Lucyna pisze:
W Bieszczadach nikt nie zginął. W Polsce chyba także nie, nie słyszałam o takim wypadku. Ponoć zdarzyły się na Słowacji.
Nie słyszałam o takim przypadku, natomiast zdarzały się przypadki mocnego poturbowania - głównie w Tatrach, lub w Niżnich Tatrach.
Słowackie niedźwiedzie (a jest ich ponoć 800, chociaż nie są to informacje potwierdzone przez badania naukowe) są często bardziej "problemowe" niż niedźwiedzie bieszczadzkie, bo przyzwyczajone są do wyjadania ze śmietników, jabłek z sadów i do obecności człowieka.
Tak na marginesie (bo akurat byłam na szkoleniu w TPN, dotyczącym niedźwiedzi tatrzańskich) wg badań (badania genetyczne kału niedźwiedzi) populacja niedźwiedzi bieszczadzkich jest odrębna genetycznie od populacji tatrzańskiej i ogólnie zachodniosłowackiej.
To znaczy niedźwiedzie bytujące w Bieszczadach, na Ukrainie i na wschodniej Słowacji nie krzyżują się z tymi bytującymi w Tatrach, w Beskidzie Żywieckim i w zachodniej Słowacji.
Istnieje luka mniej więcej na wysokości Beskidu Sądeckiego.
Polecam bardzo ciekawą słowacką stronę o niedźwiedziach:
http://www.medvede.sk/Dotyczy sytuacji "problemowych", udzielane są porady jak chronić zwierzęta gospodarcze itd.
Oczywiście prawie wszystko co tu piszemy jest OT i bardzo luźno związane z Beskidem Niskim.