albinek pisze:
A propos oznaczeń szlaków to tak samo beznadziejnie oznaczony jest szlak żółty z Olchowca na Baranie, w jednym miejscu jest tak beznadziejnie że przydałaby się piła motorowa żeby rżnąc wszystko jak leci, a do tego rozjechana trasa przez pojazdy jeżdzące do wyrębu że nasuwa się pytanie gdzie ta ochrona przyrody.
albinek pisze:
Znaki są widoczne do tego nic nie mam ale JA bym inaczej szlak poprowadził, nie przez potok do którego ktoś nawrzucał patyków abym się nie wytaplał:) , a to z tą piłą to przestawiłem tak jako ironia co nie zmienia faktu że droga tak rozjechana że musiałem zejsć ze szlaku aby nie brodzić po kolana w błocie
Cóż, szlakiem Tylawa - Olchowiec - Baranie zajmuje się nasz (czyli i mój
) Oddział PTTK, więc myślę, że mogę się odnieść do tych ostrych słów o beznadziejności oznakowania tego szlaku.
A więc tak, najpierw lepiej przeczytaj albinek, to coś napisał i pomyśl jak można nazwać twój brak umiejętności wysłowienia się
, do czego sam się przyznałeś, tłumacząc się Dlugiemu. Czyż nie tak samo ?
A ktoś tu o beznadziejności pisał…
Raz piszesz o beznadziejności oznakowania (czym można by obarczyć faktycznie znakarzy), raz, że piła by się przydała, i jeszcze że droga rozjeżdżona (te dwa to domena raczej ścinających drzewa), a później jeszcze, że ty byś ten szlak inaczej poprowadził (to już wiem, że wszyscy potrafią wszystko
szczególnie w internecie i zazwyczaj anonimowo…). Więc chyba sam już nie wiesz o co naprawdę ci chodzi
. Pomijam fakt, że zapewne w żadnym z tych twoich postulatów nie możesz nic
.
Tak czy owak, wybacz, ale ani tym co wymyślili i znakowali ten szlak jako pierwsi, ani tym co go ponownie któryś raz z rzędu odnawiali bodajże ostatnio 4 lata temu nie przyszło do głowy, że akurat ci co będą ścinać drzewa (notabene w MPN) pozbierają co grubsze, a resztę pozostawią na szlaku. Także nie wiedzieli o tym, że ci co będą wycinać te drzewa rozjeżdżą przy tym drogę i ktoś taki jak ty będzie się musiał obłocić
, a później pisać coś o beznadziejności, samemu nie wiedząc o co i do kogo tak naprawdę mając pretensje…
Szedłem tym szlakiem w maju tego roku na kermesz i faktycznie, ci co ścinali drzewa niezły bałagan zostawili po sobie, i też wolałem nieco zejść ze szlaku, by nie iść przez ten tor przeszkód. Ale chyba nie myślisz, że znakarze pójdą i ten bałagan posprzątają po kimś, bo w imię czego? Jakoś przez tyle lat istnienia tam szlaku nie było problemów. Nie było, bo nikt nie ścinał drzew akurat przy szlaku
.
Pomijając akurat to konkretne miejsce, to zawsze w takich przypadkach mnie to irytuje, że tną i nie potrafią po sobie posprzątać, szczególnie tam, gdzie wiedzą, że prowadzi szlak turystyczny. Cóż, z jednej strony się im nie dziwię, bo mają coś takiego jak szlak w dalekim poważaniu, z drugiej strony ktoś (leśniczy) powinien jednak dopilnować, by posprzątano po sobie. Nawet jeśli nie chcą zbierać gałęzi, bo do niczego im się nie przydadzą, to przynajmniej powinni je odrzucić poza ścieżkę szlaku. Ale to tylko pobożne życzenia, praktyka jak widać ma się zgoła odmiennie. Przy czym, ja w tym kraju już niczemu się nie dziwię…
Zresztą widać, że turyści zrobili sobie już obejścia tego bałaganu i pewnie przy kolejnym odnawianiu tego szlaku tamtędy się go poprowadzi, bo te gałęzie będą tam zalegać pieron wie dokąd. Ale kiedy to będzie, to trudno powiedzieć… Na szlaki piesze pieniędzy jest coraz mniej, więc… Więc i może przyjdzie taki czas, że ostatni zgasi światło i trza będzie szlaki kasować i nie będzie wtedy problemu… Silne jednostki przetrwają, słabe pójdą na zatracenie
.
Zarejestruj się
Zaloguj się
FAQ
Szukaj