A no, po otwarciu. W piątek, gdy miało być nocne widowisko niemal do niego nie doszło, czy to przez padający deszcz, czy z innych powodów, ale fazy zabrakło
. Energetycy jednak stanęli na wysokości zadania i naprawili, więc widowisko się odbyło. Nawet deszcz przestał po tym godzinnym opóźnieniu padać
. Cóż, ta Troja ma szczęście, a raczej nieszczęście do wody
, bowiem drugiego dnia też nieźle polewało od czasu do czasu. Tak czy inaczej nawet fajnie zrobili to nocne widowisko, szczególnie efekty świetlne były ciekawe.
Wybrałem się tam trzeciego dnia imprezy, czyli w niedzielę. Ludzi dość dużo się tam przewijało przez samo grodzisko, ale i przez salę wystawową. Tym razem pogoda dopisała. Każdy wchodzący, po zakupie biletu dostawał na rękę opaskę papierową, więc można było wchodzić i wychodzić z imprezy. No ale zupełnie nie rozumiem co się stało około 18.30. Nieco wcześniej zaczęły się koncerty zespołów i wyszedłem sobie z imprezy, by porobić kilka fotek zza płota i na starym rzeczysku Ropy, muzykę i tak słyszałem
. Wracam..., a tu panowie na bramce mówią, że już nie wpuszczają
. Zbytnio się tym nie zmartwiłem, bo i tak miałem zaraz iść do domu. Ale nie wiem kto im taki idiotyczny przykaz wydał, żeby nie wpuszczać ludzi, nawet tych, którzy mają już wykupione bilety, czyli z opaską na ręce. Ludzi słuchających tych koncertów jak na lekarstwo było, więc tłumów nie było. Zupełnie nie rozumiem tej decyzji. Mówiąc inaczej, okradli mnie z moich 5 złotych
, które wydałem na bilet, który zapewniał mi wg regulaminu (który przeczytałem dokładnie) wejście i wyjście z imprezy przez cały dzień. Oto cytat z regulaminu:
Osoby wchodzące na Teren Imprezy w dniach 25-26.06.2011 r. otrzymują oprócz Biletu opaskę na rękę umożliwiającą opuszczenie Terenu Imprezy i ponowne na niego wejście bez konieczności zakupienia nowego Biletu. Jest niby też punkt regulaminu, który mówi:
Organizator zastrzega sobie prawo nie wpuszczenia na Teren Imprezy osób posiadających Bilet, Zaproszenie lub Rezerwację w przypadku powstania sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu Uczestników Imprezy. Ale taka sytuacja nie miała zupełnie miejsca, bo jak pisałem mało kto słuchał tej specyficznej muzyki
, większość chciała zwiedzić grodzisko, które też zostało wcześniej już zamknięte dla zwiedzających, jak i salę wystawową. A o tej godzinie to w ogóle już mniej ludzi było.
A co do samego grodziska i sali wystawowej, to każdy musi sam zobaczyć i ocenić, mnie się to nawet podoba. Niemniej jednak nie mogę przeboleć tych metalowych schodów prowadzących na grodzisko, widocznych już z daleka. Nie wiem, ale czy nie można to było jakoś zamaskować trochę, np. drewnem, wikliną itp. Wg mnie kiepsko to wygląda, bo mało się komponuje z naturalnym krajobrazem
.