Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 26-04-2024 01:53

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: 26-10-2007 10:16 
Offline

Rejestracja: 19-08-2005 10:57
Posty: 79
Lokalizacja: Węgrzce
Konik pisze:
W końcu ostatniej dekady XX w. poznałem Tomka Nowaka, który przejął schronisko w Banicy (i po pożarze budował je przez dobrych kilka lat - teraz jest to pensjonat). Trafiłem na Polany Surowiczne ("Styki") i do Ropianki ("Maluch"), do Józka Kuśnierza w Lipowcu, i do Andrzeja Zbrożka do Nieznajowej, tudzież w wiele innych miejsc (mile wspominam SBN w BN). Pamiętam napis : "Ch...j w dupę złodziejom", który Andrzej Stasiuk vel "Świnia" wystawił nad drzwiami w dzierżawionym przez się domostwie w Czarnem (potem juz tylko mogłem Go obtrąbic w Wołowcu).


swiat jest mały - czytajac Twój tekst ( chyba w 1999 ) roku miałem nieodparte wraznienie ,ze mineliśmy sie o kilka cali :) trasa przez Wilsznie w tym czasie rzeczywiście była dość Ciezka.
W wielu późniejszych relacjach z testów rozpoznawałem w tle obrazki z BN - widać było ,ze Cię ciagnie i chwała.

RAV - siła braku sklerozy


Na górę
 Tytuł:
Post: 26-10-2007 15:57 
Offline

Rejestracja: 19-10-2007 06:51
Posty: 22
Lokalizacja: Kraków
RAV pisze:
Do Konika.
Mówisz, ze sie już autem nie zapuszczasz?
A zdjęcia DEFA2007 przy chatce w Nieznajowej chyba we wrześniowym nieregularniku to Twoje?
RAV


Przez Nieznajową do Radocyny - droga publiczna jest.
Pozdrawiam;-)
Konik


Na górę
 Tytuł:
Post: 26-10-2007 21:53 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13-02-2007 20:44
Posty: 38
Lokalizacja: Desznica/Nieznajowa czasem jeszcze W-wa
tera ja:)
Dawno dawno temu w zamierzchłych czasach licealnych pewna koleżanka wpadła na szatański pomysł i postanowiła zaciągnąć mnie na rajd plecakowy organizowany przez SKPB Wawa. Tak więc ja-subtelne dziewczę dotychczas jeżdżące przykładnie samochodem z rodzicami na wczasy, zakupiło stuptuty w kolorach maskujących (to już legenda:) ) i ruszyło na podbój karpackiej dziczy. Podbój zakończył się bąblami na stopach jakich najstarsi przewodnicy podobno nie widzieli, ramieniem skrzypiącym jak stare drzwi od stodoły i ogólną niechęcią do kąpieli błotnych.........I co? I zdaje się, że albo miałam zaćmienie umysłu albo odezwały się geny jakiś południowych przodków zagubionych w odmętach czasu, bo dałam się potem w te góry zaciągnąć drugi i trzeci i n-ty raz. No i za tym trzecim razem jakoś tak niezauważalnie i bez większych fajerwerków wtuptałam w Niski.
W międzyczasie wyrosło się z eskapebolskich rajdów i nadszedł etap łażenia mniejszą lub większą grupą pomyleńców po tych czy innych górkach. Po jakimś czasie znajomym ambicja uderzyła do głów i ruszyli w Kaukazy czy inne Gorgany, a mnie ten Niski w głowie siedział i ciągnął. Nie wykluczam też, że ciągnięcie było spowodowane w pewnym stopniu moim lenistwem bo tak naprawdę to pod górę ja się nie lubię nachalnie pchać a Niski jak wiadomo jest niski:)))...... Eeee, nie to stanowczo nie był główny powód:)))
A potem....potem to już między innymi była misja samobójcza podczas burzy na polu w Darowie, ekscesy erotyczne w rowie w Bartnem, moczenie dupska w tunelu aerodynamicznym w Olchowcu, żale Śpiwora Kowalskiego w Polanach, matrix w Ciechani, kradzione kartofle w Regetowie, atak moździerzowy w Chyrowej i tym podobne "ciekawe historie":)))...
5 i pół roku temu byłam z koleżanką (tą od szatańskich pomysłów) w Wołowcu gdzie pewien wredny kot bezczelnie zeżarł nam kiełbasę. Śmiertelnie obrażone postanowiłyśmy opuścić to siedlisko złoczyńców.... i tak trafiłam do Chatki w Nieznajowej. No i koniec kropka proszę Państwa.Wsiąkłam.Świat mi się przewrócił do góry nogami. To nie ja weszłam do Chaty, to raczej Chata weszła w moje życie, rozwaliła wygodnie swoje drewniane dupsko i siedzi zadowolona:))). A ja nie narzekam, no może oprócz tego że turystyka czynna zamieniła się w turystykę bierną ze wskazaniem na piwko w Radocynie.....eee wcale nie narzekam:))). No i tak od tych kilku lat jak mnie tam nie ma i nie wiem co się dzieje w Dolinie to jestem chora, biedna i brzydka.
A opowieść kończy się tym, że właśnie przerabiam swoją trzecią beskidzką miłość (oby docelową) rodem a jakże z Chatki nieznajowskiej:)))
a w przyszłym tygodniu odbieram klucze do swojego prywatnego wiejskiego beskidzkiego domciu :))) i przymierzam się do zapuszczenia beskidzkich korzeni
ufff finisz

_________________
Czy mój bocian jest ze mnie zadowolony?


Na górę
 Tytuł:
Post: 27-10-2007 18:08 
Offline

Rejestracja: 16-09-2005 06:50
Posty: 1198
Lokalizacja: kolejno z: base.7g, 8g, 9g
Cześć Konik!
Czy ty jesteś Konikiem z wpisem w dowodzie osobistym o treści "Konik", redaktorem z którym się poznałem przed pracami na Rotundzie :wink: :?:
Mirosław Łopata

_________________
Hasło wikipedii "Oddział Grobów Wojennych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie" stanowi częsty dla tego źródła informacji przykład pilnie pielonego za pomocą cenzury prewencyjnej prywatnego folwarku mającego uchodzić za obiektywne informacje.


Na górę
 Tytuł:
Post: 27-10-2007 18:12 
Offline

Rejestracja: 16-09-2005 06:50
Posty: 1198
Lokalizacja: kolejno z: base.7g, 8g, 9g
Cytuj:
a w przyszłym tygodniu odbieram klucze do swojego prywatnego wiejskiego beskidzkiego domciu ))

Gratulejszyns MB Nieznajoffska :!: W ten sposób dołączysz do elity polskiej. My tu już mieszkamy :wink: :lol: :lol: :lol:

_________________
Hasło wikipedii "Oddział Grobów Wojennych C. i K. Komendantury Wojskowej w Krakowie" stanowi częsty dla tego źródła informacji przykład pilnie pielonego za pomocą cenzury prewencyjnej prywatnego folwarku mającego uchodzić za obiektywne informacje.


Na górę
 Tytuł:
Post: 27-10-2007 19:10 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17-09-2007 20:06
Posty: 365
Lokalizacja: Gorlice
MB Nieznajofsska pisze:
tera ja:)
Podbój zakończył się bąblami na stopach jakich najstarsi przewodnicy podobno nie widzieli, ramieniem skrzypiącym jak stare drzwi od stodoły i ogólną niechęcią do kąpieli błotnych.........I co?


Fajnie poczytać o Waszych początkach.Apropos powyżej zacytowanego tekstu to właśnie chciałem zapytać,czy inni też mają tak, że siedząc u kresu szlaku z plecami jakby okutymi w stal a nogami tak bolącymi że się człowiek zastanawia czy nie lepiej by było gdyby nas pełzajacymi stowrzono, obioecuję sobie że dość,że to było już ostatni raz.Czyż po to wymyślono samochód, telewizor,łóżko i to wszystko by po górach łazić?Wanna, a potem łóżeczko to jest to a nie jakieś tam góry.Macie tak??

A za parę dni znów się kombinuje jakby tu i gdzie poleź.
(jeśli to temat na odrebny wątek to aministartor sobie poradzi)

_________________
jak biec do końca potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce


Na górę
 Tytuł:
Post: 27-10-2007 20:49 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 13-02-2007 20:44
Posty: 38
Lokalizacja: Desznica/Nieznajowa czasem jeszcze W-wa
w związku z gratulacjami...

a żebyście wiedzieli że czuje się zaszczycona:)
w ramach wyrażania szacunku mogę raz na miesiąc uroczyście wdeptywać w krowi placek:) :) ;)
a tak poważnie to będę mogła teraz często kontrolne oko rzucać na jeden cmentarz co to pod drugiej stronie drogi jest.....to może się zasłużę bez tego placka:)

a jak jeszcze łaziłam pod górę to zawsze w trudnych chwilach powtarzałam sobie " jak wejdę na to cholerstwo to w nagrodę po powrocie założę sobie sukienkę"... trochę bez sensu ale pomagało

_________________
Czy mój bocian jest ze mnie zadowolony?


Na górę
 Tytuł:
Post: 28-10-2007 14:58 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17-05-2007 17:10
Posty: 123
Lokalizacja: Mielec
MB Nieznajofsska pisze:
w nagrodę po powrocie założę sobie sukienkę"... trochę bez sensu ale pomagało


Wprawdzie nie jestem kobietą (ani Szkotek)ale wiem, że można łazić po górkach także w sukience, spodniczce lub sutannie.
Widziałem na własne oczy.
A kiedyś jak na pytanie zadane przez moje znajome : "co robić, by odstraszyć niedzwiedzia w górach "
padła odpowiedź : "należy chodzić w spodnicy"
to one nagle gdzieś się zaszyły w krzakach i wyszły ubrane w ....kangurki i kurtki założone na biodra (na podobieństwo spódnic).
Kobiety to mają fajnie.

_________________
od halnego
....niech cię zawsze na szlak trafi !!!


Na górę
 Tytuł:
Post: 20-11-2007 12:57 
Offline

Rejestracja: 03-01-2007 18:37
Posty: 30
Lokalizacja: Warszawa
u mnie było tak:

1983-1985 - wyprawy piesze z 22WDH (sporo dawnych druhów osiadło w BN) z pobytem w Banicy (Krzywej) = czasownia jeszcze stała, pochylona) - lato/zima, kilka wypadów - pierwsze zauroczenie.

1995 - trasa rowerem z Zagórza przez całe Bieszczady-BN-Zakopane - pobyt w (jeszcze nie spalonym, przekazywanym wtedy nowym właścicielom) schronisku w Banicy - zarażanie współtowarzyszy podróży sentymentem do BN

od 2006 - "świadomy powrót" na ścieżki i bezdroża BN za sprawą osiadającego w Krzywej przyjaciela, sylwestrowe granie w Nowicy, pobyty w Ropkach, itp.itd.

od 2008? stała przystań? zobaczymy... szukam na razie miejsca dla siebie...

_________________
http://myspace.com/elektroetnika


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 83 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl