w sumie zalezy od tego w ktory rejon sie wybierasz, ale raczej musialabys miec szczescie zeby spotkac sie z misiem.
prawdopodobienstwo jest bliskie zeru.
troszke wzrosnie jesli chcesz spac na obszarze MPNu albo gdzies w tamtych okolicach, przy granicy ze Slowacja.
a ze srodkami ostroznosci nie zaszkodzi, wystarczy szczelnie zamknac pozywienie i pozostalosci np. w paru reklamowkach zeby jak najmniej roznosil sie zapach. jak sie czujesz bardzo zagrozona to plecak owinac np. folia malarska i pozostawic w pewnej odleglosci od namiotu - ale to chyba nie jest konieczne w BN.
a tak na marginesie to u nas na uczelni krazy juz niczym legenda autentyczna przygoda pewnego chlopaka. pojechal sobie albo na babia, albo w tatry (juz nie pamietam gdzie) i zadecydowal kimnac sie pod chmurka. na kolacje jadl albo ryby, albo konserwe, w kazdym razie cos z puszki, a pozostalosci pozostawil kolo glowy. nad ranem obudzil sie a tu nad nim nachyla sie mis i wylizuje puszke. mis dokonczyl jego kolacje i se poszedl, chlopak co przezyl to jego, ale pewnie sie czegos nauczyl.
nie zycze nikomu czegos takiego
pzdr.