Cytuj:
Agenci CBA podejrzewają, że przekazanie Kurii Greckokatolickiej w Przemyślu zabytkowej cerkwi w Posadzie Rybotyckiej odbyło się ze złamaniem prawa. - Jesteśmy zszokowani, przecież to była nasza własność - mówi ks. Eugeniusz Popowicz, wikariusz Kurii Greckokatolickiej w Przemyślu.
- Cieszę się bardzo, że prokuratura bada tę sprawę. Bo nie tylko przekazanie kurii cerkwi budzi wątpliwości, ale także naszej byłej siedziby, tzw. Pałacu Biskupów przy ul. Śnigurskiego w Przemyślu, który także został przekazany w nie do końca jasnych okolicznościach - twierdzi Władysław Władyczyn, p.o. dyrektora Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej, które do maja dzierżawiło cerkiew w Posadzie Rybotyckiej w gminie Fredropol w powiecie przemyskim.
Na razie pod lupą prokuratury jest wspomniana zabytkowa cerkiew. To efekt doniesienia Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które bada działalność Komisji Majątkowej przy MSWiA przyznającej instytucjom kościelnym utracony majątek po drugiej wojnie światowej.
Z ustaleń CBA wynika, że w przypadku jedenastu orzeczeń komisji mogło dojść do nieprawidłowości, przekroczenia uprawnień i fałszowania dokumentów. Agenci Biura podejrzewają, że nieruchomości oddawano instytucjom, które nie miały do tego prawa, ich wyceny były zaniżane, a także wysokość odszkodowań była niewspółmierna do utraconego majątku.
- Jestem zaskoczony, że CBA interesuje się cerkwią - łapie się za głowę Mariusz Śnieżek, wójt Fredropola.
- Wysoce prawdopodobne jest, że w efekcie działania Komisji Majątkowej, finansowanej przez Skarb Państwa, sam Skarb Państwa oraz instytucje państwowe i samorządowe poniosły szkody majątkowe w wielkich rozmiarach - twierdzi Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA.
Pięć prokurator w Polsce dostało zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Komisję Majątkową. Wśród nich jest Prokuratura Apelacyjna w Rzeszowie, która ma zbadać przekazanie Kurii Greckokatolickiej w Przemyślu cerkwi w Posadzie Rybotyckiej. Potwierdza to Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej.
Murowana cerkiew znajduje się na zachodnim skraju wsi. Według tradycji w podziemiach świątyni pochowano ostatniego prawosławnego władykę przemyskiego, Michała Kopystyńskiego, który zmarł 1642 r. w Kopyśnie. Remontowano ją w latach 60. i 80. ubiegłego wieku. W 1966 r. pod wieloma warstwami farby odkryto XVI-wieczną polichromię w typie bizantyjskim.
Do 25 maja zeszłego roku właścicielem cerkwi była gmina Fredropol. Świątynię wydzierżawiało wspomniane muzeum z Przemyśla. W jej utrzymanie państwo ładowało dziesiątki milionów złotych. - Ale nie mogliśmy się starać o unijne dofinansowania na remont, bo świątynia nie była naszą własnością - wyjaśnia Marta Trojanowska, wicedyrektor Muzeum Narodowego Ziemi Przemyskiej.
O cerkiew cztery lata temu upomniała się Kuria Greckokatolicka w Przemyślu. - Zwrócono nam wcześniej plebanię. Naturalne było, że także świątynia powinna wrócić, skoro należała do nas - przekonuje ks. Popowicz. Przypomina sobie, że muzeum niechętnie chciało oddać cerkiew.
- Bo to był olbrzymi majątek Skarbu Państwa o ogromnej wartości, której nie da się wycenić. Ostatecznie cerkiew zwrócono, ale my nie mieliśmy w tej sprawie decydującego głosu, tylko gmina Fredropol, która była właścicielem obiektu - tłumaczy dyrektor Władysław Władyczyn.
O zwrocie cerkwi zdecydowała Komisja Majątkowa. Zarządzanie świątynią dostała parafia greckokatolicka pw. Św. Jana Chrzciciela w Przemyślu, która swoim zasięgiem obejmuje także gminę Fredropol. Kuria dziwi się, skąd podejrzenia, że cerkwię przekazano jej niezgodnie z prawem.
W prokuraturze nieoficjalnie słyszymy: - Parafia nie była spadkobiercą tego majątku, a więc nie było podstaw prawnych do przekazywania jej obiektu. Możemy mieć do czynienia z działaniem na szkodę Skarbu Państwa.
Wójt Mariusz Śnieżek o negocjacjach z kurią na temat zwrotu obiektu niewiele wie. - Bo w tym czasie zajmował się tym mój poprzednik. Ja byłem wtedy sekretarzem, tylko podpisałem protokół odbioru cerkwi. Ani wcześniej, ani później nie było żadnych dyskusji, czy kurii słusznie przekazano świątynie - mówi Śnieżek.
Ks. Eugeniusz Popowicz: - Ja nie widzę problemu, ale jeśli ktoś się dopatruje nieprawidłowości, to niech je wyjaśnia.
O Komisji Majątkowej w ostatnich miesiącach jest bardzo głośno. We wrześniu 2010 r. zatrzymano pełnomocnika instytucji kościelnych w Komisji Marka P., któremu prokuratura zarzuca m.in. korumpowanie osoby z Komisji.
P. to jedna z bardziej tajemniczych postaci ostatniego dwudziestolecia. Działając w imieniu parafii i zgromadzeń zakonnych, pomagał im odzyskiwać majątki utracone w PRL. Prokuratura zarzuca mu, że korumpował członków Komisji Majątkowej. Zrobiło się o nim głośno, gdy kilka samorządów zaprotestowało przeciwko decyzjom komisji. "Newsweek" ujawnił, że w latach 60. Marek P. był milicjantem, a potem trzy lata służył w SB.
Zarzut przyjęcia ponad 200 tys. zł łapówek od Marka P. usłyszał też mec. Piotr P., pełnomocnik strony kościelnej w Komisji. W czerwcu zeszłego roku warszawska prokuratura postawiła zarzuty siedmiu osobom w sprawie nieprawidłowości przy przekazaniu przez komisję zakonowi elżbietanek działki w stolicy.
Cerkiew greckokatolicka św. Onufrego
Jest najstarszą budowlą tego typu w Polsce. Obok cerkwi w Supraślu jedyną cerkwią obronną w kraju. Gotycka, trzyczęściowa cerkiew powstała na przełomie XIV i XV stulecia. Kwadratowa nawa, wybudowana w formie wieży obronnej zbudowana została w XV w. Najmłodsza, zachodnia część, również zachowująca formę obronną, powstała przed 1506 r. Mieściła się w niej kruchta (na parterze) i kaplica zakonna (na piętrze).
Zabudowania otoczone były podwójnym murem - jeden otaczał cerkiew, drugi - klasztor. Do dzisiaj zachowały się jedynie fragmenty obu pierścieni.
Wewnątrz świątyni stoi murowany ikonostas z dwoma wrotami. Ściany zdobione są bizantyjską polichromią z XVI stulecia.
Źródło: KAI
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... wnie_.html