Zwiędnięty od kilku lat wątek, czyli "groch z kapustą" nie za moją sprawą, postanowiłem chwilowo ożywić:
Kolejny raz rowerowałem "do bylegdzie" (miałem z pewnością jakiś plan, lecz po wielu latach już nie pomnę. Zatrzymałem się obok tej uroczej łemkowskiej kapliczki, by zrobić zdjęcia; który już raz ją fotografowałem? A w moją stronę, odłączywszy się od stada, zbliżała się "mućka". Przystanęła i bacznie mi się przyglądała. Skończyłem, a zdjęciu nadałem tytuł "strażniczka łemkowskiej kapliczki".
P.S. Zdjęcie owej kapliczki zrobione kilka lat wcześniej wisi na ścianie nad moją głową, a zrobione wiele lat później już w otoczeniu świerczków znacznie ją przerastających stanowi element mojej kolekcji.
A w/w zdjęcie zrobiłem w sierpniu 2009 r.