stary zakapior pisze:
I jeszcze wracając do "gołych zadków". 2002 rok-to by się zgadzało. Dwukrotnie wybrałem się z synem na rowerowanie po Słowacji. Drugi raz, gdy miał 18 lat, a było to w 2004 roku. Tej osiemnastki nie da się zapomnieć, bo wówczas mieliśmy w planie zaliczenie m. in. Słowackiego Raju, co się zresztą nie udało, gdyż jak zaczęło padać w poniedziałek rano to lało do naszego powrotu w środę i jeszcze przez dwa dni. Również w Polsce. Kwaterowaliśmy wówczas w Vrbovie i z daleka przyglądaliśmy się Tatrom w chmurach, gdyż z w/w powodów nie mogliśmy i do nich dotrzeć. Podczas drugiej wyprawy nie jechaliśmy na Słowację przez Konieczną i Bardejów, lecz przez Piwniczną i Mniszek nad Popradem. Podczas tej pierwszej wspólnej wyprawy zrobione zostało to zdjęcie, a było to dwa lata wcześniej niż druga wyprawa.
To mam syna (starszego) w wieku Twojego syna - 1986 rocznik, zaś młodszy jest młodszy o 5 lat.
Też byłam z obydwoma młodymi na Słowacji w roku 2004 i to wtedy dwa tygodnie, przeszliśmy w lipcu pieszo prawie całe Rudawy Słowackie oraz Góry Szczawnickie, Pohroński Inowiec i Tribecz.
Na koniec wylądowaliśmy w Bratysławie.
Ale pogoda nam jakoś specjalnie wtedy nie dokuczała