Sercu bliski Beskid Niski

A propos wodospadu w Iwli: wygląda na to, że znakują do niego szlak... Tłumek go nawiedzających jeszcze bardziej się pewnie powiększy...

Jaki szlak ?

_________________
http://www.przewodnik-beskidzki.eu

Witam.

... no oby tylko nie "sponsorowany" przez jakiś unijny program, bo to będzie kompletna kupa. Wyobrażam sobie te tablice informujące jak ominąć pola uprawne przez miedzę gospodarza, a na końcu dwie ławeczki z tabliczką "miejsce odpoczynku"... co ostatnio widziałem na Czuplu w Beskidzie Małym
Oby nie... niech zostanie jak jest. Kto chce ten znajdzie.

Pozdrawiam.

_________________
"Ty sobie wisisz, a my tu wszystko musimy na swój rozum brać"

Niekoniecznie tak jak piszesz, bo znasz zapewne tylko to dojście do wodospadu, które zna większość , a które opisałem na wstępie tego wątku. A do wodospadu można dojść także inaczej, przeprawiając się dużo wcześniej w centrum wsi na orograficznie lewy brzeg Iwielki, korzystając z ogólnie dostępnej drogi .

Natomiast co do różnych dofinansowań unijnych, czy innych, itp., gdy pozyskują je różne gminy, organizacje, to nie wiem o czym myślałeś Ty, krytykując to, ale zgodzę się z tym, że jak wyznakują szlak, ścieżkę dydaktyczną, przyrodniczą, to na tym się zakończy. Nikt nigdy jej nie odnowi, bo każdy myśli, że raz wyznakowana będzie już na wieki. Nieliczne tylko gminy odnawiają ze swoich funduszy po jakimś czasie tego typu szlaki.

_________________
Szlaki Beskidu Niskiego i nie tylko...: http://www.beskid-niski-pogorze.pl
Konfederacja barska w regionie: http://www.beskid-niski-pogorze.pl/konf ... barska.php

Nie mam nic przeciwko pozyskiwaniu funduszy z zewnątrz, a krytykując to zagadnienie mam na myśli tylko i wyłącznie warunki jakie należy spełnić by później obronić dofinansowanie. Tutaj mam na myśli wszelkiej maści oznaczenia i tabliczki informacyjne, których częstotliwość ustawienia sugeruje że potencjalny turysta nie jest zbyt pojętny, a informacje na nich zawarte są czasem infantylne.

W rzeczywistości, to szkoda mi takich miejsc... po prostu

_________________
"Ty sobie wisisz, a my tu wszystko musimy na swój rozum brać"

Wygląda że rowerowy, a kto go sponsoruje to nie wiem, pewnie gmina. Na dole wsi pojawiły się słupki z tabliczkami oznaczającymi szlak rowerowy, bodajże niebieski, a dalej na razie do samego wodospadu (mówię o dojściu przez wieś a nie od szosy na Chyrową) tylko białe kwadraty przygotowane na drzewach - tak to się przedstawiało w zeszły weekend przynajmniej.

Dzięki

_________________
http://www.przewodnik-beskidzki.eu

Uzupełnienie informacji po "rozpoznaniu bojem": Szlak wytyczony przez Iwlę do wodospadu to fragment najwyraźniej świeżo wytyczonego "Szlaku rowerowego Gminy Dukla", który prowadzi pętlą z Dukli od dworca autobusowego przez Cergową (wieś, nie górę ), Wietrzno, Łeki Dukielskie na wzgórze Franków, skąd zjeżdża do Teodorówki i wraca do Dukli. W Teodorówce odziela się odnogą przez Iwlę do boiska (wiąz "Beskidnik") i do wodospadu właśnie, i dalej do Chyrowej pod stację narciarską i cerkiew. Znaki niebieskie, raz lepiej, raz gorzej rozmieszczone - warto wiedzieć że przy wodospadzie szlak nie przekracza rzeki by dotrzeć do szosy chyrowskiej najbardziej chyba znanym dojściem, tylko ciągnie dalej wzdłuż rzeki (wykarczowali ścieżkę, choć prawdę mówiąc mogli się postarać bardziej) i dołącza do szosy dopiero przy "chyrowskim moście".Kto tego nie będzie wiedział,jadąc od strony Iwli bardzo łatwo może znaki przeoczyć; do wodospadu są nieomal na co drugim drzewie, ale za wodospadem znaki aż do szosy praktycznie znikają. O ile zaś nie będą o nią regularnie dbali - w co wątpię - to zniknie dość szybko pewnie też i ta przekarczowana ścieżka.
Durnych tablic których obawiał się Interseal brak - w ciekawszych punktach na trasie tylko tablice ze schematycznym planem szlaku, nazwą "przystanku" i dość lakoniczną informacją o danym miejscu, a "przystanki" to np wodospad w Iwli, synagoga w Dukli, pomnikowy dąb w Cergowej, Franków/534, a z mapki wynikałoby jeszcze (nie przejechałem na rekonesansie całego szlaku) że szkoła w Wietrznie, kościół w Łękach, i Chyrowa.

Witam

Ostatnio pierwszy raz byłam przy wodospadzie w Iwli. Gdyby nie to forum, pewnie bym go nie znalazła tak łatwo. Jakieś oznakowanie chyba byłoby jednak wskazane, bo warto tam dotrzeć. Tu jest krótki filmik.
http://www.youtube.com/watch?v=jq_SJXNGS-s
Trochę wstyd, ale pochodzę z Rzeszowa i dopiero teraz, kiedy mieszkam w Krakowie, zaczynam odkrywać uroki Beskidu Niskiego.

Pozdrawiam

Oznakowanie to właściwie już jest: starczy iść za znakami szlaku rowerowego który opisałem powyżej

Właściwie tak. Ale jadąc od strony Iwli łatwo przeoczyć Tak czy siak, warto zadać sobie trudu znalezienia go. Mam nadzieję, że będę miała wkrótce okazję odwiedzić inne wodospady Beskidu Niskiego. Oczywiście z kamerą.

Bardzo fajnie zmontowany filmik.
Widzę, że wody pod dostatkiem więc i efekt jest. U nas w Śląskim potoki już ledwie płyną.

Pozdrawiam.

_________________
"Ty sobie wisisz, a my tu wszystko musimy na swój rozum brać"

No to jeszcze tablica, która została zamontowana przy wodospadzie:

_________________
http://www.przewodnik-beskidzki.eu

Trafiłem w tym roku na ciąg wodospadzików, o których nie znalazłem info w tym wątku.
Idąc z Iwonicza Zdroju przez Przymiarki w deszczu, widoczność 100- 500 m, w okolicach Kopy nie skręciłem na pn.wsch. żeby najszybciej dojść do Rymanowa Zdroju, gdzie bazowałem, tylko na pd.wsch.- w Las Jaleśnik, bez sprecyzowanego planu.
Schodząc trafiłem na głęboki wąwóz, może do 15m., z nie dużo płytszymi dopływami, którym płynął potok, a na nim śliczne wodospadziki, przynajmniej do 2m.
Nie będę w szczegółach opisywał zjeżdżania błotnistymi skarpami do koryta i prób (w tym nieudanych) wydostawania się na przeciwległą stronę, bo wąskim dnem, potokiem nie dało się iść. Ubłoconego kompletnie, potok- kanion ten sprowadził mnie do Deszna, na rozlewnię wód mineralnych. Z tym że trochę wcześniej,, szukając najdogodniejszych sposobów zejścia, odbiłem od wąwozu w prawo, na południe. Trafiłem na opuszczone gospodarstwo, ale ogrodzone, z pozamykanymi z obu stron na oczko furtkami. Przeszedłem przez nie. Za tym gospodarstwem trafiłem na kładkę nad Taborem, w miejscu, gdzie po przeciwległej stronie szosy jest cmentarz.
Schodziłem cały czas w deszczu po pałatką, nie analizowałem na bieżąco położenia i kierunków. Dopiero po powrocie do domu zabrałem się za to.
A więc łatwiej do tych wodospadzików trafić będzie z dołu, bo z góry nie wiem jak to opisać. Potok ten wpływający do Taboru koło rozlewni jest na mapach, ale nazwy jego nie trafiłem. Posiłkując się mapą geoportalu, spróbowałem zlokalizować ten odcinek potoku z wodospadami.
Wyszło mi, że jest to tam, gdzie płynie on prawie idealnie na południe (E ok. 21,49,12), pomiędzy (N 49,32,15, a 49,32,3.), raczej bliżej tego południowego ograniczenia, bliższej ujścia.
Głowy nie dam, że to dobra lokalizacja.
Kto chce, niech spróbuje tam trafić. Pięknie tam, wieje grozą.. Do tego nad wąwozem obalone potężne drzewa.

Spacer, który wyżej opisałem odbyłem w towarzystwie szwagra, który, mimo nieciekawej pogody trochę nagrywał. Za jego zezwoleniem wstawiam namiar na film, który zmontował i umieścił w sieci. Nie mogę wyciąć części nie związanej z moim poprzednim postem i tematem wątku. To co istotne, zejście przez Las Jaleśnik do Deszna, zaczyna się w 1min.04sek. Niestety, progi po, których spływają wodospadziki zostały tylko krótko ujęte. Kojarzę, że były efektowniejsze niż na filmie. Film z grubsza oddaje atmoserę tego dzikiego zakątka. Autor uciechę miał z moich prób forsowania wąwozów, co skrzętnie nagrał.
Próbowałem podczas wspólnej wędrówki przekonać szwagra o wyższości Beskidu Niskiego nad Alpami. Nie wiem, czy przekonałem, ale w BN podobało mu się.
https://www.youtube.com/watch?v=7rFpg9y5bgo