To nie forum polityczne, ale posty szanowanego skądinąd przeze mnie turpina wymagają komentarza.
turpin pisze:
Dla porządku dodam, że mój starszy synek - który służy Jejmości Elżbiecie Drugiej - w czasie dwutygodniowego obozu taktycznego wykropił około trzy razy tyle amunicji, co przypada na jednego Patriotę z Macierewiczowego Folksszturmu na całe szkolenie.
turpin pisze:
Ale nie martwcie się, jakby co Staszek ('Stan') z kolegami mogą wam pomóc. Strzelają naprawdę dobrze. Lepiej, jak Ruskie.
Żeby tylko dostali rozkaz...
turpin stary Ty (przepraszam: dorosły i doświadczony), ale naiwny.
Już w 1939 roku "dostaliśmy" od Anglików zagwarantowaną umowami pomoc.
Po ataku Niemiec na Polskę w 1939 roku okazało się, że Anglia i Francja nie mają zamiaru dotrzymać podjętych zobowiązań o pomocy w razie obcej agresji. Co więcej, alianci skazali Polskę na straty już na wiele miesięcy przed wybuchem wojny. Nasi sojusznicy lawirowali w rozmowach prowadzonych już od wiosny 1939 roku z przedstawicielami polskich władz.
Eugeniusz Lubomirski trafnie skomentował układy z Anglikami: jeżeli przestaniemy być Anglikom użyteczni, to potrafią się wymigać ze wszystkich zaciągniętych wobec nas zobowiązań.