Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 19-03-2024 10:43

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 350 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 524 Następna
Autor Wiadomość
Post: 17-12-2008 00:03 
Offline
Administrator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18-09-2004 19:47
Posty: 2026
Lokalizacja: Rabka
Miejsce na przegląd prasy związanej choć troche z Beskidem Niskim.

Tylko artykuły i linki, jeżeli chcesz o czymś porozmawiać, skomentować - załóż w odpowiednim dziale nowy wątek na konkretny temat.

_________________
"Nasze piwo jest zdrowe".
Browar Grybow.


Na górę
Post: 17-12-2008 10:03 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Nowy Żmigród: Poznawali tradycje Ukrainy

http://www.ejaslo.pl/modules.php?op=mod ... =0&thold=0



Na skróty:


W Nowym Żmigrodzie zakończyła się dwudniowa impreza pod hasłem "Na styku kultur. Spotkania polsko - ukraińskie". Nauczyciele oraz uczniowie tutejszego Zespołu Szkół przygotowali cykl wykładów poświęconych ukraińskim tradycjom, urozmaiconych ciekawymi wystawami.

W ramach wykładów, w szkole gościło wiele wybitnych osób. Młodzież miała okazję wysłuchać o historii Lwowa, którą opowiadał przewodnik po tym mieście Kazimierz Patla. Z referatami o religii ukraińskiej wystąpili: ksiądz dr Stanisław Zych oraz ksiądz dr Roman Dubec.

- Chcemy przybliżyć młodzieży kulturę, sztukę, tradycje i oczywiście historię Ukrainy. Dlatego zaprosiliśmy nie tylko uczniów naszej szkoły, ale przede wszystkim uczniów okolicznych gimnazjów z: Nowego Żmigrodu, Kątów, Krempnej, Dębowca, Osieka Jasielskiego i Łężyn. - powiedziała Aneta Kowalkowska, nauczyciel w Zespole Szkół w Nowym Żmigrodzie.

Z ciekawym wykładem na temat obecności kościoła Wschodniego na terenie Łemkowszczyzny wystąpił ksiądz doktor Stanisław Zych, który jest pracownikiem naukowym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego oraz kapelanem służby leśnej. Obecność tą datuje się na schyłek średniowiecza.

- Obecnie Łemkowie dokonują tak, jak w XIX wieku w wielu przypadkach takiego wyboru, czy jestem Łemkiem, czy uważam się za Ukraińca, czy też Polaka pochodzenia łemkowskiego. Bowiem takie trzy różne postawy można wśród obecnych Łemków spotkać. - opowiada ksiądz dr Stanisław Zych.

Cyklowi wykładów towarzyszyły ciekawe wystawy. Na pierwszej ekspozycji pod tytułem "Cudze chwalicie, swego nie znacie" prezentowane były prace artystów z naszego regionu. Natomiast na drugiej, przygotowanej w całości przez uczniów miejscowego Technikum Żywienia i Gospodarstwa Domowego, pokazano wspaniałe potrawy kuchni ukraińskiej. W międzyczasie wszyscy zaproszeni goście mogli degustować potrawy kuchni staropolskiej, również przygotowane przez uczniów szkoły.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Post: 29-12-2008 11:37 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Policja poszukuje autorów nielegalnego pomnika.

Nowiny:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /734945377

Na skróty:

Policja poszukuje autorów nielegalnego pomnika
Do końca grudnia zapadnie decyzja w sprawie pomnika ku czci UPA. Kontrowersyjny obelisk postawiono w okolicy Chryszczatej w Beskidzie Niskim.

Policja szuka wykonawców nielegalnego pomnika, choć przypuszcza się, że został on wystawiony przez członków wycieczki z Kanady.

Monument tworzy pomnik i 7 krzyży cmentarnych. Na obelisku widnieje tryzub i dwujęzyczny napis: "Cześć pamięci żołnierzom UPA poległym 23.01.1947 w walce z żołnierzami WP w obronie podziemnego szpitala. Cześć ich pamięci. Towarzysze broni”.

Inwentaryzacja upamiętnień przeprowadzona w województwie podkarpackim wykazała, że budowa pomnika nie była konsultowana z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Wicewojewoda Małgorzata Chomycz, przewodnicząca Wojewódzkiej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, w listopadzie zwróciła się do gminy Komańcza o zajęcie się tą sprawą.

- Wójt jako gospodarz tego terenu ma sprawdzić procedurę powstania tego pomnika. Jeśli okaże się, że był on postawiony nielegalnie, to musi być wydana decyzja o rozbiórce - uważa Chomycz.

- Decyzja nie należy do mnie - twierdzi Stanisław Bielawka, wójt gminy Komańcza, wskazując na Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Sanoku jako organ właściwy do jej wydania.

Nadzór planuje zakończyć postępowanie pod koniec grudnia. - Nie ulega wątpliwości, że jest to samowola budowlana - twierdzi Stanisław Tabisz, kierownik PINB.w Sanoku.

Przypuszczalnie decyzja co do dalszych losów pomnika zostanie wydana między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem. Nadzór zgłosił sprawę na policję, która szuka wykonawcy pomnika.

Obelisk budzi spore kontrowersje wśród mieszkańców powiatu sanockiego. Sprawa stanęła już na sesji Rady Powiatu. Część radnych uważa, że pomnik należy rozebrać, a krzyże zostawić, gdyż podczas odsłonięcia zostały poświęcone. Nie brakuje głosów mniej umiarkowanych.

Nieoficjalnie wiadomo, że mniejszość ukraińska nie godzi się na rozbiórkę pomnika. Do przyjęcia byłaby dla niej jedynie likwidacja napisu.

Po tym, jak 14 lat temu Polska i Ukraina podpisały umowę o miejscach upamiętnienia, postawienie każdego pomnika, krzyża czy tablicy musi być szczegółowo uzgodnione. To dlatego przygotowania do otwarcia Cmentarza Orląt we Lwowie trwały wiele miesięcy. Także w Pawłokomie, gdzie rok później uroczyście odsłonięto pomnik pomordowanych Ukraińców, wszystko uzgadniano w najdrobniejszych szczegółach.

Dorota Mękarska

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 29-12-2008 13:01 
Offline

Rejestracja: 25-06-2007 07:08
Posty: 479
Lokalizacja: z Beskidu Niskiego
Skoro pomnik został wybudowany bez stosownych pozwoleń, procedura postępowania jest prosta: rozbiórka! I nie ma nawet sensu dyskutować o tym.

_________________
Kto mówi prawdę, ten niepokój wszczyna.

Cyprian Kamil Norwid


Na górę
 Tytuł:
Post: 06-01-2009 22:19 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Leśnicy będą musieli usunąć pomnik

Tu więcej:
http://miasta.gazeta.pl/rzeszow/1,34962 ... omnik.html



Na skróty:
Leśnicy będą musieli usunąć pomnik
Anna Gorczyca
2009-01-06, ostatnia aktualizacja 2009-01-06 20:08

Nie wiadomo kto postawił pomnik na Chryszczatej, ale wiadomo kto będzie musiał go usunąć. Z tym problemem będą się musieli uporać leśnicy.

Pomnik, który stał się symbolem polsko- ukraińskiego sporu o upamiętnienia, to kamienny obelisk z tryzubem i siedem krzyży. Napisy na obelisku w języku polskim i ukraińskim przypominają, że w styczniu 1947 roku oddziały Wojska Polskiego zlikwidowały polowy szpital, który znajdował się w podziemnych bunkrach ukrytych w zboczach góry. Pomnik jest hołdem złożonym obrońcom szpitala przez towarzyszy broni. Nie wiadomo dokładnie kiedy upamiętnienie powstało, ale jeśli wierzyć napisowi na obelisku - to w 2006 roku. Bardziej prawdopodobne, że postawiono go w ubiegłym roku. Kto postawił? Na pewno Ukraińcy i na pewno nielegalnie, bez wymaganych pozwoleń. I dlatego usunięcie pomnika było przesądzone. Ale zanim taka decyzja zapadła została przeprowadzona cała procedura sprawdzająca, która trwała kilka miesięcy. Decyzja zapadła w ostatnich dniach ubiegłego roku. - Pomnik musi zostać rozebrany i to w całości. Musi zostać usunięty i obelisk i krzyże. Nie mogliśmy podjąć innej decyzji. Sprawców tego upamiętnienia szuka policja i prokuratura, ale czy uda się ich ustalić nie wiadomo. A ponieważ nie ustalono inwestora, pomnik musi usunąć zarządca terenu czyli Lasy Państwowe. - wyjaśnia Stanisław Tabisz, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Sanoku.

Pomnik znajduje się na terenie nadleśnictwa Komańcza. Gospodarz tego terenu, nadleśniczy Władysław Budzyn przyznaje, że jest trochę bezradny. - Decyzję powiatowego nadzoru budowlanego dopiero co dostałem. Jeszcze nie wiem co z tym zrobię. Z taką sytuacją spotykam się pierwszy raz w życiu. - mówi Władysław Budzyn.

O pomniku na Chryszczatej zrobiło się głośno, gdy na polecenie wojewody władze Przemyśla usunęły z pomnika ofiar UPA na przemyskim cmentarzu rzeźbę przedstawiającą przywiązane do pnia drzewa małe dzieci. Rzeźba stanęła niezgodnie z ustalonym i zatwierdzonym wcześniej z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa projektem. Pomnik na Chryszczatej został wskazany jako przykład nielegalnych upamiętnień wykonanych przez Ukraińców.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Post: 13-01-2009 10:09 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
W dniu 9 stycznia 2009r. w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie odbyła się narada dotycząca gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa, zabudowanymi obiektami sakralnymi – cerkwiami:

http://www.uw.rzeszow.pl/main.php?muid= ... 2ee#ak7576



Zarządzeniem Wojewody Podkarpackiego nr 333/08 z dnia 19 grudnia 2008 r. powołany został Zespół ds. monitorowania gospodarowania nieruchomościami Skarbu Państwa zabudowanymi obiektami sakralnymi- cerkwiami położonymi na terenie województwa podkarpackiego.

W skład Zespołu wchodzą:

1) Przewodniczący:

-Małgorzata Chomycz–Wicewojewoda Podkarpacki

2) Z-ca przewodniczącego:

-Stanisław Siemiński– Dyrektor Wydziału Geodezji PUW w Rzeszowie

3) Członkowie Zespołu:

-Bożena Sadecka– Dyrektor Wydziału Geodezji PUW w Rzeszowie

-Grażyna Stojak- Wojewódzki Konserwator zabytków z/s w Przemyślu

-Włodzimierz Malicki- Pełnomocnik Wojewody ds. Mniejszości Narodowych i Etnicznych

-Henryk Szwagiel – Kierownik oddziału Gospodarki Nieruchomościami Wydziału Geodezji.

4) Sekretarz:

-Joanna Kruczek

Do zadań Zespołu należy:

1) identyfikacja zagrożeń wynikających ze stanu technicznego obiektów cerkwi,

2) współpraca z jednostkami samorządu terytorialnego oraz z innymi podmiotami w celu

wspierania działań starostów zmierzających między innymi do:

- zabezpieczenia obiektów przed dalszą degradacją,

- zmiany stanu prawnego nieruchomości celem racjonalnego ich zagospodarowania.

Podczas spotkania podjęto następujące ustalenia w odniesieniu do cerkwi będących własnością Skarbu Państwa:

1)Wydział Geodezji wystąpi do zainteresowanych z prośbą o określenie czy są chętni na ich nabycie:(m.in. Kościół greckokatolicki, Kościół rzymskokatolicki, Związek Ukraińców w Polsce, gminy).

W przypadku negatywnej odpowiedzi, będzie ogłoszony przetarg na sprzedaż tych obiektów.

2)Wojewódzki Konserwator Zabytków wystąpi do właścicieli obiektów z prośbą o ich zabezpieczenie.

3) Wydział Geodezji sporządzi wykaz zabudowanych obiektów sakralnych-cerkwi, które nie są wpisane do rejestru zabytków.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 16-01-2009 23:33 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Arcybiskup Dubec donosił do SB

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /617266089

Na skróty:

Ks. arcybiskub Adam Dubec, ordynariusz prawosławnej diecezji przemysko - nowosądeckiej miał współpracować z SB.

Świadczą o tym dokumenty zgromadzone w rzeszowskim oddziale IPN. Ks. Dubec był zarejestrowany jako TW "Marek”.

Abp Adam Dubec ma 81 lat. Urodził się w Beskidzie Niskim. W 1960 roku skończył Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie, a w 1964 roku Chrześcijańską Akademię Teologiczną.

Rok później przyjął święcenia kapłańskie. W 1966 roku został proboszczem sanockiej cerkwi. W 1983 roku objął przewodnictwo w nowo utworzonej diecezji przemysko - nowosądeckiej z siedzibą w Sanoku. W 1996 duchowny został podniesiony do rangi arcybiskupa.

Autorzy podali tylko pseudonim

Dr Krzysztof Kaczmarski z IPN w Rzeszowie natrafił na materiały świadczące o współpracy obecnego władyki z SB pisząc wspólnie z Andrzejem Romaniakiem, historykiem z sanockiego Muzeum Historycznego, książkę o inwigilacji ks. prałata Adama Sudoła.

W książce pt. Kryptonim "Agresor” autorzy wymienili nazwiska donoszących na ks. prałata tajnych współpracowników SB. W przypadku jednego z nich podano tylko pseudonim: "Marek”, nie ujawniając innych szczegółów. Pseudonim ten widnieje w teczce pracy ks. Adama Dubeca.


Dobrowolna współpraca

Teczka obejmuje czas od grudnia 1971 roku do listopada 1979 roku. Nie wiadomo dokładnie, w jakich okolicznościach ks. Dubec został zwerbowany. Wiadomo, że przez Jerzego Rożka z Wydziału IV SB KWMO w Rzeszowie. Stało się to w czerwcu 1971 roku. W aktach zaznaczono, że była to współpraca "dobrowolna”.

Według zgromadzonych w teczce materiałów ks. Dubec współpracował z SB w okresie od grudnia 1971 roku do listopada 1979. W październiku 1975 roku w związku z reformą administracyjną TW "Marek” został przekazany Sekcji III Wydziału IV SB KWMO w Krośnie. Wówczas jego oficerem prowadzącym został Józef Kluz. O dalszej ewentualnej współpracy księdza nic nie wiadomo, gdyż nie zachowały się kolejne tomy teczek.

W dokumentach wymieniane są miejsca spotkań "esbeków” z informatorem. Dochodziło do nich w lokalu kontaktowym o kryptonimie "Wenus” (historycy nie zdołali jeszcze rozszyfrować, o jaki to lokal chodzi), w mieszkaniu ks. Dubeca, w budynku KWMO w Krośnie, a także w lokalach gastronomicznych.

Paczki delikatesowe za informacje

Z akt wynika, że TW "Marek przekazywał bardzo istotne dla Kościoła Prawosławnego informacje. Dotyczyły one wiernych, a także innych księży. Niektóre z nich odnosiły się do życia prywatnego wymienianych osób i miały charakter obyczajowy.

Współpracownik SB informował o różnych przedsięwzięciach podejmowanych przez duchownych katolickich, zarówno rzymsko, jak i greckokatolickich. Przekazywał swoją wiedzę na temat innych wyznań w Polsce południowo - wschodniej, a także informował o tym, co dzieje się w Ukraińskim Towarzystwie Społeczno - Kulturalnych i wśród Łemków.

W dokumentach są pokwitowania świadczące o tym, że w kilku przypadkach TW "Marek” otrzymał gratyfikację za swoje informacje, którą stanowiły "paczki delikatesowe”.

"W kręgu "Bizancjum”” w lutym

- To są materiały zdecydowanie wiarygodne - dr Krzysztof Kaczmarski ocenia zawartość teczki pracy TW "Marek”.

Rzeszowski IPN w lutym opublikuje w najnowszym numerze wydawnictwa "Aparat represji w Polsce Ludowej 1944 - 1989” artykuł Mariusza Krzysztofińskiego pt. W kręgu "Bizancjum”, dokumentujący całokształt działalności SB wobec Kościoła Prawosławnego i współpracy z "bezpieką” ówczesnego ks. dziekana Adama Dubeca.

Kryptonim "Bizancjum” SB nadało akcji rozpracowywania Kościoła Prawosławnego w Polsce, która została zainicjowana na początku lat 60.. Na samym początku wykorzystywała w tej sprawie 20 tajnych współpracowników. Był wśród nich obecny zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego Abp Sawa, który jak wynika z akt IPN został zwerbowany już w 1965 roku.

W wydawnictwie rzeszowskiego IPN zostanie też zamieszczony artykuł dotyczący prawosławnego księdza Jana Lewiarza, który też był tajnym współpracownikiem SB i w latach 60. pracował w Sanoku.

To nowe prześladowanie Cerkwi

Ks. dziekan Julian Felenczak, rzecznik prawosławnej diecezji przemysko - nowosądeckiej: - Doniesienia w tej sprawie nie podważają wizerunku Cerkwi Prawosławnej w moich oczach. Byliśmy świadomi inwigilacji duchowieństwa i wiernych. Był to swoisty okres prześladowań. Rozmawiałem z Ekscelencją o współpracy z SB i lustracji. Z tych rozmów wynika, że Ekscelencja takiej współpracy nigdy świadomie nie podjął. Nachodziły go różne osoby, co, do których nie miał wiedzy, kim są. Do przypadkowych spotkań z pracownikami SB mogło też dochodzić, gdy ks. Dubec załatwiał urzędowe sprawy. Ten zmasowany atak lustracji na biskupów naszej Cerkwi jest, co najmniej dziwny. Dlatego zrozumiałe jest oświadczenie naszego metropolity Sawy, że odbiera to jako ponowne prześladowania.

Dorota Mękarska

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 19-01-2009 00:26 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Abp Życiński: Prawosławni są pomawiani

Tu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... wiani.html

Na skróty:


Marcin Bielesz
2009-01-18, ostatnia aktualizacja 2009-01-18 20:05

- Nie jesteś sam - zapewniał metropolita lubelski prawosławnego abp Abla, którego nazwisko, jako TW "Krzysztofa" opublikowano w katalogu Instytutu Pamięci Narodowej.

Abp Abel udekorował abp Życińskiego orderem św. Marii Magdaleny

Nazwiska abp Abla, zwierzchnika prawosławnej diecezji lubelsko - chełmskiej, a także innych hierarchów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zostały opublikowane w katalogu IPN. Wynika z niego, że Andrzej Popławski, czyli abp Abel, został w 1984 roku zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa, jako tajny współpracownik "Krzysztof".

Informacje z IPN na temat prawosławnych biskupów podchwyciła "Rzeczpospolita", która opublikowała obszerny tekst o współpracy TW "Jurka" z SB. "Jurkiem" miałby być abp Sawa, zwierzchnik polskiego prawosławia.

- Pragnę wyrazić ubolewanie, że niesprawiedliwe i nie poparte wystarczającymi dowodami oskarżenia spadają na przedstawicieli bratniego Kościoła prawosławnego. Chcę zapewnić o naszej duchowej więzi w tym doświadczeniu - mówił abp Józef Życiński w czasie niedzielnego nabożeństwa ekumenicznego w lubelskiej cerkwi katedralnej pw. Przemienienia Pańskiego.

- Mocne oskarżenia bez wystarczających dowodów - tak metropolita lubelski określił ostatnie publikacje m.in. w "Rzeczpospolitej" o informacjach o współpracy duchownych prawosławnych, a także luterańskich z SB.

- Pragniemy zapewnić, że nie jesteś sam. Jednoczy nas Chrystus - zwrócił się abp Życiński do abp Abla.

- Nie potrafię znaleźć słów wdzięczności i na to, co chciałoby powiedzieć moje serce - dziękował prawosławny hierarcha dekorując chwilę później abp Życińskiego orderem św. Marii Magdaleny, najważniejszym odznaczeniem nadawanym przez Święty Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego

Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 19-01-2009 03:04 
Offline
Moderator
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14-10-2005 15:43
Posty: 1693
Lokalizacja: Biecz
jarek surowiczny pisze:
http://wyborcza.pl/1,88975,6116478,Gra_z_bezpieka_o_zycie_Cerkwi.html
jak narazie dostępne w wersji papierowej
polecam


Gra z bezpieką o życie Cerkwi - rozmowa z abp Sawą

Katarzyna Wiśniewska, Jan Turnau

Wiemy, że chcą Księdza Arcybiskupa lustrować. Zanim to nastąpi, proszę nam opowiedzieć, jak Ksiądz pamięta te czasy.

Jakie zmartwienia ma dzisiaj Cerkiew, którą Ksiądz Arcybiskup kieruje? Pytamy o problemy doczesne.

Arcybiskup Sawa: Udało się nam porozumieć z rządem, został powołany zespół rządowo-kościelny. Zajmuje się problemami bieżącymi, w tym bardzo ważnej sprawy regulacji własności cerkwi na terenie Diecezji Przemysko-Nowosądeckiej. Ten problem był zawsze bardzo trudny, musieliśmy wręcz odwołać się do Trybunału w Strasburgu, jednak zanim zapadła tam decyzja, uzgodniliśmy z obecnym rządem, że te sprawy rozwiążemy w Polsce. Przy pomocy Kościoła rzymskokatolickiego udało się doprowadzić do spotkania między prawosławnymi, grekokatolikami i rządem. Podpisaliśmy porozumienie.

Gdy zostałem metropolitą w 1998 roku, nie mieliśmy komisji majątkowej, teraz działa i nie ma tam szczególnych zgrzytów, chociaż zajmujemy się kwestiami delikatnymi. Cerkiew cieszy się stabilizacją.

Jednym z problemów, z którym do dzisiaj boryka się Kościół katolicki, jest lustracja. Biskupi powołali komisję, która zbadała materiały IPN dotyczące wszystkich katolickich hierarchów. Czy w Kościele prawosławnym też stworzono podobną komisję?

- Gdy byłem młody i bardzo gorliwy, uważałem, że gdy ktoś narozrabia, trzeba go ukarać. Pamiętam, że jeden ze starszych biskupów mawiał: "Bracie, patrz, żebyś ty miał czyste portki". Zdecydowaliśmy, że w cudzych grzechach grzebać nie będziemy, każdy odpowiada za siebie przed Bogiem. Takiej komis

Kościół prawosławny był represjonowany nie tylko w PRL, ale także w II RP.


- Tak, nasz Kościół w II RP był bardzo dotkliwie prześladowany. Duchowieństwo inwigilowano, zamykano parafie, burzono świątynie. Zburzono w tym czasie ponad 150 cerkwi w różnych częściach Polski. Po wojnie Kościół był bardzo osłabiony, a komuniści stosowali podobne represje, wykorzystując tę słabość. Wciąż nachodzono biskupów, księży.

Śp. Bronisław Geremek słusznie mówił, że lustracja jest prawnie niedopracowana i szkodzi zarówno winnym, jak i niewinnym. W to błoto wciągnąć można każdego. Wciągnięto naszych biskupów. Mnie samego także.


Wiemy, że chcą Księdza lustrować. Zanim to nastąpi, proszę nam opowiedzieć, jak Ksiądz pamięta tamte czasy. Nie widzieliśmy Księdza teczki w IPN, ale otrzymaliśmy e-maila z informacjami na temat jej zawartości od jednego z polityków. Podobno bezpieka zarejestrowała Księdza w lutym 1966 r. jako tajnego współpracownika o pseudonimie "Jurek". Wiedział Ksiądz o tym?
Widział Ksiądz swoją teczkę w IPN?


Nie widziałem i nie zamierzam, bo nie będę grzebał w śmieciach. Jest to niepotrzebne.

Esbecy nachodzili Księdza?

- Chciałem pisać doktorat w Jugosławii. Nie dostawałem paszportu. Cały rok 1964 mnie wodzono. Poproszono w końcu na Koszykową, gdzie usłyszałem: "Otrzyma ksiądz paszport, ale mamy tu tyle dokumentów pokazujących, jak ksiądz rozrabia. Ale my w to nie wierzymy, bo trzeba by mieć 50 lat, żeby to zrobić, a ksiądz ma dopiero 27". I dostałem paszport. Nikt mi nie mówił dokładnie, co za dokumenty na mnie mają, tyle że wiedziałem, że to jakieś kompromitujące fałszywki.

Padła wtedy jakaś propozycja współpracy?

- Żadnych takich propozycji nie otrzymałem. Kiedy wróciłem ze studiów w 1966 r., ówczesny metropolita Stefan wezwał mnie do siebie i mianował dyrektorem kancelarii. Ociągałem się, ale nie było dyskusji. Od tamtego momentu ciągle mnie wzywano do Urzędu ds. Wyznań, tam mnie maglowano, chcąc nie chcąc musiałem słuchać. Gdy wymigiwałem się, usłyszałem: "Jeśli Mahomet nie przyjdzie do góry, to góra przyjdzie do Mahometa".

Z materiałów SB wynika jakoby, że ppłk Zbigniew Siellawa zwerbował Księdza "na podstawie dobrowolności". Jak wyglądały te rozmowy? O co najczęściej pytali Księdza esbecy?


- O nastroje, ogólną sytuację. U nas był problem z wyższą hierarchią, nie mieliśmy kandydatów, bo żeby być biskupem, trzeba u nas być zakonnikiem, mieć wyższe wykształcenie. Mojego poprzednika księdza Bazylego w tym celu rozwiedziono - o to też pytali. Albo ilu wiernych się spowiada w języku polskim, ilu w ukraińskim. Rozmowa była z pewnością ukierunkowana tak, jak esbeków interesowało, i oni wyciągali z niej takie wnioski, jakie chcieli. A co potem wypisywali, to już mnie przecież o zdanie nie pytali.

Jak często spotykał się Ksiądz z esbekami?

- Nie pamiętam, może raz na pół roku, może częściej.


Informował Ksiądz przełożonych o tych spotkaniach?

- Mówiłem metropolicie Stefanowi, którego przecież tak samo nachodzili. Był zdania, że musimy się spotykać, ale trzeba być oględnym. Tego samego zdania był metropolita Bazyli.

I był Ksiądz oględny? Nie powiedział Ksiądz czegoś, co mogło komuś zaszkodzić?


- Starałem się. Nie zrobiłem niczego złego dla Ojczyzny, dla Kościoła czy dla kogokolwiek.

Podobno w papierach esbeckich odnotowano, że raz charakteryzował Ksiądz biskupów, podkreślając ich wady, a innym razem przekazywał Ksiądz plotki o dewiacjach seksualnych duchownych prawosławnych.

- Nie pamiętam konkretnego spotkania, na którym miałbym coś złego mówić o biskupach. Jeśli pytali o kogoś, mogłem co najwyżej mówić na przykład, czy on jest aktywny, czy nieaktywny. Druga sprawa to kłamstwo - skąd ja bym miał wiedzieć, jakie kto ma skłonności?! A nawet gdybym wiedział, nie mówiłbym o tym.

Bezpieka wykorzystywała każdy szczegół, informację o cudzej słabostce.

- Tak, wiem, że to wykorzystywali, nie tylko to, co usłyszeli, ale co posłyszeli. Taki esbek musiał udowodnić, że pracował z kimś aktywnie. Cokolwiek bym powiedział, starali się z tego zrobić użytek. Nie sposób było temu zapobiec.

W dniu rejestracji ponoć poinformował Ksiądz o przebiegu Wszechprawosławnej Konferencji Teologicznej w Belgradzie poświęconej dialogowi z Kościołami anglikańskim i starokatolickim. I skrytykował Ksiądz niektórych uczestników tej konferencji, m.in. rektora Prawosławnego Seminarium Duchownego w Warszawie ks. Serafina Żeleźniakowicza. To prawda?

- Nie mogłem go krytykować, bo to był mój ojciec duchowy i wychowawca, którego ceniłem, do śmierci trzymałem go jako proboszcza. A o konferencji też nic nie mogłem mówić z tej prostej przyczyny, że mnie na niej nie było.

W październiku 1966 r. w kawiarni Krokodyl miał z kolei Ksiądz zrelacjonować spotkanie ekumeniczne w parafii św. Anny w Warszawie. I zarzucać Kościołowi rzymskokatolickiemu brak zaangażowania w ekumenizm.

- Oficerowie czasem proponowali spotkanie w mieście, nie neguję tego. Zdarzało się, że na nie chodziłem, w czasie gdy pracowałem w kancelarii. Ale akurat żadnej kawiarni Krokodyl nie pamiętam. Na spotkaniach u św. Anny bywałem, bo byłem wtedy zwolennikiem ekumenizmu. Spotykałem się z biskupem Miziołkiem, z siostrą Joanną Lossow, księdzem Nowickim, ojcem Haukem.

Ale czy mógł Ksiądz mówić esbekom o napięciach między Kościołem prawosławnym i katolickim?


- Nie wiem, nie pamiętam dokładnego przebiegu tylu rozmów. Ale za to oni uważali, że ja uprawiam "wypaczoną ekumenię".

To znaczy?

- Kiedy brałem udział w odpuście w Polanach, wierni poprosili mnie, żeby zaprosić księdza unickiego na obiad. I tak się stało. Ksiądz miał chyba na nazwisko Wysoczański. Zjedliśmy obiad w miłej atmosferze, wznieśliśmy toasty. Gdy wróciłem do Warszawy, wezwano mnie na dywanik do Urzędu ds. Wyznań i tam usłyszałem o tych moich "wypaczeniach ekumenicznych".


(...)

http://wyborcza.pl/1,96165,6116478,Gra_ ... &startsz=x

_________________
Na cmentarzu czujesz, że żyjesz
http://www.youtube.com/watch?v=dbP1e4Sw ... re=related


Na górę
Post: 06-02-2009 22:28 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Dzień Dobry TVN na żywo z Bieszczadów

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /570302167

Krzysztof Potaczała

Telewizja TVN emituje na żywo program o Bieszczadach. Rozpocznie się o 8.30 i potrwa do 11. Cel - promocja lokalnych produktów, artystów i walorów przyrodniczych.


20-osobowa ekipa TVN będzie nadawać głównie z Polańczyka. W programie pojawią się producenci bieszczadzkiego jadła, malarze, rzeźbiarze, wytwórcy koronek, karpackich haftów itp.

Będą opowieści o Bojkach i Łemkach, a także o najbardziej znanych bieszczadnikach, którzy kiedyś porzucili życie w mieście i osiedli albo w górach, albo nad Zalewem Solińskim.

Nie zabraknie czasu, żeby porozmawiać o walorach przyrodniczych Bieszczadów i możliwościach wykorzystania tego zakątka do uprawiania turystyki, ale tej jeszcze mało popularnej, jak np. ski-tourowej. Autorzy programu porozmawiają o uzdrowisku Polańczyk, pokażą niektóre bieszczadzkie trasy narciarskie i inne atrakcje.

Wśród gości m.in. rzeźbiarz i pieśniarz Adam Glinczewski z Czarnej, były perkusista Dżemu Michał Giercuszkiewicz z Teleśnicy oraz organizator zlotów leśnych ludzi Jan Darecki z Polańczyka.

- Przez cały program będą przekazywane informacje o pogodzie i warunkach narciarskich - mówi Adam Radwański z Polańczyka, współorganizator przyjazdu TVN. - Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości uda się nam doprowadzić do zamontowania w Polańczyku kamery, z której obraz pokazywany byłby w TVN Meteo i TVN 24. Jezioro Solińskie, okoliczne góry, aktualna pogoda itp. Trwają negocjacje finansowe, bo to nie jest tania rzecz.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Post: 06-02-2009 22:37 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Desznica. Aby autobus przejechał przez most, pasażerowie muszą z niego wysiąść

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /574800753

Ewa Wawro

Przez jedyny most, którym można dojechać do Desznicy, w gminie Nowy Żmigród samochód dostawczy nie przejedzie. Straż pożarna jak musi, to jedzie.

- Ograniczenia to czysta złośliwość ze strony władz powiatu - twierdzą mieszkańcy wsi.

Do Desznicy, małej miejscowości w powiecie jasielskim wiedzie tylko jedna droga, choć miejscami na manio drogi nie zasługuje. Dziura na dziurze, wyrwy w poboczach i resztkach asfaltu. A do tego most z ograniczeniem do 5 ton.

- Sprzedajemy mleko i jak przyjeżdża samochód po odbiór to mamy problem - skarży się Barbara Warzocha. Takich gospodarstw jest we wsi więcej. W Desznicy działa też 4 firmy drzewne i ci dopiero mają kłopot.

Przed mostem stoi tablica informująca, że autobus może przejechać, ale bez pasażerów. Wysiadają więc potulnie i przechodzą go na piechotę. Dzieci i starsi ludzie też muszą.

- Inaczej kierowcy nie chcą słyszeć, bo jest zakaz - mówi Janina Łęczycka, mieszkanka Desznicy. - Raz czy dwa to nawet śmieszne, ale tak w kółko to już problem

Dotąd im to nie przeszkadzało?

Ograniczenia na moście wprowadzono dopiero od 6 stycznia. Zdaniem mieszkańców to kara za interwencje i dopominanie się o swoje u władz powiatu jasielskiego. Wcześniej przez most mogły jeździć samochody do 12 ton.

- Czysta złośliwość władz powiatu - mówi Stanisław Piwowarczyk, sołtys Desznicy. - A ja postawie tam tablicę: Witamy. Droga wjazdowa do pięknego Magurskiego Parku. To droga pod patronatem starosty jasielskiego - irytuje się mężczyzna.

Adam Kmiecik, starosta powiatu jasielskiego:
- Ograniczenie przejazdu przez most nie zależy od starosty. Jest ekspertyza nakazująca remont mostu. Zleciliśmy działania przygotowawcze, określające zakres koniecznych robót. Potrwa to 2-3 miesiące. Kiedy rozpocznie się remont i jak długo potrwa w tej chwili nie mogę powiedzieć.
Odnośnie drogi do Desznicy, to nie jest to droga pierwszej kategorii wymagająca kapitalnego remontu. Dlatego nie została ujęta w planie remontów na ten rok. Mamy aż 400 km dróg powiatowych, wszystkich koniecznych remontów nie możemy zrobi od razu. Będziemy tam prowadzić bieżące naprawy.


Prosili tylko o remont drogi


6 grudnia zwrócili się na piśmie do powiatu z prośbą o naprawę drogi łączącej miejscowości Kąty - Desznica - Jaworze. Ostatni kapitalny remont drogi robiony był jeszcze 1971 r. Nawierzchnię żwirową zastąpiono wówczas asfaltem. Od tamtej pory tylko doraźnie łatano dziury.

- Nie można uznać za sukces otwarcie w 2007 roku przez wiceministra 100 metrów drogi zniszczonej przez powódź, jak nam usiłowano wmówić - napisali w piśmie do starostwa. Kopie wysłali z prośbą o interwencję do dwóch posłów, senatora i policji. Dołączyli też podpisy 170 mieszkańców wsi i dokumentację fotograficzną.

- To kliszy nie starczyło wam już na więcej - usłyszeliśmy ironiczne od jednego z pracowników starostwa - opowiada Janina Łęczycka. Mimo wcześniejszych obietnic remontu nie ujęto jednak w planach na ten rok.

Przejazd gorszą stroną

- Za karę dostaliśmy ograniczenia na moście - mówi Stanisław Piwowarczyk, sołtys Desznicy. - Nie robili ekspertyzy, a zamknęli połowę przejazdu. I co najśmieszniejsze ruch dopuścili tą stroną mostu, gdzie są pęknięcia - podkreśla sołtys.

Ale one są już od ponad 40 lat, kiedy założono stalowe dźwigary i tak było do dziś. Tylko nawierzchnie zmieniano. Tydzień temu mieli we wsi pożar. Straż pożarna zatrzymała się moment i przejechała. Innym pozostaje łamanie zakazu, albo omijanie Desznicy.

- Latem, jak zjeżdża tu młodzież do dwóch ośrodków KSM i oazy, to tą drogą przejeżdża dziennie setki aut, ale dla starosty to nie ma znaczenia - twierdzi sołtys.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Post: 12-02-2009 22:19 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Ciąg dalszy nastąpił...

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /501906643

Na skróty:

Śladem publikacji: aby autobus przejechał przez most w Desznicy, pasażerowie muszą wysiąść

Ewa Wawro

W odpowiedzi na artykuł w Nowinach starosta jasielski Adam Kmiecik zaprzecza, że remont mostu w Desznicy to kara za dopominanie się o remont drogi.

W nawiązaniu do artykułu zamieszczonego w Gazecie Codziennej "Nowiny” z dnia 6-7 lutego 2009 r. pt. "Wysiadać! Przez most na piechotę” informujemy, że ograniczenia na mostach w ciągu dróg powiatowych zostały wprowadzone na podstawie wyników okresowych przeglądów dokonywanych przez uprawnionych inżynierów.

Podpora mostu w Desznicy posiada pęknięcia i jest podmyta przez przepływający potok Ryj. Obecnie zlecone zostało opracowanie dokumentacji technicznej na wykonanie remontu tego mostu. Ze zdziwieniem i jako bezzasadne traktuję wypowiedzi Sołtysa - Pana Stanisława Piwowarczyka, że ograniczenie tonażowe na moście to kara za dopominanie się o remont drogi.

Remonty dróg powiatowych prowadzone są systematycznie na wszystkich drogach, które tego remontu wymagają, bez względu na to, gdzie dana droga jest położona. Prawdą jest, że od dłuższego czasu remonty te nie były wykonywane na drogach powiatowych na terenie Desznicy.

Od 2 lat dokonywano tam wycinki drzew i krzewów w pasie drogowym, odmulono rowy i odbudowano ponad 100 - metrowy odcinek wymytej przez potok drogi oraz na bieżąco łatano dziury w jezdni. Ograniczenia tonażu na moście do Desznicy miały charakter losowy i zostały wprowadzone na podstawie decyzji uprawnionego inżyniera w trosce o bezpieczeństwo użytkowników i mieszkańców Desznicy. Po dokonanym remoncie zostanie przywrócona możliwość przejazdu o wyższym tonażu

Starosta Jasielski
Adam Kmiecik

Od autora:

Uderzyli w most, a w starostwie się zatrzęsło

- Jeśli sołtys nie odwoła swoich słów, że ograniczenia na moście to złośliwość władz powiatu, to podamy go do sądu - mówi Adam Pawluś, członek zarządu powiatu jasielskiego.

- A jak można inaczej to odbierać, jak nie karę za nasze dopominanie się o remont drogi? My o remont mostu nie prosiliśmy - wczoraj powtórzył swoje słowa Stanisław Piwowarczyk, sołtys Desznicy.

Mimo próśb w starostwie nie udostępniono do wglądu mieszkańcom żadnej ekspertyzy, na podstawie której wprowadzono ograniczenia. W minioną sobotę sołtys zwołał zebranie we wsi, na które zaproszono starostę by wyjaśnił problem mieszkańcom. Niestety nikt ze starostwa się na nim nie zjawił.

Wczoraj udało nam się dotrzeć do karty przeglądu mostu z 10.11.2008 r. zalecającej wykonanie generalnego remontu. Ciekawe dlaczego sołtys, jako gospodarz terenu nie otrzymał tego dokumentu i nikt nie poinformował o nim mieszkańców. Pewnie udałoby się nieco zmniejszyć stres tych ludzi. Ale stres i tak zostanie, bo przez ten most jeszcze długo nie będą spać spokojnie.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 17-02-2009 12:19 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Turysta zamarzł w Bieszczadach


Tu:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /635666889

Na skróty:
Krzysztof Potaczała

23-letni turysta zamarzł w nocy w górach. Wracał z zakupów w Dwerniku. Na nocleg do Chaty Socjologa już nie dotarł. GOPR-owcy odnaleźli jego ciało.

Zawiadomienie o zaginięciu mężczyzny bieszczadzki GOPR odebrał w poniedziałek około godziny 20.30. Dzwoniono z Chaty Socjologa na Otrycie, gdzie zatrzymała się grupa studentów z Białegostoku. Gospodarz schroniska informował, że turysta wyszedł rano po zakupy do Dwernika i dotąd nie wrócił.

Ratownicy z Ustrzyk Górnych wyruszyli na poszukiwania. Metr po metrze, brnąc w głębokim śniegu, sprawdzali wszystkie możliwe wejścia na Otryt. Około 23, pół kilometra nad drogą prowadzącą w kierunku schroniska, odnaleźli leżącego turystę. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził jego zgon.

- Przyczyną śmierci było wyczerpanie i wychłodzenie organizmu - mówi Grzegorz Chudzik, naczelnik Bieszczadzkiej Grupy GOPR.

W Bieszczadach panują bardzo trudne warunki turystyczne. W wielu rejonach warstwa śniegu dochodzi do metra, a w niektórych nawet więcej. GOPR przestrzega przed górskimi wyprawami. W paśmie połonin obowiązuje drugi, w pięciostopniowej skali, stopień zagrożenia lawinowego.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
 Tytuł:
Post: 19-02-2009 00:42 
Offline

Rejestracja: 10-04-2006 23:15
Posty: 90
Lokalizacja: z łąk malowanych zbożem rozmaitem
Muzeum Historyczne - Pałac
w Dukli

zaprasza na otwarcie wystawy

FOTOGRAFICZNE
PODRÓŻE KARPACKIE
24 lutego 2009 roku (wtorek) o godz. 17.00
Mansarda Pałacu w Dukli

Autorzy fotografii:
Roman Frodyma
Witold Grodzki
Bartłomiej Kielski-Bardanaszwili
Robert Kubit
Bartłomiej Machowski

Po otwarciu wystawy zapraszamy na
prelekcję pt.
Pokłosie I wojny światowej w Karpatach - cmentarze wojenne w gawędzie przewodnickiej
Romana Frodymy

Prelekcja połączona z prezentacją multimedialną dokumentującą architekturę cmentarzy wojennych
Wystawa prezentuje fotografie z terenów Polski, Słowacji, Ukrainy i Rumunii

_________________
Co dajesz to wraca, wielokroć większe.....


Na górę
 Tytuł:
Post: 24-02-2009 23:18 
Offline

Rejestracja: 17-09-2004 09:49
Posty: 723
Bieszczadzkie samorządy chcą przywrócenia wilka na listę zwierząt łownych

tu:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /896652527

Krzysztof Potaczała

Wilk znowu powinien być zwierzęciem łownym, bo szkody przez niego wyrządzane są nie do opanowania - apelują bieszczadzcy samorządowcy. Czy ktoś im pomoże?

(stock)

To kolejna już próba zwrócenia uwagi na tzw. wilczy problem w Bieszczadach. Tym razem włodarze bieszczadzkich gmin przedstawili swoje racje podczas dzisiejszej wyjazdowej sesji Sejmiku Województwa Podkarpackiego w Ustrzykach Dolnych.

W imieniu Związku Bieszczadzkich Gmin Pogranicza (ZBGP) głos zabrał Włodzimierz Podyma, wójt Lutowisk. - Bieszczady są ostoją wilków i nikt nie kwestionuje ich prawa do przebywania tutaj, ale ich zwiększona liczebność (obecnie ok. 250-300 sztuk - przyp. KP) musi niepokoić.

Podyma przedstawił przykłady wilczych ataków na stada owiec i kóz, a także na psy pasterskie i domowe. Każdego roku ofiarami wilków pada kilkaset owiec, a odszkodowania wypłacane rolnikom przez Skarb Państwa nie rekompensują rzeczywistych strat.

- Coraz większym problemem staje się też fakt, że wilki, wbrew przyrodzonemu instynktowi, przestają bać się ludzi - zaznaczył wójt Lutowisk. - Drapieżniki te pojawiają się w bezpośrednim otoczeniu osad, a nawet w zagrodach powodując uzasadniony strach wśród gospodarzy. Czy tak ma być nadal?

Samorządowcy z Bieszczadów podkreślili, że nie mogą nie reagować na sygnały od miejscowej ludności, gdyż ponoszą ustawową odpowiedzialność za jej ochronę przed zagrożeniami.

- Mamy świadomość podzielonej opinii publicznej i wynikającej z tego trudności zmiany statusu wilka, zwłaszcza w kontekście szczególnej aktywności organizacji ekologicznych -mówili wójtowie i burmistrzowie.

Co zaproponowali, by poprawić sytuację rolników? Przede wszystkim zmianę statusu wilka, który, ich zdaniem, powinien na powrót stać się zwierzęciem łownym.

Ponadto wprowadzenie stałej dopłaty dla hodowców owiec na budowę trwałych i skutecznych ogrodzeń, a także odszkodowań dla gospodarzy, którzy w wyniku wilczych ataków stracili psy.

- Mieszkańcy się skarżą, a my jesteśmy bezsilni - mówił Włodzimierz Podyma. -Wiele już razy podejmowaliśmy różnorakie próby rozwiązania wilczej kwestii, ale daremnie. Próbowali też pomóc parlamentarzyści, lecz i to nic nie dało.

Wójt dodał, że nastroje społeczne w stosunku do wilków są coraz gorsze i nie można wykluczyć, że najbardziej zdeterminowani rolnicy, którzy ponoszą największe straty w stadach owiec, będą próbować na własną rękę poradzić sobie z drapieżnikami.

- Dopóki to możliwe, hamujemy takie niezgodne z prawem zapędy - uzupełnił.
Radni Sejmiku z uwagą i zrozumieniem wysłuchali wystąpienia wójta Podymy, ale nie są oni władni do podejmowania decyzji w sprawie chronionych zwierząt. Leży to w gestii ministra środowiska i parlamentu.

Na sali obecni byli posłowie, m.in. Elżbieta Łukacijewska i Adam Śnieżek. To w nich samorządowcy z Bieszczadów upatrują szansy na to, że sprawa wilków i powodowanych przez nie szkód zacznie być traktowana w Warszawie poważnie.

_________________
Znajdź dom w Beskidzie: http://beskid-niski24.pl
Pomóżmy Pawłowi - rzeźbiarzowi z Beskidu Niskiego: http://draganowa.info/Galerie%20zdjec/g ... magamy.htm


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 350 ]  Przejdź na stronę 1 2 3 4 524 Następna

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl