takimi kategoriami ocenić np. "Dom zły"?. A tak w ogóle, to co na to powiedziałby Andrzej Stasiuk?


Na górę
Post: 18-10-2014 20:50 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
' "Polska jest taka, jaką ją sobie zrobię" to slowa pana Stasiuka które się stały ciałem w tym filmu. Beskidtur, sielsko anielskie miasteczka nie istnieją!
nie chce sie wymądrzać, ale jeżeli film jest naprawdę dobry, to nie wierzę, żeby nie był zauwazony!!!
Dlaczego uwagę muszą przyciągać charaktery podłe, pijaki, awanturnicy, koniecznie sceny erotyczne, ksiądz bez ducha, policjant bez kręgosłupa, duch bez sensu, dziewczyna -zdradzająca narzeczonego / za chwilę postac tragiczna, a narzeczony kawał cwaniaka, itd. Naprawde trzeba sie baaaardzo starac żeby tu jakiejs głębi sie doszukać.
sory, jesli Cię zdenerwowalam, bo masz calkiem inne zdanie :(


Na górę
Post: 18-10-2014 22:26 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17-09-2007 20:06
Posty: 365
Lokalizacja: Gorlice
Czy aż tak źle było? Ot ludzie tam byli, ze swoimi bagażami, pragnieniami, tęsknotami, wadami, czasem z brakiem prespektyw, który akceptowali jak umieli. Ludzie. Ani źli, ani skończenie dobrzy. Liubica, niby motyl w swej wrażliwości chciała ulecieć z tego świata, ale nie potrafiła i pogmatwało jej się życie. Czyż ono się tak nie gmatwa niejednemu nie koniecznie z jego winy?.Mietek po śmierci Oleny, którą wyraźnie kochał, starał się zapomnieć bo bolało to i nie tylko. Szybko zmienił temat gdy zdjęcia oglądali, więc i zapijał czasami, ale krzywdy nikomu nie robił. Cygan drżał o swoją córkę jak prawdziwy ojciec, nikomu krzywdy nie robił, unikał zwady nawet z tym zadziornym "amerykańcem" od biglowania. Kolegowali się z Mietkiem i młodym traktorzystą jak przyjaciele, ale po swojemu. Nawet wigilię razem zjedli jak na przyjaciół przystało. A że pośpiewali nie wigilijnie...? Tak pewnie tylko potrafili, niemniej pośpiewali i to się liczy. Andrzej, wrażliwy, z ciężkim bagażem doświadczeń, szukał ukojenia, nikomu krzywdy nie chciał zrobić, dużo cierpiał, a to nie grzech......Ja w tym filmie widzę więcej dobra niż zła, widzę też wrażliwość, niemoc ludzką, słabości jakie każdy ma. Zło zostało ukarane, a prości ludzie, nikogo nie krzywdzący, zostali, ciesząc się, że ptaki na jesień do domu z pracy wracają. Ot życie, tyle tylko, że w takiej scenerii i takim klimacie, a to wszystko okraszone przepiękną muzyką i wieloma wręcz fantastycznymi ujęciami. I nie chciało mi się z kina wychodziać po seansie, bo świat na zewnątrz zdawał mi się być o wiele gorszy.

_________________
jak biec do końca potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce


Na górę
Post: 19-10-2014 11:22 
Offline

Rejestracja: 07-06-2008 13:59
Posty: 6
Lokalizacja: Kosarzyska/Kraków/Warszawa
Na mnie też film nie wywarł wrażenia (podobnie jak książka). Przerysowane charaktery oraz przerysowany "folklor" Beskidu. Dajmy na to taki wjeżdżający DT do baru czy scena seksu na kamyrdolach pod wodospadem...
Gdyby nie piękne zdjęcia tak bliskich mi miejsc to "wino truskawkowe" byłby filmem zupełnie dla mnie obojętnym.

_________________
www.kosarzyska.com


Na górę
Post: 20-10-2014 10:23 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
Samotniczek :D :D to chyba nie ten sam film oglądalismy! ale był jeden pozytywny punkt - muzyka!


Na górę
Post: 20-10-2014 11:02 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17-09-2007 20:06
Posty: 365
Lokalizacja: Gorlice
Z Twojej relacji mi wynika, że chyba ten sam, ale de gustibus non est disputandum. I tak niech zostanie.

_________________
jak biec do końca potem odpoczniesz

cudne manowce, cudne manowce


Na górę
Post: 20-10-2014 18:05 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
niech zostanie :( ale tylko dlatego, że musi :oops:


Na górę
Post: 20-10-2014 20:46 
Offline

Rejestracja: 07-11-2009 18:57
Posty: 2277
Nawet cierpliwość jednego z najcierpliwszych forumowiczów kiedyś się kończy. Hanula, ledwie liznęłaś Beskid Niski a już usiłujesz narzucać swoje zdanie w sprawie, o której wiele postów napisano przed laty, choćby w wątku "Wino truskawkowe". Zaglądnij tam. Od wielu lat przemierzam Beskid Niski na wiele sposobów i trzeba było trochę czasu bym załapał to coś co się mnie tliło. Bieszczadom też nie skąpiłem czasu i potu wylewanego szczególnie podczas mozolnych i często na granicy wytrzymałości eskapad. I tak, jak wielu doświadczonych "penetratorów" Beskidu Niskiego mam i ja, niepoprawny amator, szczególny sentyment do tych miejsc. Bez wątpienia pomogły w tym liczne przewodniki, informacje czerpane z różnych periodyków, literatura - szczególnie Stasiuk i przede wszystkim ludzie z którymi miałem okazję spotkać się podczas tychże wędrówek, również po słowackiej stronie. To pozwoliło mi się utwierdzić w przekonaniu, że "Beskid Niski sercu bliski". A już o tym forum nawet nie wypada wspominać, bo tu od miłośników Beskidu Niskiego, aż się (i bardzo dobrze!) roi.
A teraz o "Winie truskawkowym"
Kiedy pod koniec 2008 r. a może na początku 2009 r. wybrałem się ze znajomymi gdańszczanami na ten film, który wywarł na nas wrażanie nie tylko z racji wspaniałej muzyki ale i dla mnie znajomych a dla "współoglądaczy" zupełnie nieznanych miejsc, i kiedy zacząłem im opowiadać później o BN zostałem zobowiązany do zorganizowania wyprawy w tamte miejsca. I tak się stało, że w 2009 r. dwukrotnie przewodniczyłem wyprawie w Beskid Niski, Bieszczady i Pogórze Dynowskie (to za pierwszym razem) i wyłącznie w BN - za drugim, podczas którego naszliśmy Andrzeja Stasiuka w jego sadybie. I później jeszcze raz wybraliśmy się na "Wino truskawkowe", by utrwalić wspomnienia. Część z nich już później samodzielnie przemierzało beskidzkie ścieżki i dziękowało, że ich "zaraziłem" Beskidem. Mógłbym jeszcze wiele napisać np. o zupełnie niespodziewanym spotkaniu w Radocynie z trójmiejskim kolegą z pracy, gdy ja z ekipą szalonych członków Grupy Entuzjastów Jednośladów po powrocie z trasy napotkałem go u Wioletki, gdyśmy uzupełniali kalorie delektując się przysmakami z jej kuchni, i jeszcze o wielu innych przypadkach. Znów mnie nagabują byśmy tam się wybrali na drugi rok. Pewnie im nie odmówię.
I mam wrażenie, że prawdziwi Beskidnicy zupełnie inaczej niż Ty odczytują "Wino truskawkowe".
Najlepszym przykładem niech będzie Bartek Wadas (pozdrawiam), który wybrał się w góry a uległ urokowi dolin, o czym możesz przeczytać w wywiadzie zamieszczonym na tym forum.
P.S. A swoją drogą mam nieodparte wrażenie, że przypominasz mi jedną z niegdyś aktywnych forumowiczek, która o Bieszczadach wiedziała sporo ale o Beskidzie Niskim niekoniecznie.
Pozdrawiam.


Na górę
Post: 21-10-2014 12:06 
Offline

Rejestracja: 10-07-2010 12:50
Posty: 280
Lokalizacja: Kraków
Ej, przesadziłeś chyba trochę, drogi Zakapiorze. Hanula pewnie może bronić się sama - jeśli po Twym ataku zechce tu jeszcze zajrzeć - ale ja Ci powiem że nie zauważyłem by próbowała komukolwiek "narzucać swoje zdanie". Wyraziła swoją opinię o filmie, na "nieszczęście" dla siebie ostrą i odmienną od Twojej i spowodowała erupcję Twego świętego oburzenia. Wyskakujesz z "ledwie liźnięciem", tłuczesz to przewodnikami, literaturą, latami wypraw, porównujesz Ją do przesławnej Lucynki (zwróć uwagę że ma dopiero 7 postów i wszystkie na temat, więc cóż to za porównanie? Złośliwiec mógłby wskazać na Twoje 1300 i wycieczki na Roztocze :wink: ) a Ona wypowiedziała się tylko nt. filmu, nie Beskidu.
Ja tam nie uważam żeby nie dało się czuć piękna BNu, lubić go a nawet - nie da się uciec od tego słowa - kochać, nie uznając jednocześnie "Wina" za dzieło kultowe, a utworów Stasiuka za Biblię. Czy przypadkiem Ty nie próbujesz narzucić komuś zdania w stylu "Prawdziwi Beskidnicy kochają >Wino Truskawkowe<"? Aż się prosi parafraza z Gombrowicza: "Stasiuk wielkim pisarzem jest". "Dlaczego zachwyca mnie >Wino Truskawkowe<?" A ja sobie jęknę: Ale mnie nie zachwyca...

Ja tam nie aspiruję do tego by mnie zaliczano do grup jakichś, w tłumie mi zawsze ciasno, nie lubię też wydumanej tytulatury która ma rozróżniać ludzi na lepszych - bardziej wtajemniczony -i gorszych -tych mniej, więc się nie przejmę że według Twoich kryteriów "prawdziwym Beskidnikiem" nie jestem: Stasiuk mnie nie porusza, ogląd wielu miejsc, spraw i zjawisk o których pisze mam zupełnie odmienny, nie mam może tak negatywnej opinii o tym filmie jak Hanula, ale żadnego zachwytu we mnie nie wzbudza. Cenię go za muzykę, za bliskie sercu plenery, śmieszą mnie fragmenty zabawne, porusza to i owo, ale też drażni strasznie nadawania rysu poetycznego, lirycznego czy humorystycznego patologiom. Nie ma nic poetyckiego w alkoholizmie czy zwykłym ochlejstwie, kradzież drewna z lasu pozostaje kradzieżą, itd.
Wiem co mówię. Zaraziłem się BNem lat temu trochę, ale do tego stopnia że kosztem wielu wyrzeczeń kupiłem tam dom i bywam tam na tyle często i na tyle długo w ciągu roku, żeby móc trochę poznać tutejsze życie nie tylko jako gość/turysta, ale i "od środka".
Literatura czy film ma prawo podkolorować pewne rzeczy na użytek odbiorcy, ale odbiorca ma prawo w tym wyczuć fałsz czy efekciarstwo, albo po prostu mieć inny gust. Mądry Samotniczek przytoczył tu mądrą rzymską maksymę, i ta niech starczy za puentę. Pozdrawiam Cię serdecznie.

@Hanula: Przepraszam za wścibstwo, ale pisałaś w liczbie mnogiej "byłyśmy" więc domyślam się że z koleżanką/ami. Czy miałem szansę zobaczyć Was w cerkwi w Chyrowej w niedzielę 12.10 na mszy o 9tej? Dwie "obce" tam były, zwróciłem uwagę.


Na górę
Post: 21-10-2014 16:33 
Offline

Rejestracja: 29-09-2014 18:47
Posty: 42
Stary zakapiorze, bardzo Cię przepraszam. Nikt mnie nie prosił o zdanie, tym bardziej krytyczne, więc należało mi się. No i absolutnie nie uzurpuję sobie prawa do znajomosci BN, nawet go nie liznęłam.
Dziekuję Ci prosty człowieku za dobre słowo, ale i tak jest mi głupio i przykro.

Tak, rzeczywiście to byłysmy my :shock: Ale ten Wasz ksiądz jakiś biedak połamany? Ale całkiem niezłe kazanie, zamieniłam z Nim kilka zdań, bo pytalam o mszę w drugi dzień BN, jako że chcemy z rodzinką Święta spedzic w Hajstrze, ale czy się uda ?

Pozdrawiam Was wszystkich :lol:


Ostatnio zmieniony 21-10-2014 16:36 przez Hanula, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
Post: 21-10-2014 16:35 
Offline

Rejestracja: 19-12-2007 23:47
Posty: 1371
Lokalizacja: Jasło
Ubiegł mnie prosty, ale chciałem wyrazić to samo. Stary Zakapiorze, wyluzuj. Ja nie zauważyłem by ktoś tu coś narzucał komuś. Hanula przedstawiła swoje uwagi odnośnie filmu i tyle, miała do tego prawo. Bo to co piszesz dalej, że Ci pomogły jakieś przewodniki, Stasiuk itp. w poznawaniu BN to w ogóle nie ma związku z tym co czym pisze Hanula, która wyraziła tylko swoje zdanie na temat filmu:). A po co miałaby zaglądać na wspomniany wątek, to nie wiem. Wątpię, by Twoje zdjęcia miejsc z filmu przekonały ją do zmiany oceny tego filmu :).
Nie rób się jak ta jedna z aktywnych niegdyś uczestniczek, o której wspominasz, bo tam na jej grupie na facebooku właśnie tak samo postępują. Jak ktoś skrytykuje to i owo, chce poprawić za błędnie podpisane zdjęcie itp., to od razu uważają, że się czepiasz i na zasadzie: kto nie jest z nami jest przeciw nam... Oni tam zawsze mają rację (przynajmniej tak im się zdaje ;) ), niezależnie od tego jak kręcą, usuwają niewygodne wątki, wykręcają kota ogonem itp. A cały czas wmawia nam ta pani, że to grupa ludzi wolnych :). Więc nie róbmy tego samego tutaj, myślę, że tutaj naprawdę ludzie są wolni i mogą napisać co myślą o tym i o tamtym, nawet jeśli jest to dość krytyczne zdanie.

Natomiast wracając do filmu, to jeśli mam być szczery, a jestem, to wg mnie generalnie zgadzam się z tym, że film przekoloryzował rzeczywistość :). Podejrzewam że dla kogoś, kto nie zna BN, nie zachwyca się górski krajobrazami itp., film był chyba zupełnie nie wiadomo o czym... Natomiast wiadomym jest, że miłośnicy BN i jego krajobrazów patrzyli na niego nieco z sentymentem, które to krajobrazy widzieli przecież nie raz na własne oczy. I mnie właśnie jedynie to w nim się podobało, czyli te krajobrazy BN, które człowiek zna z autopsji, więc podczas oglądania można było zgadywać które miejsce pokazuje dany kadr filmu... No i muzyka też jest fajna, trzeba przyznać. A reszta... niech pozostanie milczeniem ;) i niech każdy widzi w twórczości autora co chce widzieć, zresztą tak samo postępuje autor, który opisuje rzeczywistość niekoniecznie zgodnie z faktami. Więc nie ma się co oburzać, że kogoś film nie rzucił na kolana. Mnie też nie :)


stary zakapior pisze:
I mam wrażenie, że prawdziwi Beskidnicy zupełnie inaczej niż Ty odczytują "Wino truskawkowe".
Wynika z tego, żem jam niegodzien być prawdziwym beskidnikiem:). Cóż, zostanę nieprawdziwym, ale z własnym zdaniem :):):).

_________________
Szlaki Beskidu Niskiego i nie tylko...: http://www.beskid-niski-pogorze.pl
Konfederacja barska w regionie: http://www.beskid-niski-pogorze.pl/konf ... barska.php


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl