Witam wszystkich szanownych przedmówców.
Nie zaglądałem tutaj od dawna więc o temacie nie wiedziałem, a zwłaszcza, że zostałem zawezwany do odpowiedzi. Dopiero przyjaciel z Jasła przysłał mi maila (dzięki Edwin). Dzięki Ryszard za zaproszenie do wypowiedzi...
Jako organizator Akcji Carpatica (stacja badania wędrówek ptaków w Myscowej) wrzucę więc swoje zdanie.
Zacznę przewrotnie od ornitologii a na końcu znów do niej powrócę...
Z punktu widzenia naszych badań nie mogę arbitralnie powiedzieć że wybudowanie zapory zaszkodzi lub nie...
Jedyne pewne to fakt że zniknie kolejne miejsce stop-overowe dla migrantów (to takie super korzystne siedlisko dla odpoczynku migrujących ptaków).
AC zajmuje się badaniami prawdy, więc jeżeli zapora byłaby tworzona i mielibyśmy możliwość prowadzenia badań w trakcie budowy oraz nadal po jej zakończeniu możliwe byłoby zebranie ciekawego materiału dla potomnych. Ale to tylko jedna i jedyna strona prawdy...
Druga strona jest taka, że jako organizacja zajmująca się badaniem zjawisk ekologicznych, służących ochronie przyrody zgody na pracę podczas budowy nie otrzymamy, a po jej zakończeniu również nie, bo musielibyśmy prowadzić prace zapewne na terenie MPN. Takiej zgody więc nie będzie w przeciwieństwie do zgody na budowę przyszłych dróg przez MPN.
Wielu z Was poruszało aspekt rozległości zapory, konkretnych zalanych miejscowości, innych inwestycji...
W sumie trzeba powiedzieć, że zaplanowali na tych niepodwarzalnie unikatowych w skali Europy siedliskach masę ciekawych inwestycji...
Zalew Kąty, niedawno interweniowałem w sprawie budowy farmy elektrowni wiatrowych na Grzywackiej (tak, tak...), do tego dojdzie cała
infrastruktura drogowa, parkingi, przystanie, ośrodki wypoczynkowe...
Sama zapora ma się zaczynać w Kątach zaś strefa zero ma się kończyć przy kładce w Krempnej ! Oznacza to że cudowna dolina Ostrzyszne będzie srefą tzw. cofki - rozległość należy więć widzieć jeszcze szerzej.
Do tego trzeba dodać uszczuplenie powierzchni MPN. Oprócz uszczuplenia efekt stopniowego powstawania wyspy. Tzn. na obrzeżach będą się coraz częściej pojawiać kolejne inwestycje, dzięki którym Park stanie się odizolowanym siedliskiem "ogrodzonym zalewem, elektrownią, nowymi drogami... A przecież część bardzi rzadkich gatunków nie dlatego gnieździe się na terenie MPN, że ma on na mapie takie a nie inne granice, ale dlatego, że ma też potężne i rozległe otoczenie.
Aspekt rozwoju okolicy...
Tak się składa że wielu mieszkańców Myscowej znam od około 10 lat. Mamieni są opowiadaniami o tym, jak wiele okolica zyska na tej inwestycji... Może to zabrzmi złośliwie, ale powiem wprost...
Dla ludzi którzy tam mieszkają nie powstaną prawie żadne dodatkowe miejsca pracy, inne niż moga powstać teraz...
Z prostej przyczyny. Wydaje mi się, że osoby, które mogą wchodzić w grę jako potencjalni kandydaci do pracy w nowych "obiektach" zapory to albo osoby o wysokich kwalifikacjach (obsługa zapory - inżynierowie, kierownicy, etc. ). Bo przecież nie zbudują teraz zapory obsługiwanej śrubokrętem i kluczem. Będzie zapewne sautomatyzowana, skomputeryzowana... Etatów dla miejscowych będzie więc zapewne kilka.
Aspekt drugiego biznesu - turystyka:
Bzdura jak z Krempnej do Toronto...
Kogo z miejcowych stać będzie na zainwestowanie w budowę ośrodka wypoczynkowego nad zalewem? A kogo na wybudowanie zajazdu ?
Chyba że władcy mają na myśli domy agroturystyczne, małe sklepiki, itd... Jeżeli tak, to na to stać mieszkańców już teraz...
Nie czarujmy się, na taką inwestycję ostrzą sobie już zęby ludzie z dużym kapitałem. Część z oso mieszkających na miejscu zznajdzie być może u nich pracę ale to będzie garstka. Reszta przyjedzie w postaci siły wyspecjalizowanej z odległych miejsc.
I jeszcze jedno? Jaka turystyka i walory wypoczynkowe nad zalewem na rzece górskiej o tak zmiennym poziomie ???
Przecież przy tak dużych pływach kilka metrów brzegu już kilka lat po zalaniu będzie oblepiona mułem, błotem i korzeniami.
Całe ostrzyszne przy wiossennych roztopach zostanie zalane, przejdzie przez niego fala, a potem do września będzie wysychał muł...
Czyżby nikt nie wiedział jak wygląda np. Czchów albo Rożnów ???
Od strony prawnej - jeżeli całość została już zatwierdzona - trudno będzie niestety zrobić cokolwiek. To kolejny przykład na to, jak w demokratycznym kraju coraz to bardziej demokratycznie następujące po sobie rządy lekcewarzą sobie opinie wielu środowisk.
Mamy z tym do czynienia nie tylko w tej dziedzinie. Dokładnie w każdej.
Jak kto ktoś kiedyś powiedział "My Polacy potrafimy ginąć za ojczyznę, ale nie potrafimy w niej żyć".
Nie potrafię więc powiedzieć co można lub co należy...
Muszę na pewno zebrać myśli, bo mimo wszystko wierzyłem że do zalewu nie dojdzie...
Ale pozwólcie, że jakoś podsumuję w argumentach, choć nie wiem czy to cokolwiek wniesie lub zmieni:
Pomysł na zalew uważam za kompletnie idiotyczny !
Oto moja argumentacja:
- obecnie w całej Europie Zachodniej odchodzi się od zalewów, widząć jak złe było to rozwiązanie - w Polsce koniecznie musimy się uczyć na własnych błędach. Aspekt "prywaty" pominę bo jest obrzydliwa.
- Podciąganie wszystkiego pod aspekt antypowdziowy jest kolejną bzdurą, bo można to rozwiązać inaczej, budując dla przykładu szereg dużo mniejszych zbiorników oraz naturalnych stref zalewowych.
Wracając do rozwiązań prawie naturalnych możemy uzyskać ochronę miast przed powodziami, jeżeli tylko by o to chodziło...
- Mówiąc o ochronie p-powodziowej i wydaniu na ten cel (jak sądzę koło 1 mld zł - ale to na wstępie) jakoś nikt nie pomyślał, że za taką równowartość można było nie wyciąć kawału lasów (w tym również tuż przed powstaniem MPN). To rzadkość zadrzewień ma bardzo duży udział w gospodarce wodnej i powodziach.
- Jeżeli mowa w głównej mierze o działaniu p-powodziowym, to dlaczego całość została ubrana w infrastuturę turystyczną? Dlaczego chcą uszczuplać powierzchnię MPN'u? To kolejna bzdura - więc jak dla mnie nieprawda! Zwłaszcza jeżeli wiedzą, że z turystyki będą nici - a wiedzą to na pewno - stawiam moją głowę.
- z przyrodniczego punktu widzenia to kolejne rzeczywiste ograniczenie całkowitego areału MPN z obszarami ościennymi. Efekt wyspy, o którym pisałem na początku
- z przyrodniczego punktu widzenia to bardzo silna zmiana warunków siedliskowych i klimatycznych w tym rejonie - nie mówimy przecież o zbiorniku 300m2.
- okresowo zalewana dolina Ostrysznego to kolejny utracony walor ekologiczny.
- z przyrodniczego punktu widzenia to eliminacja siedlisk dla części gatunków - OK ich miejsca zajmą być może inne ale to kolejny dowód na zakłócenie utrwalonej w tym miejscu równowagi.
- z przyrodniczego punktu widzenia to utrata nieocenionej doliny Wisłoki jako miejsca stop-overowego dla migrujących ptaków.
- szansa na rozwój ekonimiczny społeczności lokalnej według mnie nastąpi w niewielkim procencie. Pisałem powyżej o ludziach, którzy prawdopodobnie zajmą się budową tego "miasta przyszłości"
- szansa na znalezienie pracy podczas budowy to też fucha dla nielicznych.
Przecież kontrakt i tak dostaną wielcy...
- odszkodowania dla mieszkańców? Czy ktoś w tym kraju wierzy jeszcze urzędnikom? Otrzymają jakieś działki, pieniądze na budowę tracąc kolejne cenne lata życia na budowę swojego rodzinnego domu, albo gotowe osiedle podobne do tego znad Czorsztyna.
Myślę, że na spokojnie tych argumentów jest dużo więcej.
Choć jak dla mnie wystarczy ich już tyle aby zdać sobie sprawę z głupoty.
Czy nie lepiej przeznaczyć tych pieniędzy na rozwój infrastruktury turystycznej, rozbudowę agroturystyki, szkolenia ludzi w obsłudze i pozyskiwaniu turystów, rozwój produkcji rolno-regionalnej, programy rozwojowe powiązane z efektami, itp., itd. ???
Prawdę mówiąc znów mnie życie zaskoczyło i stałem się wobec niego bezradny...
pozostając wielce rozgoryczony,
Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
Marek Jędra
|