Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 28-03-2024 15:02

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna
Autor Wiadomość
Post: 08-08-2005 16:21 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
20 VIII "Magurycz" rozpoczyna 30(!) obóz remontowy na greckokatolickim cmentarzu "grzebalnym" w Mszanie, około 4 IX przenosimy się do Kotani, gdzie remontować będziemy do 15 IX cmentarz greckokatolicki i lapidarium. Wszystkich, którzy gotowi są pracować z nami od rana do wieczora zapraszamy. Uprzednio należy dać znać (0-607-039-008, lub od 14 VIII 0-18-351-63-45), bowiem ilość osób jest ograniczona. Spotykamy się 20 VIII na cmentarzu w Mszanie (trzeba mieć ze sobą podstawowy sprzęt turystyczny, jedzenie i materiały mamy), pozdrawiam wszystkich, szymon

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
 Tytuł:
Post: 12-09-2005 14:31 
Byłem wczoraj w Kotani(u) i widziałem prace remontowe przy cerkwi ludzi z "Magurycz".Wszystko super.Przeraziły mnie tylko wulgaryzmy jakie padały z ust tych ludzi ,którzy krzyczeli na siebie bluzgając bardzo.Niestosowne to było zupełnie.


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 13-09-2005 15:04 
A co - mieli może na kolanach śpiewać chorały gregoriańskie :lol: :lol:
Jak przy robocie fizycznej się trochę nie pobluźni to ona - ni ch*ja ! - nie idzie. Prawdziwy "budowlaniec" musi sobie *** żeby pokonać opór materii i basta. Kto robił fizycznie kiedykolwiek przy jakiejkolwiek budowie, to wie.

Nie wiem czemu narzekasz - zawszeć przecie mogłeś pójść z drugiej strony, za cerkiew i uklęknąwszy pomodlić się do bozi za ich plugawe dusze :lol: :lol: :lol:
Może spaliłby ich piorun a nagrobki poprawiali by ludzie zachowujący się "stosowniej", na przykład księża :?: :lol:

Lepiej pozostańmy przy : "wszystko super".


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 13-09-2005 18:33 
Niewiedziałem,że można modlić się o nieszczęście dla innych,ale pewnie u katolików to normalne.OK rozumiem.Ale ciekawi mnie bardzo coś uruloki. Kiedyś znałem Mirosława Łopatę,który mieszkał w Gorlicach,ale on był skinem. Pewnie nigdy się niedowiem,ale musiałem zapytać,czy to Ty.Pozdrawiam


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 13-09-2005 19:15 
Cytuj:
...ale on był skinem

I to wyklucza możliwość, aby umiał czytać a tym bardziej pisać, więc to chyba nie ten... :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 13-09-2005 20:36 
Uroloki.
Rozumiem, ze gdyby zebrała sie grupka ludzi przy kosciele parafialnym i rzucała mięsem też byś był zadowolony. Co za żenada!!!


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 14-09-2005 15:51 
Cytuj:
Rozumiem, ze gdyby zebrała sie grupka ludzi przy kosciele parafialnym i rzucała mięsem też byś był zadowolony. Co za żenada!!!


Dziwne... przeczytałem swój post i nie znalazłem w nim w żadnym miejscu jakiś szczególnych wyrazów zadowolenia z faktu, że członkowie Magurycza bluzgali. Ot, stwierdziłem fakt, że przy robocie ( i nie tylko) na ogół się klnie. Słabo więc rozumiesz, a raczej rozumiesz to co chcesz.

Od wczoraj zresztą przemyślałem całą sprawę z tym „rzucaniem miesem” i stwierdzam, że nie znam nikogo płci męskiej w wieku poniżej 40 lat kto by tego nigdy nie robił (wyłączając dzieci które się tego słownictwa jeszcze nie nauczyły) Z kolei z kobietami w tym przedziale wiekowym jest różnie, bluźnią mniej ale z tego co sobie przypominam większość „rzuca mięsem”. Jeśli chodzi o ludzi w wieku powyżej 40 lat, to częstotliwość występowania tych którzy bluzgają maleje z wiekiem.

Cóż, ponieważ na ogół sądzi się że powinno się brać przykład z ludzi którzy są lepiej wykształceni, znani, czy też pełnią jakieś znaczne funkcje czy to społecznie czy też nie, przypomniałem sobie z kogo też mógłbym taki przykład zaczerpnąć.

Co do ludzi lepiej ode mnie wykształconych to znam dobrze osobiście tylko 2 z tytułem doktora, ale obaj klną więc odpadli. Profesorów żadnych nie znam na gruncie towarzyskim więc trudno powiedzieć jak to z nimi jest. Co do ludzi którzy z definicji raczej nie powinni kląć to przypomniałem sobie przypadek jak jechałem raz z księdzem samochodem i kiedy złapał 2 gumy, kiedy wysiadłszy z samochodu skonfudowany stwierdził ten przykry fakt , skomentował to prosto (czym, muszę podkreślić, wzbudził moje zaufanie do siebie jako do „normalnego” faceta) : „O, kur*a!”. Tak więc ta grupa też odpada. Znam także jednego dziennikarza ale ten poza czasem antenowym także używa „mięsa” czyli odpada. Kogo by tu jeszcze można wziąć za przykład ? Może jakiego znanego i cenionego literata ? Oni przecież, jak się wydaje powinni dbać o „czystość języka” ? Na przykład Andrzej Stasiuk literat uznawany za najlepszego prozaika tzw. „młodego pokolenia” w Polsce , lubiany i ceniony przez wielu czytelników tego forum. Cóż się okazało – i on odpadł. W wywiadzie udzielonym dla czasopisma Lampa (Nr 2 /2004) zatytułowanym "Mnie interesuje rozpad" (Stasiuk opowiada o zadupiach Europy po których lubi podróżować i o których lubi pisać) kilkadziesiąt razy użył słowa ku*wa, o czym przeprowadzający wywiad zawiadamia czytelników na końcu... Podsumowując, wydaje się, że to co robi większość to chyba jakiś rodzaj normy i specjalnie od niej nie odstaję.

Post do którego się odnosisz napisałem z powodu niejakiego kołtuństwa i dulszczyzny które znalazło się w komentarzu do zaproszenia do wspólnych działań które wystosował Magurycz. Dla mnie nie są bowiem ważne pozory typu : styl mówienia, słownictwo (na co zwrócono w komentowanym przeze mnie poście szczególną uwagę), długość włosów ale to co dana osoba lub grupa w rzeczywistości robi lub co chce powiedzieć.

A Magurycz w mojej ocenie robi bardzo dobre rzeczy i zupełnie mi nie przeszkadza, że jego członkowie przy robocie klną (co od razu nie musi oznaczać że jestem z tego powodu zadowolony). Czyli wolę ludzi którzy coś dobrego robią i klną o tych co nie klną ale i nic pożytecznego nie robią. Słowem, lepsza wydaje mi się brzydka forma zawierająca cenne treści niż forma całkowicie pusta, lecz „ładna”.

Co do kwestii czy byłbym zadowolony gdyby przy kościele parafialnym zebrała się grupa ludzi i rzucała mięsem, to zadowolenie zależałoby od kierunku w którym rzucali by tym mięsem i kontekstu :lol: .Ale to już zupełnie inna sprawa...
[/quote]


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 15-09-2005 18:54 
Uruloki. Skoro uważasz, że uzywanie wulgaryzmów (w tym przy miejscu sakralnym) to nic złego, dlaczego ich nie używasz wypowiadając sie na forum. Co drugie słowo -wstawka kur*a - bylaby super co?! Przecież nawet ksiądz sobie pozwala.
Dalej twierdzę żenada!!!


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 15-09-2005 20:08 
Anonymous pisze:
Uruloki. Skoro uważasz, że uzywanie wulgaryzmów (w tym przy miejscu sakralnym) to nic złego, dlaczego ich nie używasz wypowiadając sie na forum. Co drugie słowo -wstawka kur*a - bylaby super co?! Przecież nawet ksiądz sobie pozwala.
Dalej twierdzę żenada!!!


a co w tym niestosownego? czasami tylko takie slowa cisna sie do ust jak sie na ten burdel patrzy


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 15-09-2005 20:24 
Używam. Czasem używam i tu na forum.
Ale słowo pisane to nie to samo co mówione. Jakże byłby "oryginalny" ten wywiad ze Stasiukiem w Lampie, gdyby przenieśli mówione "***" do tekstu , zapewne w miejscu przecinków :wink: . Oryginalny byłby ale zapewne mało czytelny.
Co innego słowo mówione.

A mnie na przykład żenuje narzekanie kolesi którzy poza czynnościami fizjologicznymi i pracą w której zarabiają na zaspokojenie tychże potrzeb fizjologicznych nic totalnie w żadnej dziedzinie nie robią. Ale także uważam że mają prawo do takiego stylu życia...

Przeszliśmy do zbyt filozoficznych (filologicznych ?) rozważań - ty, podsumowując, jesteś zwolennikiem ułożenia, formy i grzeczności w zachowaniu i mowie, ja, podsumowując, wolę treść niż formę i cenię naturalność oraz ekspresję w mowie. Nikt nikogo nie przekona i pozostańmy przy tym.


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 15-09-2005 20:46 
Właśnie wróciłam z Kotani i powiem Wam, że to co zrobił tam Magurycz jest po prostu niesamowite.
A jeśli chodzi o dyskusję powyżej to faktycznie ma rację ten kto pisze: Nikt nikogo nie przekona i pozostańmy przy tym.
Pozdrawiam


Na górę
   
 Tytuł:
Post: 22-09-2005 10:07 
Offline
Awatar użytkownika

Rejestracja: 24-01-2005 17:11
Posty: 1070
Lokalizacja: Nowica
Dziękuję Urulokiemu za wsparcie, owszem przy pracy takiej klnie się często, bo też czasami to najprostszy komunikat jest. Zdaję sobie sprawę z tego, że w sferze sacrum może to zaskakiwać, razić. Tyle, że jestem kamieniarzem, nie pedagogiem, poza tym człowiek się oswaja. Zależy nam na wykonaniu konkretnej pracy i ręczę, że nikt z nas nie klnie żeby obrazić, zbezcześcić, dotknąć. Wbrew pozorom rozmawiamy o swoich zachowaniach. Magurycz to różni, zwykle dorośli, ludzie. Tolerujemy się nawzajem mimo poważnych różnić i przypadłości, które każdy z nas posiada, bo też zależy nam na pracy. W Kotani mamy jeszcze to i owo do zrobienia w przyszłym roku, więc zapraszam i zapewniam, że jak spadnie na głowę, nogę czy rękę coś ciężkiego to człowiek klnie szpetnie..... Poza tym niesamowicie współpracowało nam się z miejscowymi dziećmi, mieszkańcami, Basią i Darkiem Mielczarkami, księdzem Piotrem Kuźniarem z Krempnej (wyjątkowy człowiek - szkoda, że mało takich ludzi, księży!!!!), bywalcami chaty w Nieznajowej i wieloma innymi ludźmi, dziękujemy im serdecznie i z całego serca, no i w dechę wyglądają nagrobki z krzyżami, więc zapraszam do Kotani :D , szymon

_________________
Magurycz jest światem, credo quia absurdum.


Na górę
 Tytuł:
Post: 15-10-2005 22:31 
Offline

Rejestracja: 15-10-2005 22:18
Posty: 1
a pomysleć ze wydawalo mi sie ze się ograniczamy rzucaniem miechem jak ktoś sie pojawia ;-) coż rózne są standardy...
...a w kwestii zasadniczej bluzgalem, bluzgam i bluzgał będę przy tej robocie i czyjeś urażone uczucia mnie wzruszą raczej średnio. co wiecej uważam że "kobieta lekkich obyczajów " to co " kobieta lekkich obyczajów " robimy jest odrobine istotniejsze niz "stosunek w tylnej linii bioder" słownictwo. Jak sie komuś "kobieta lekkich obyczajów" nie podoba nasze zachowanie to jego "gwalcony " problem. Najlepiej "kobieta lekkich obyczajów " niech odejdzie w swoja strone i powróci jak nas już "kobieta lekkich obyczajów " nie bedzie.wtedy znajdzie "gwalconą" cisze i "kobieta lekkich obyczajów " spokój. aha jeszcze znajdzie STOJĄCE krzyże.BO TO O TO W TEJ ROBOCIE CHODZI. A nie o to zebyśmy wygladali i zachowywali sie jak ideały.


Na górę
 Tytuł:
Post: 17-10-2005 12:44 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14-10-2005 15:43
Posty: 1693
Lokalizacja: Biecz
Gzdieś na cmentarzu…

Był wieczór, początek „złotej, polskiej jesieni”. Ostatnie promyki Słoneczka delikatnie muskały delikatnie pożółkłe liście brzóz. Nowy gont na cerkiewnych baniach mienił się w złocie i pomarańczach, co na tle ciemnych chmur nadchodzących od wschodu wyglądało jak z bajki.

Akcja

Szymon do Kuby: Kubusiu, wiąż szybciej te lineczki pod ramionami, albowiem deszcz nadchodzi, a pod płachtą czeka nas jeszcze jeden krzyż, który skleić musimy. Zapamiętaj przyjacielu – kleimy go na żywicy E – 5, więc zawilgnąć nie może, a jak tak się stanie to cała nasza praca pójdzie na marne.
Kuba do Szymona:[na twarzy Kuby wyraźne zmartwienie] Uczynię jak rzekłeś mistrzu, nie możemy bowiem pozwolić sobie na opóźnienie w pracach.

Z nieba spadają pierwsze krople deszczu…

Szymon: [podniesionym głosem] Henryku, Henryku! Jeśliś łaskaw udaj się pod płachtę, w której to narzędzia składujemy i przynieś nam tu proszę folię budowlaną, aby nakryć nagrobek – ten pod ogrodzeniem, co uchroni go przed spadającym z nieba jesiennym deszczem!
Henryk do Szymona: Spełnię wolę Twą, lecz chwila upłynie, gdyż zanieść muszę zaprawę murarską Ryszardowi, na którą onże od kwadransa oczekuje.
Szymon do Henryka: Uczyń to w wielkim pośpiechu szanowny Henryku, bowiem od wschodu chmura groźnie wyglądająca nadchodzi, która dała nam już kilka kropel. A fakt ten mnie martwi, bowiem „plac remontowy” jeszcze nie przygotowany do zakończenia dzisiejszych prac.

Henryk krokiem szybkim udaje się w stronę nagrobka przy którym pracuje Ryszard.
Zaczyna padać deszcz……..


Edi, albo Tobie się przesłyszało, albo chłopaki chcieli się przed Tobą popisać, zazwyczaj jest tak – jak wyżej


Na górę
 Tytuł:
Post: 17-10-2005 15:48 
Czuję sie strasznie czytając to co piszecie.Mam poczucie winy,że ośmieliłem się skrytykować zachowanie człowieka,który robi coś dobrego. No i kompleksy,że nie mam takiego zdania jak Wy,i że Stasiuk nie jest dla mnie wielkim pisarzem...A ja tylko napisałem,że nie podoba mi sie słowo "***" wykrzyczane przad wejściem do cerkwi ,w innym miejscu moze być.Uprawianie seksu też by mi się nie podobało w tym miejscu,w innym może być. Widzę,że Wasza reakcja nie ma końca.Tylko po co zajmować sie takimi sprawami?!Tak czy siak mam to w dupie.Nie powinniście się przejmować co pisze"kołtun",bo moje oburzenie nie miało takich rozmiarów jak Wasza reakcja.Teraz rozumię,że na tym forum jednomyślność jest obowiązkowa.No i wszyscy muszą mieć taką samą wrażliwość i poczucie dobrego smaku.Szkoda słów.
A Jarku Surowiczny, to co napisałeś to ironia dość niskich lotów.Żegnam Was wylewnie :lol:
PS dozobaczenia :wink:


Na górę
   
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1 2 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl