TVP Rzeszów opublikowała 2 stycznia materiał filmowy z "dna zbiornika".
http://rzeszow.tvp.pl/23426971/plany-na ... atymyscowaHurraoptymizm komentarza redaktorskiego nie ma za bardzo pokrycia w treści wywiadów. Parę szczegółów też się nie zgadza. Przed wojną planowano, ale zbiornik w Kamienicy Dolnej. Te trzy domy w Kątach, to chyba nie licząc całego przysiółka Zagrody. Bajki o tym, że powinniśmy mieć 15% retencji w zbiornikach wodnych to już jakaś hydrobetonlegenda. Skuteczność zbiornika będzie najwyżej do ujścia Ropy i Jasiołki i to niekoniecznie (vide Klimkówka w 2010) W ogóle co z retencją dolinową? Dlaczego poniżej planowanego zbiornika postępuje zabudowa na terenach zalewowych (np. Dębowiec), przez co planowane wały zamienią dolinę rzeki w rynnę? Bank Światowy jeszcze nie wie czy będzie finansował przygotowanie inwestycji - suchy zbiornik na Wisłoce, a co dopiero "mokry", a to duża różnica. Tego w materiale nie ma. Jest za to stwierdzenie "micha miodu", które na prawdę wiele w związku tą planowaną inwestycją tłumaczy
wypowiedzi mieszkańców Myscowej są jednoznaczne - pójdziemy jesli będziemy musieli. Faktycznie przyjęta kilka lat temu specustawa "przeciwpowodziowa"
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0101430963 , przywraca stare dobre sprawdzone prawo jeśli chodzi o "wysiedlenia" pod zbiorniki, ale do wydania tej decyzji droga daleka i mieszkańcy mają jak najbardziej prawo do niezgodzenia się z planowaną inwestycją choćby na etapie właśnie procedowanej decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach.
PS. Dziś mija 10 lecie tego tematu na forum i jednocześnie mojego zajmowania się sprawą budowy ZW Kąty-Myscowa. Dziękuję zwłaszcza Jarosławowi S. który temat zaczął i mnie w niego przez to wkręcił. Zmarnował mi życie
Tak naprawdę lista podziękowań powinna być dużo dłuższa... zatem szczególnie dziękuję ludziom i organizacjom, które te 10 lat temu nie "olały" studenciaka, który zaczął robić raban w okół sprawy zbiornika, tylko albo zaczęły bardzo aktywnie uczestniczyć w sprawie i/albo udzielały mi olbrzymiego merytorycznego wsparcia. Nie będę wymieniał, bo się boję że kogoś pominę, albo zaszkodzę
Sprawa budowy zbiornika na dobre zmieniła moje życie, stałem się "rasowym ekoterrorystą" jak za pewne twierdzą niektórzy (cyklistą byłem wcześniej, wegetarianinem nigdy i się nie zanosi), co również odbiło się na mojej karierze naukowej (krótkiej) i zawodowej (nawet przez chwilę - urzędniczej).