tom1915 pisze:
Lucyna pisze:
Zabraniać Starszemu Człowiekowi, który tu walczył, przelewał swoją krew złożenia wieńca na symbolicznym grobie swego dowódcy to zwykłe świństwo.
Niezależnie od tego, kim był ten dowódca? Ciekawe, że innym Starszym Ludziom nie pozwolono nawet postawić na stałe pomnika w miejscu, gdzie ich koledzy - zwykli, szeregowi - umierali w partyzanckim szpitaliku. Ciekawe, ze inni Starsi Ludzie... idt, można by to ciągnąć.
Nie wiem, co tu mają do rzeczy poglądy polityczne. Zbrodniarzom pomników się nie stawia, nawet jeśli legiony Starszych Ludzi chciałyby pod takimi pomnikami wieńce złożyć. Trudno. Nie jest to jedyne miejsce, gdzie można złożyć wieńce - są groby poległych, pomniki zwykłych ludzi, a nie bandziorów. Nie jestem za usuwaniem wszystkich pomników z tej epoki, nie jestem przeciwko upamiętnianiu każdego generała LWP. Ale nawet na tle nasłanych z RKKA oficerów Świerczewski "błyszczał", jeśli chodzi o swoje "zasługi". Przykro mi, ale to po prostu dość odrażająca postać, nawet GieWu, niezawodna w takich wypadkach, nie podjęła się jego obrony (chyba że czegoś nie wiem)...
Tak, niezależnie kim był dowódca. Na szczęście czasy zmieniły, każdy ma prawo upamiętnić swego dowódcę. Chcesz powrotu do tamtych czasów, kiedy to odgórnie politycy decydowali na czyim grobie można złożyć kwiaty? Ja nie.
Nie będę bronić Świerczewskiego, to bohater nie z mojej bajki, nie oznacza to jednak, że będę zabraniać innym określania jako jako dobrego dowódcy. Czy był bandziorem? Hmm, byłabym ostrożna z szafowaniem takimi określeniami.
To upamiętnienie powstało w latach 60-tych, wtedy kreowano tzw. personalistyczny mit heroiczny.
Pomnik wrósł w historię Bieszczadów, w tym w dzieje bieszczadzkiej turystyki. Od pierwszej klasy podstawówki brałam udział w rajdach walterowskich, góry, a potem robiliśmy padnij i zwiewaliśmy z uroczystości. Moim zdaniem powinien pozostać uzupełniony tablicą. Nie widzę powodu, aby komukolwiek zabraniać upamiętniać śmierć generała, czcić pamięć Żołnierzy, którzy zginęli w walce z UPA. Na razie LWP nie jest uznana za organizację zbrodniczą, więc nie rozumiem dlaczego masz takie wątpliwości.
Prawdę powiedziawszy tak zniesmaczyło mnie zachowanie ludzi z Sanoka, że nie ruszę nawet palcem w sprawie upamiętnienia Żubryda. Żubryd tak, ci ludzie nie. Nie lubię świętojebliwości, zabranianie możliwości złożenia wieńców przez Kombatantów przy jednorazowym skarżeniu się, że część mieszkańców Sanocczyzny ma wątpliwości w sprawie gloryfikacji Żołnierzy "Zucha" uważam za niezbyt uczciwe.