Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 29-03-2024 14:34

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 5 Następna
Autor Wiadomość
Post: 05-02-2013 23:10 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
Dzien dobry wszystkim,
w zeszlym roku szedlem szlakiem granicznym z Bieszczad do Krynicy. Zahaczylem o kilka pieknych miejsc w BN, zobaczylem kilka cerkwi, kapliczek i krzyzy przydroznych....no i od tej pory moje szczecinskie serce teskni za tymi miejscami.
W tym roku planuje zwiedzic BN na rowerze+namiot. Chce przeznaczyc na ta wyprawe ok 2 tygodni. Zaczalem studiowac to forum i na pewno znajde tutaj wiele informacji ktore pomoga mi zaplanowac podroz.
Jadnak bylbym rowniez wdzieczny za pomysly i propozycje tras i miejsc wartych odwiedzenia na rowerze.
Z gory dziekuje i pozdrawiam
trolik


Na górę
Post: 06-02-2013 08:08 
Offline

Rejestracja: 19-07-2010 12:16
Posty: 378
Jak poczekasz parę miesięcy, powinna pokazać się lista cerkwi i kościołów, udostępnionych w ramach Otwartego Szlaku Architektury Drewnianej w Małopolsce. Tak było przez kilka poprzednich lat. W zeszłym roku szlak działał od kwietnia do października. Dzięki temu np. cerkiew możesz zobaczyć od wewnątrz, a nie tylko obejść sobie dookoła.

Atrakcji jest sporo. We wschodniej części BN w wakacje godne polecenia są chatki studenckie. W zachodniej - ciekawe cmentarze wojenne. Dla kogoś, kto nie miał nigdy kontaktu z prawosławiem czy grekokatolicyzmem na pewno interesujące może być wybranie się na wschodnią liturgię np. w Hańczowej czy Uściu. Jest kilka muzeów, gdzie można zahaczyć o tematy etnograficzne, np. w Zyndranowej czy Olchowcu.

_________________
Prihovárajte sa medveďovi pokojným hlasom - toto môže upokojiť medveďa aj vás


Na górę
Post: 06-02-2013 10:10 
Offline

Rejestracja: 24-11-2009 10:14
Posty: 246
Zajrzyj tutaj - Trolik http://wysowa-zdroj.pl/


Na górę
Post: 06-02-2013 10:41 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
Dzieki bardzo za informacje :-)
Mysle, ze najlepiej bedzie trzymac sie ustalonych szlakow i odbijac od nich do miejsc ktore chce zobaczyc. Jestem na etapie zbierania informacji o szlakach z roznych zrodel obecnie i mysle ze projekt trasy bede mial gotowy na poczatku marca. Bede wtedy wdzieczny za komentarze i podpowiedzi.
pozdrawiam trolik


Na górę
Post: 06-02-2013 10:50 
Offline

Rejestracja: 31-08-2012 20:59
Posty: 342
Możesz też wziąć pod uwagę wypad na Słowację - militaria w okolicy Przeł. Dukielskiej, Bardejowskie Kupele (w tym niezły skansen tamże) i Bardejów są spokojnie w zasięgu welocypedu, bez konieczności narażania sie na nocleg lub kontakt z gastronomią na Słowacji (w Bardejowie przy rynku jest przy tym fajny sklep rowerowy). Atrakcją etnograficzno-architektoniczną są tam również osiedla cygańskie, wyglądające nieomal tak, jak slumsy w Bombaju (choć fenotypowo podobni, mieszkańcy tych bombajskich wydają się nieco bardziej zapracowani) - nie przypuszczałem, że coś takiego można obejrzeć w tzw. Unii Europejskiej. Na nowszych słowackich mapach 'romskie osady' są już skrupulatnie oznaczane, na starszych spora nawet wioska może być przedstawiona, jako pusta łąka, bo prawo budowlane w tej grupie etnicznej jakoś się widać nie przyjęło.

Wreszcie, może tam znużony wędrowiec kupić dobrą słowacką śliwowicę i gruszkówkę (nie, to nie te trunki z wymalowaną śliwką i gruszką po kilka Euro stojące na powszechnie dostępnej półce w Billi - te są z regularnego liehu i jakichś podejrzanych proszków; to te dużo droższe, trzymane bezpiecznie przy kasie).


Na górę
Post: 06-02-2013 13:45 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
turpin pisze:
Możesz też wziąć pod uwagę wypad na Słowację - militaria w okolicy Przeł. Dukielskiej, Bardejowskie Kupele (w tym niezły skansen tamże) i Bardejów są spokojnie w zasięgu welocypedu, bez konieczności narażania sie na nocleg lub kontakt z gastronomią na Słowacji (w Bardejowie przy rynku jest przy tym fajny sklep rowerowy). Atrakcją etnograficzno-architektoniczną są tam również osiedla cygańskie, wyglądające nieomal tak, jak slumsy w Bombaju (choć fenotypowo podobni, mieszkańcy tych bombajskich wydają się nieco bardziej zapracowani) - nie przypuszczałem, że coś takiego można obejrzeć w tzw. Unii Europejskiej. Na nowszych słowackich mapach 'romskie osady' są już skrupulatnie oznaczane, na starszych spora nawet wioska może być przedstawiona, jako pusta łąka, bo prawo budowlane w tej grupie etnicznej jakoś się widać nie przyjęło.

Wreszcie, może tam znużony wędrowiec kupić dobrą słowacką śliwowicę i gruszkówkę (nie, to nie te trunki z wymalowaną śliwką i gruszką po kilka Euro stojące na powszechnie dostępnej półce w Billi - te są z regularnego liehu i jakichś podejrzanych proszków; to te dużo droższe, trzymane bezpiecznie przy kasie).

Dzieki bardzo - wlasnie za takie wskazowki bede wdzieczny!
Jak widac nie trzeba pakowac sie do samolotu i leciec daleko zeby zobaczyc piekne i ciekawe rzeczy - wystarcza buty lub rower....oraz madrzy ludzie ktorzy pomoga zaplanowac wyprawe :-)
Jeszcze raz dziekuje i czekam na wiecej:-)
pozdrawiam trolik


Na górę
Post: 06-02-2013 21:29 
Offline

Rejestracja: 10-07-2010 12:50
Posty: 280
Lokalizacja: Kraków
Warto by jeszcze żebyś określił rodzaj/możliwości roweru i Rowerzysty - zamierzasz się poruszać jedynie szosami, czy też masz możliwości i chęć opuścić czasem asfalt?

Pozdrawiam dwukołowo.


Na górę
Post: 06-02-2013 22:31 
Offline

Rejestracja: 22-02-2012 21:04
Posty: 8
2 tygodnie to nie za długo ? Ja zazwyczaj po tygodniu jazdy wyprawowej mam już dość :)
Nie tyle fizycznie, co może psychicznie.

Moim zdaniem lepiej sobie taki wypad rozłożyć na dwa razy po tydzień w odstępach, najlepiej w różnych porach roku.
Osobiście wolę nasycać się BN powoli, nie potrafię objechać wszystkiego na raz - wtedy to nie jest już...takie esencjonalne ? 8)


Na górę
Post: 07-02-2013 08:10 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
c1ach pisze:
2 tygodnie to nie za długo ? Ja zazwyczaj po tygodniu jazdy wyprawowej mam już dość :)
Nie tyle fizycznie, co może psychicznie.

Moim zdaniem lepiej sobie taki wypad rozłożyć na dwa razy po tydzień w odstępach, najlepiej w różnych porach roku.
Osobiście wolę nasycać się BN powoli, nie potrafię objechać wszystkiego na raz - wtedy to nie jest już...takie esencjonalne ? 8)


Wlasciwie masz racje, ale...
1. Jazda z rowerem przy wykorzystaniu pociagu ze Szczecina - raz na rok taka przygoda mi wystarczy...:-)
2. Nie mam zamiaru bic zadnych rekordow - duzo odpoczynku i rozmow z ludzmi
3. Spedzam w gorach ok 1 miesiaca w roku i nie stac mnie na to zeby poswiecac za duzo czasu na dojazd (w Bieszczady/ BN to jest ponad 1 doba w jedna strone...) - rodzina tez ma swoje prawa:-)
4. Taki schemat mi odpowiada...:-)
pozdrawiam i bede wdzieczny za jakiekolwiek sugestie. Pomysl coraz bardziej mi sie krystalizuje w glowie...
A tak w ogole to samo planowanie takiej wyprawy to juz przyjemnosc - studiowanie tego forum, patrzenie na mape itd...

pozdrawiam trolik


Na górę
Post: 07-02-2013 08:50 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
prosty pisze:
Warto by jeszcze żebyś określił rodzaj/możliwości roweru i Rowerzysty - zamierzasz się poruszać jedynie szosami, czy też masz możliwości i chęć opuścić czasem asfalt?

Pozdrawiam dwukołowo.

Oprocz mnie i roweru poruszac sie beda sakwy o wadze nie wiekszej niz 15 kg. Rower MTB raczej wyzszej klasy. Swoje lata mam, ale jeszcze sie trzymam i regularnie jezdze wiec z kondycja nie powinno byc problemu:-).
Bede raczej staral sie unikac asfaltu gdzie to tylko mozliwe/ wskazane, choc nie mam zamiaru wspinac sie waskimi sciezkami na szczyty...:-). Przenoszenie sprzetu przez potoki/ strumienie to zaden problem-wrecz przyjemnosc. Ogolnie nastawiam sie na radoche ze zwiedzania, ale wyzwania na trasie tez bede chcial pokonywac:-)
Bardzo dziekuje za zainteresowanie i bede wdzieczny za wskazowki:-)
pozdrawiam trolik


Na górę
Post: 07-02-2013 10:56 
Offline

Rejestracja: 24-11-2009 10:14
Posty: 246
Polecam Studencką Bazę Namiotową w Regietowie, można z własnym namiotem, niedrogo, no i atmosfera super http://www.wysowa-zdroj.pl/index.php/no ... olicy.html


Na górę
Post: 07-02-2013 22:35 
Offline

Rejestracja: 10-07-2010 12:50
Posty: 280
Lokalizacja: Kraków
trolik pisze:
Oprocz mnie i roweru poruszac sie beda sakwy o wadze nie wiekszej niz 15 kg. Rower MTB raczej wyzszej klasy. Swoje lata mam, ale jeszcze sie trzymam i regularnie jezdze wiec z kondycja nie powinno byc problemu:-).
Bede raczej staral sie unikac asfaltu gdzie to tylko mozliwe/ wskazane, choc nie mam zamiaru wspinac sie waskimi sciezkami na szczyty...:-). Przenoszenie sprzetu przez potoki/ strumienie to zaden problem-wrecz przyjemnosc.


I bardzo słusznie :D
Jeżeli planujesz znów przebyć BN ze wschodu na zachód (bądź odwrotnie) to już pierwszy rzut oka na mapę uśwadomi Ci, że byłoby to raczej skomplikowane gdybyś się trzymał tylko przyzwoitego asfaltu - doliny a zatem i lepsze drogi idą tam w dużej mierze południkowo - no i wiele by Cię ominęło. A na przyzwoitym góralu będziesz spokojnie mógł pokonywać scieżki i dróżki prowadzące przez nieistniejące wsie i skakać przez przełęcze z doliny do doliny. Moim zdaniem spokojnie będzie do zrobienia np. żółty szlak z Tylawy przez nieistniejące Smereczne i Wilsznię do Olchowca, a stamtąd np dalej przez Polany do Krempnej Jeśli ma być szalkiem cerkwii to ta w Krempnej zdecydowanie warta odwiedzenia, jak też i te znajdujące sie o obrót kołem od niej - Kotań, Świątkowa Mała i Wielka. A jak już tam będziesz, to logicznie - i warto - byłoby pociągnąć przez Rozstajne i Nieznajową do Radocyny. Tu zaznałbyś przy okazji mnóstwa przyjemności przenoszenia sprzętu przez liczne brody na Wisłoce :D choć przy niskim stanie wody wszystkie są w zasadzie do wzięcia z marszu, bez zsiadania z roweru. Wielu na tym forum i nie tylko używa wobec tych okolic określenia "kultowe."
Z drugiej strony warto też z Krempnej pojechać starą drogą przez Żydowskie do Ożennej (obowiązkowe piwko na krzyżówce tamże) i przez Grab, Wyszowatkę i Długie do wspomnianej Radocyny. (Z tej drogi skądinąd mógłbyś pokusić sie o wyrwanie "wąską ścieżką na szczyty", a konkretnie zielonym szlakiem na Wysokie; od południowej strony podjazd jest zupełnie niewymagający, a widok ze szczytu - bezcenny).
Mógłbyś też zrobić obie te trasy zakładając na dzień lub dwa bazę w Radocynie ("hotel" - ośrodek Nadleśnictwa lub baza namiotowa)- dojechać od Rozstajnego, a następnego dnia zrobić pętlę przez Wyszowatkę i Ożenną.
Z Radocyny dalej można - niektórzy powiedzą nawet że trzeba -pociącnąc dalej przez Czarne i Krzywa do Gładyszowa i Regetowa, dalej Skwirtne, Kwiatoń...

Ech, rozmarzyłem się trochę. Bierz w łapę mapę i dobry przewodnik i planuj. Powodzenia!

Pozdrawiam!


Na górę
Post: 08-02-2013 08:52 
Offline

Rejestracja: 05-02-2013 22:57
Posty: 31
Dzieki wszystkim :-)
W weekend zasiadam (a raczej klade sie na podlodze) z mapa i rozpoczynam planowanie. Pewnie po weekendzie pokaze co wymyslilem i poprosze o komentarze.
Jeszcze raz dziekuje :-)
Pozdrawiam trolik


Na górę
Post: 08-02-2013 10:03 
Offline

Rejestracja: 31-08-2012 20:59
Posty: 342
Prosty,

Cytuj:
przez Rozstajne i Nieznajową do Radocyny. Tu zaznałbyś przy okazji mnóstwa przyjemności przenoszenia sprzętu przez liczne brody na Wisłoce

czy wiesz może, jak sprawy mają się tam zimą - czy Wisłoka zamarza zwykle na kość, względnie, czy można brody jakoś obejść, trzymając się konsekwentnie jednego brzegu (kopny śnieg nie będzie raczej jakimś strasznym problemem, bo planuję wycieczkę na rakietach za trzy tygodnie)?

Przemierzyłem tę drogę tylko raz, ładnych parę lat temu, konno, zatem woda do 1m głębokości nie była problemem, i niezupełnie trzeźwy (choć trzymający się ciągle dobrze w siodle); w związku z tymi okolicznościami wspomnienia hydrograficzne z tej wycieczki mam nieco mgliste...


Na górę
Post: 08-02-2013 13:24 
Offline

Rejestracja: 10-07-2010 12:50
Posty: 280
Lokalizacja: Kraków
Turpin,

Niestety tu nie mogę Ci pomóc - z wstydem przyznaję że zimą nigdy nie przemierzałem tej okolicy, najpóźniej w listopadzie, więc niech się wypowiedzą bardziej doświadczeni ode mnie w w tej mierze.
turpin pisze:
Przemierzyłem tę drogę tylko raz, ładnych parę lat temu, konno, zatem woda do 1m głębokości nie była problemem, i niezupełnie trzeźwy (choć trzymający się ciągle dobrze w siodle); w związku z tymi okolicznościami wspomnienia hydrograficzne z tej wycieczki mam nieco mgliste...

:lol:
Ostatniego lata stan wody w Wisłoce był tak nędzny, że nawet syn kolegi, 6-latek sforsował na rowerze z marszu 4 na 5 brodów na tym odcinku. Innego roku , z drugiej strony, na początku października, Zawoję między Wołowcem a Nieznajową przebywałem w paru miejscach z rowerem na plecach i wodą po, te , no, no powyżej kolan :)


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 5 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 52 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl