Może dziś odpowiedzi. • Na początek do „futerskiego”. Mnie kiedyś uczono, co to jest przenośnia – tak więc mam prośbę – dołącz do dyskusji, ale może tak za parę lat. • Amatorze!, nie przepychajmy sobie tego artykułu. Ja go posiadam. Poszperałem po mapach austriackich, WIGowskich itp., by wyrobić sobie zdanie - mnie bardziej widzi się Czerszla. Jest wiele takich wzniesień - najlepiej porównać to z drugą linią obrony rosyjskiej w I. wojnie światowej - staniesz na nim, to znajdziesz uzasadnienie. A ja właśnie stanąłem na Czerszli. Dodam - mogę się mylić! A co do treści, rzetelności – toż to są właśnie te klocki, o których mówię! Zbieram już od dość długiego czasu wszystkoto , co tyczy tematu. Więc: A. Wasiak, T. Nowalnicki, M. Śliwa, K. Przyboś, M. Kanior, R. Kruk, J. Kracik itd. – o znaczeniu lokalnym, także te o treści ogólnej. Teraz, gdy otworzyły się wrota bibliotek cyfrowych, można znaleźć dużo, bardzo dużo. Zwłaszcza w pamiętnikach ludzi tamtego czasu. Dumouriez, Kreczetnikow, Mączeński, Niemcewicz; opracowania Szcz. Morawskiego, korespondencja St. Aug. Poniatowskiego, Ksawerego Branickiego, a nawet manifest Katarzyny II – spectrum szerokie! Poszukuję informacji bardziej lokalnych, te pojawiają się w bibliotekach podkarpackich (Rzeszów, Krosno, Sanok). Są to wprawdzie strzępy, ale właśnie one podają nazwiska konfederatów, Moskali, miejsca i daty. Prowadzę swoiste dossier: kalendarium i skrótowy opis wydarzeń, właśnie tych lokalnych. I to od np. Lanckorony, po np. Lwów. Pozwala mi to wykluczyć chronologiczne zgrzyty. Temat penetracji. Jakiś czas temu „Fred” (ten od galicyjskich cmentarzy) rzucił temat: Lackowa od tyłu. Jakoś nie doszło do skutku, a szkoda, bo ciekawe jest miejsce tuż za Przełęczą Pułaskiego, jak i droga do Przełęczy Wysowskiej – o konfederackim zapachu. Nasi, czyli z „grupy z konfederackiego apelu” konfrontowali pracę Śliwy w terenie: od Czerszli poprzez Jawor po Przełęcz Wysowską. Tu naprawdę trzeba by stada poszukiwaczy, badaczy, no i aprobaty odpowiednich czynników – może się to kiedyś uda! Z zakreślenia Twojego, Amatorze, obszaru zainteresowań, jawi mi się trójkąt: Nowy Sącz – Piwniczna – Krynica. Nasza grupa to Jasło, ale to nie jest konsekwencją wyboru miejsca poszukiwań. Gdy się trochę poczyta o konfederacji w lokalnym wydaniu, to widać nowosądecko-muszyńską rękę: materiału sporo!. Brak natomiast opracowań na wschód od opisanych już miejsc. I tu jedna rzecz warta zauważenia. W „Od Komańczy do Bartnego” na s. 76 jest wzmianka o obozie i liście Łubieńskiego. Natomiast w „Ostatnim rycerzu Europy” Janusz Roszko pisze o obozie na stoku Czeremchy nad Grabem i przytacza ten sam list (s. 132). Skłaniam się do tej drugiej wersji, a skoro tak, to śmieszy powtarzanie w czambuł za Grzesikiem i Traczykiem w niemal wszystkich niskobeskidzkich przewodnikach. Jak już wspomniałem są to strzępki informacji, a przecież tu stoczono kilka potyczek, i tu są także ich pozostałości. Mogiły konfederatów w Rogach k. Dukli (jedną znaczy kapliczka i opisany szlak rowerowy). Na terenie starej szkoły w Rogach też pochowano konfederatów, rannych Moskale wykłuli pikami i bagnetami, brak jednakże śladu. W Miejscu Piastowym, naprzeciw d. POM-u stoi krzywa kapliczka i maleńki kopczyk. W tradycji mówi się o konfederackiej mogile. Stoczono potyczki pod Samoklęskami, Iwlą, Jedliczem, Iwoniczem, w rymanowskiej karczmie, pod Domaradzem, podobno pod odrzykońskim zamczyskiem - można wymieniać. Są to miejsca wymagające jakiegoś potwierdzenia. Pod Strzegocicami k. Pilzna Bierzyński potyka się z Bojaneckim, także bratobójczą walkę stoczył z nim Kazimierz Pułaski pod Iwoniczem, gdzie został ranny w rękę. Moją pasją stało się właśnie odnajdywanie w terenie, w jakichś udokumentowaniach i w literaturze przedmiotu tych właśnie miejsc. Do wielu dotarłem!, kilka ukazałem na jednej z jasielskich stron. Temat jest wdzięczny i ciekawy. Chciałbym, aby miejsca znaczone konfederackim, czynem, krwią i mogiłą spiąć np. rowerowym szlakiem. Odległości wymienianych miejsc są dość duże i tu właśnie najlepszym środkiem jest rower – wiem coś o tym! • Na koniec „erzet”, dziękuję! – mam tę pozycję. mar-k
|