Sercu bliski Beskid Niski

Lucynko droga, szkoda, że nie podałaś jeszcze skąd zaczerpnęłaś ów cytat. Byłoby zupełnie profesionalnie. Zdaje się, że co niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Zwróciłem uwagę Zakapiorowi, aby tak bezkrytycznie nie ufał przewodnikom. A tak na początku postąpił cytując, uznając za pewnik, niektóre informacje (które okazały się nie prawdziwe) z przewodników. Obruszył się na uwagi i pytania. A teraz pisze to o czym wspominali poprzednicy, w tym i ja: "Ostrożnie z przewodnikami" i dotyczy to tych pisanych jak i tych live (vide: Lucyna)", bo czasem głupoty przekazują innym.

_________________
romaszka

Bądź poważny.
Rozpoczęliście kolejne polowanie z nagonką. Tym razem zwierzyną jest stary zakapior.

PS.
Janie, proszę podaj mi numerki na najbliższe losowanie dużego lotka. Trafność Twoich przewidywań jest rewelacyjna.

Lucyno , z duzym lotkiem jest o wiele ciezsza sprawa.Chociaz podobno wszystkie numery wygrywaja (takze i te moje) - tylko , ze nie wiadomo kiedy nalezy skreslic.
O wiele latwiej przewidziec "tego totka". Mniej numerow ktore biora udzial w grze, no i dokladnie wiadomo kto jest lowczym a kto robi za nagonke.A zwierzyna zawsze jakas sie znajdzie.

Ale zeby o krajobrazie nieistniejacych cerkwii tez bylo ,to zalaczam fotke takowego krajobrazu:
https://picasaweb.google.com/lh/photo/Y ... directlink

_________________
"Jeden tam tylko jest porządny człowiek: prokurator, ale i on,
prawdę mówiąc, świnia." Gogol M.W.

Hej, hej, "zwierzyna" trzyma się mocno i ujadania się nie lęka. Zasięgnąłem opinii pewnej młodocianej osóbki. Powiedz mi co było pierwsze cytat, czy "cóś" innego. Odrzekła: oczywiście, że cytat. I dodała: co oni nie widzą? A może nie wiedzą co to cytat.
Mądra osóbka - pomyślałem i postanowiłem na wszelki wypadek zacytować co to cytat:
cytat(a) - wyjątek z obcego tekstu albo czyjejś wypowiedzi, przytoczony dosłownie, zwykle w cudzysłowie.
A może słownikowi Władysława Kopaliński też nie warto ufać?
P.S. Na wszelki wypadek robię na półce miejsce na te przewodniki, które obalą wszelkie mity.
Janrajchel (pozdrawiam), tylko nie podawaj szczegółów dotyczących miejsca na Twojej fotografii. Popsujesz mi zabawę.

Dajcież spokój z tym ujadaniem bo rzeczywiście burze wywołacie
A co do zdjęcia janrajchel-a - czy cerkiew była w tym miejscu czy trochę dalej bo mi się ze zdjęciem cerkwi teren nie zgadzał

A czy to Darów?

_________________
Na cmentarzu czujesz, że żyjesz
http://www.youtube.com/watch?v=dbP1e4Sw ... re=related

mobbowanie i dyskryminowanie!
wciąż trwa...

_________________
Góry, strumienie, sioła,
chciały iść z Fewroniom, Klementijom.
Zostały.
Słońce poszło.

Mam wreszcie dostęp do mojego zbioru beskidianów, więc mogę uzupełnić to co dotyczy cerkwi greckokatolickiej w Lipnej p.w. Narodzenia Bogurodzicy; tak podaje przewodnik "Cerkwie drewniane Karpat. Polska i Słowacja" wyd. Rewasz. W przewodniku "Beskid Niski. Od Komańczy do Bartnego" cerkiew p.w. Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Zbudowana w 1885 r., zniszczona po 1955 r. (tu oba przewodniki są zgodne).
I jeszcze o cmentarzu w drugim z wymienionych wyżej przewodników jest takie zdanie: "Obecnie widoczne są ślady łemkowskiego cmentarza, który znajdował się obok cerkwi".
Tyle tytułem uzupełnienia.

Fragmenty cerkwiska w Nieznajowej





Była to cerkiew greckokatolicka pw. św.św. Kosmy i Damiana zbudowana w 1780 r. (tę datę podają wszystkie dostępne mi przewodniki, jeśli zawierają tę informację).
Inne informacje, często różniące się bądź nieprecyzyjne, w następnym poście.

Zrobiłem kwerendę w swoich zasobach bibliofilskich i znalazłem w 5 spośród większej liczby książek następujące informacje o cerkwi greckokatolickiej w Nieznajowej:
1) Uległa zniszczeniu po 1965 r., resztki wieży stały jeszcze 6 lat później,
2) Sanktuarium zawaliło się w latach 1963-64. Resztki wieży stały jeszcze w lipcu 1974 r.,
3) Zawaliła się w 1964 r., a wieża w 1973 r.,
4) Świątynia zawaliła się w latach 60, drewniana wieża stała jeszcze do 1974 r. kiedy to również runęła,
5) Od 1930 r. nieużytkowana. Po 1947 r. opuszczona zawaliła się w 1963-64. Wieża rozebrana w 1973 r.
A o cerkwi prawosławnej, iż zbudowana została w 1929 r., rozebrana przed 1956 r.. A w innej książce "w latach pięćdziesiątych prawosławna czasownia stanowiła ruinę".

Zimą 1964 roku zawaliło się prezbiterium cerkwi w Nieznajowej, stanowiącej jeden z najcenniejszych architektury cerkiewnej na Łemkowszczyźnie. Cerkiew ta, nieczynna kultowo od początku trzydziestych, już przed II wojną światową znajdowała się w złym stanie technicznym, jednak pomimo tego przetrwała najtragiczniejszy okres i na początku lat sześćdziesiątych była ostatnim istniejącym obiektem dawnej zabudowy wsi. Jesienią tego samego roku zawaliła się nawa i część babińca, co stwierdzone zostało przez pracowników Ośrodka Dokumentacji Zabytków, którzy przybyli w listopadzie do Nieznajowej wykonać dokumentację architektoniczną niszczejącego obiektu. R. Brykowski postulował w tym czasie, aby zabezpieczyć in situ – o ile przetrwa zimę – przynajmniej pozostałą wieżę, lub przenieść ją w okresie zimowym do sanockiego skansenu . Niestety losy cerkwi nadal ignorowano – wieża przetrwała do 1974 roku kiedy ostatecznie się zawaliła .


Lit:
W. H o m a, Sprawozdanie z pracy Powiatowego Konserwatora Zabytków w Gorlicach w okresie 1965 – 1975 [w:] Teka konserwatorska. Polska południowo – wschodnia. Rzeszów 1982, s. 76
R. B r y k o w s k i, Drewniana cerkiew łemkowska w Nieznajowej [w:] Ochrona Zabytków, nr 1 (19) 1966 , s. 85

_________________
Na cmentarzu czujesz, że żyjesz
http://www.youtube.com/watch?v=dbP1e4Sw ... re=related

Jerzy Harasymowicz "Przewrócona cerkiew Nieznajowa" (fragmenty)

Jakie to mosty runęły i jakie przepadły rzeki
I jak w dymach zniknął cerkwi bas
Tylną bramą nieba wypadły Archangela wstęgi
Rzucił się Archangel z rybami wpław
(3 strofa-fragment)
Przewrócona wieża w ramionach gór
pełna małych twarzy wojowników
(4 strofa)
I Pantokrator przewrócony i w kurzu
Skrzydlaty Michał przewrócony z koniem
Zarastają kaliną i gąszczem łopuchów
Wielkie usta cerkwi w Nieznajowej

I to samo, a właściwie PRAWIE to samo

Jakie to mosty minęły i jakie przepadły rzeki
I jaki w dymach zniknął cerkwi las
Tylną bramą wypadły archanioła wstęgi
Rzucił się archanioł wpław

Przewrócona wieża w ramionach gór
Pełna małych twarzy wojowników
I Pankrator przewrócony w kuszu
I skrzydlaty Michał przewrócony z koniem
Zarastają kaliną i Łopuchem
Wielkie usta cerkwi
w Nieznajowej

Powyższy fragment z "W dorzeczu Górnej Wisłoki. Krempna, Nowy Żmigród i okolice".
P.S. Pantokrator-Pankrator, nie mówiąc o innych lapsusach. A może Pankracy?

Tak to już jest przy przepisywaniu.
Stary Zakapiorze, nie wiem skąd wziąłeś wersję wiersza zamieszczną jako pierwsza.
Ale jest w niej aż cztery błędy, w tym jeden w tytule.

Tytuł oraz drugą wersję wiersza zaczerpnąłem z przewodnika "W dorzeczu Górnej Wisłoki. Krempna. Nowy Żmigród i okolice". A pierwszą wersję wiersza przepisałem jakiś czas temu (sądzę, że bez błędów-nie mogę go odnaleźć) z postu zamieszczonego w jednym z wątków.
Wiersza Harasymowicza znam słabo i raczej z wersji, które posłużyły jako teksty uroczych piosenek.
Zastanawia mnie tylko, skoro nie zgłaszałeś zastrzeżeń do drugiej wersji, czyżby Harasymowicz Pantokratora zamienił na Pankratora. Licentia poetica?
P.S. W w/w przewodniku jest również informacja, że Barbara Tondos, konserwator zabytków i poetka jest autorką utworu poetyckiego "W obronie dzwonnicy w Nieznajowej".

Do drugiej wersji nie zgłaszałem zastrzeżeń bo i po co? Pięknie wypunktowałeś Pankratora i inne lapsusy Zresztą do pierwszej też nie zgłaszam zastrzeżeń. Stwierdziłem tylko, że różni się od wersji autorskiej. Jeśli przepisałeś z postu DarkaZ, to niestety nie przepisałeś dokładnie. Ale błędy nieznaczne (w porównaniu z "wersją drugą"), nie zmieniają odbioru wiersza (chyba, nie znam się ).
Na marginesie: przewodnik autorstwa Michalaka nosi tytuł "W dorzeczu górnej Wisłoki (Nowy ›Żmigród, Krempna i okolice)".