Sercu bliski Beskid Niski

Forum portalu www.beskid-niski.pl
Dzisiaj jest 28-03-2024 17:28

Strefa czasowa UTC+01:00





Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
Post: 07-05-2012 19:42 
Offline

Rejestracja: 25-04-2009 07:26
Posty: 1249
Długi majowy weekend wędrówką w pierwszą jego sobotę nie zaspokoił mojego apetytu na wiosnę. wiadomo, że wiosną więcej widać i nie trzeba się przedzierać w tym celu przez zieloności więc sobota 5-go maja również mnie kusiła. Od połowy tygodnia zaczynam obserwować prognozy i niestety im bliżej terminu tym bardziej nie są optymistyczne. Światełko nadziei pojawia się w piątek - deszcz ma być tylko rano, po południu tylko możliwy więc liczę że nie będzie. W sobotę wstaję o 4.30, rzut okiem na prognozy, które pocieszają że od ok. 6 rano deszcz w interesującym mnie obszarze ma nie padać. Zbieram się szybko i wrednie wykorzystując szanowną małżonkę proszę o odwiezienie o nieludzkiej dla niej porze do Moszczańca - dzięki temu miałem być co najmniej 1h przed autobusem a więc miałbym więcej czasu na leniuchowanie podczas wędrówki.
Już od Królika jednak wjeżdżamy w ścianę deszczu, który z różnym nasileniem towarzyszy nam aż do Moszczańca. Tam wysiadam z postanowieniem przeczekania opadów na przystanku PKS w rezerwie mając najwyżej powrót autobusem za godzinę. Niebo nie przejawia ochoty do przejaśniania, pies (tym razem wzięty już na wędrówkę, na poprzedniej wycieczce był nieobecny bo tydzień wcześniej podczas spaceru do Grabińskiego wyniuchał gdzieś na polach szczepionki na lisy i tym się ożarł, teraz już prawie 2tyg. po zrzutach myślę że ich nie znajdzie) strasznie się niecierpliwi i nie daje spokojnie czekać. W końcu ruszam w drogę zyskując raptem tylko 15 min względem dojazdu autobusem. Idę zielonym w kierunku Surowicy, jednak już po zejściu z asfaltu muszę zarzucić pałatkę bo deszcz przybiera na sile - zły trochę jestem na prognozy, o tej godzinie miało już dawno nie padać. Wędruję przy okazji starając się odnaleźć wynotowane z różnych map krzyże przydrożne. Dochodzę do drogi na Surowicę i po chwili zauważam, że szlak zielony od ostatniej mojej wędrówki nim znów zmienił przebieg - prowadzi wprost koło zabudowań stajni w Surowicy. Jednym z pierwszych głównych celów jest "pierwszy" cmentarz w Surowicy (swoją drogą polecam link: http://www.hgis.cartoninjas.net/ - jest tam m.in. skalibrowana WIG-ówka z możliwością ustawienia przezroczystości na zdjęcia lotnicze - kapitalna sprawa). Z odwiedzenia cmentarza za rzeczką Moszczaniec rezygnuje ze względu na pogodę. Dzięki humanitasowi mam zdjęcia z tego"pierwszego" cmentarza i okazuje się, że to co kiedyś brałem za krzyż w miejscu cerkwiska jest jednym z trzech nagrobków na tym cmentarzu - całe szczęście bo wsp. raczej pokazują na środek świeżo odkrzaczonego i wyrównanego pola (ale i tak wolę mieć wsp. niż czasami szukać na ślepo). Niejasności nadal pozostają co do położenia cerkwiska :-(
Ruszam dalej przez most na Wisłoku, po lewej Polańska odwiedzona tydzień temu chowa się w oparach parujących lasów. W planach mam ciągnąć się tą drogą aż w pobliże szlaku czerwonego wiodącego Pasmem Bukowicy i gdzieś tam na niego przeskoczyć. Po drodze jeszcze sprawdzam parę punktów, z jednym niestety się nie udaje - mam oznaczony krzyż, w tym miejscu widać 2 wielkie lipy jednak przez tarninę i inne krzaczory nic nie widać. Dochodzę do cmentarza w Darowie i korzystając z chwili odpoczynku ściągam pałatkę - deszcz zakończył się 2h później niż prognozy ale dobrze że w ogóle się skończył.Niestety, jak się później okazało, zostawiłem tam smycz - jakieś straty muszą być ;) Dalej droga nudna, urozmaicona jedynie spotkaniem z parą (?) salamander. W końcu odbijam z drogi i w górę przez las ciągnę do szlaku czerwonego. Na górze las tonie we mgle ale wystarczy lekki podmuch wiatru by nagle opary znikały - poraża wtedy moje oczy "ostrością". Za Skibcami przed wzgórzem 776 skręcam w prawo i idę wzdłuż widocznych do tej pory linii obronnych z IWŚ w kierunku przełęczy między Polaną (691) a Pasmem Bukowicy - wg przewodnika "Beskid Niski - przewodnik dla prawdziwego turysty" gdzieś tam jest cmentarz z IWŚ. Zdaję sobie sprawę że małe mam szanse na odszukanie w terenie jakichkolwiek śladów i tak jest w rzeczywistości. Trzeba będzie jeszcze pogadać z leśnikami, może oni coś wiedzą? Planowany powrót drogą na szlak niestety skomplikował się gdy okazało się że droga jest całkowicie zarośnięta aż w końcu ją gdzieś zgubiłem. Zostaje iść na krechę wykorzystując jak najwięcej otwarte, niezarośnięte przestrzenie. Łatwo nie było, ale nawet bez nowych podrapań osiągam w końcu szlak i drogą schodzę w kierunku cerkwiska i cmentarza w Puławach Górnych. Później schodzę do asfaltu, mam nim do przejścia jakieś 7km więc koło 1h, ale oczywiście schodzi mi dłużej bo to salamandra się nawinie, to piwniczka a i na moście w Puławach chwilę zabawiam. Po drodze wpada mi do głowy by podejść pod ścianę Olzy, słońce już nieźle praży więc przyda się chwila odpoczynku nad wodą, a i psa trzeba by opłukać bo gdzieś na polach "wziął na siebie zapach".
Nad wodą pusto, przypominam sobie młode lata gdy potrafiło się tu przyjeżdżać na "składaku" na ryby - było trochę pedałowania ;) Przede mną najgorszy odcinek, skręcam w pola z drogi przed mostem nad końcówką zalewu i po chwili widzę przed sobą siatkę, na szczęście udaje się ją obejść bokiem ale widzę, że z powodu zarośniętych tarniną i innymi krzaczorami pól małe są szanse by przejść przez Kiczerę na koniec Głębokiego - coś, co fajnie na mapach i zdjęciach satelitarnych wygląda nie całkiem takie okazuje się w rzeczywistości (o czym miałem się jeszcze dotkliwiej przekonać już w niedalekiej przyszłości). Znajduję drogę prowadzącą koło cmentarza, prowadzi przez 2 urokliwe strumyki. Nie udaje mi się znaleźć jakiegoś przejścia na górny koniec Głębokiego więc koło kościoła (fajny mostek do niego prowadzi) wychodzę na drogę by już po chwili znów uciec w pola. Tym razem celem jest stary cmentarz położony wśród pól - spotkana babuszka mówiła że niedługo po wojnie przestali tam grzebać ludzi i potwierdzają to daty na nagrobkach, bodajże ostatnie z 1948r. Podpytuję ją jeszcze o niedźwiedzia ;) i ruszam dalej w kierunku położonej wśród pól kapliczki. Słońce wyciska poty i jak wreszcie zobaczyłem tę kapliczkę pod starą lipą a jeszcze przed nią wygodną, kamienną ławeczkę postanowiłem dłużej tu odpocząć. Później sprawdzam jeszcze co to za krzyż prawosławny jest oznaczony na mapie niedaleko kapliczki - okazuje się że to rzymsko-katolicki krzyż postawiony w 2000r - nie on jeden jest błędnie oznaczony - tak samo jest z krzyżem na niedalekiej Łysej Górce jak i na górce w Iwoniczu.
Dalsza droga miała prowadzić stokiem wspomnianej Łysej Górki w kierunku kapliczki "na Sośniach". Jakieś tam drogi miałem w GPS-ie więc starałem się do nich dojść, myśląc że skoro droga nawet kiedyś była to nie zdążyła tak zarosnąć by nie dało się przejść. Byłem w wielkim błędzie - drogę poznałem po prześwitującym spod krzaków tarniny wąwozie, jednak krzaki skutecznie uniemożliwiały wędrówkę. Próbowałem poruszać się wzdłuż niej, GPS pokazywał mi do celu ok. 300m więc myśląc że już w sumie niedaleko wbijam się w gęsty, świerkowy młodnik dla urozmaicenia na skrawkach wolnej przestrzeni między drzewami porosły dziką różą. Błądzę w nim starając się trzymać kierunek, jednak w końcu daję za wygraną i wycofuję się, co również przysporzyło mi nowych zadrapań. Krew zmieszana z potem malowniczo rozpływa się wokół nich a pot powoduje dodatkowe pieczenie :-) Znów muszę obejść dookoła, po drodze podziwiam panoramę w kierunku Rymanowa jak również ciemne chmury nad Królewską i Suchą Górą. Kieruję się w stronę Posady Górnej zastanawiając się czy ta kapliczka w ogóle istnieje. Już wiem że skrócę trasę (miała jeszcze prowadzić do Klimkówki) więc po chwilowym odpoczynku postanawiam jednak udać się na jej poszukiwania. Po drodze przechodzę koło 2 kapliczek, z czego jedna bardzo mi się spodobała - jak podpowiedział mi W. Czado jest to kapliczka na domniemanym cmentarzu cholerycznym. Znów droga prowadzi pod górę, idę rozglądając się ale po minięciu wsp. nadal nic nie znalazłem. Jakieś 300m dalej widzę kapliczkę ale na zabytkową mi ona nie wygląda, penetruję jeszcze po bokach drogi ale nic nie widać. Wracając jeszcze baczniej przyglądam się krzaczorom i w końcu jest - dobrze trzeba się wpatrzyć by przez krzaki pod słońce ją zobaczyć.
Później już spokojnie doturlałem się do Posady Górnej skąd zawezwany transport teleportował mnie do domu. Mimo początkowej nieprzyjemnej pogody wycieczkę będę równie miło wspominał co wyjście na Baranie, szczególnie chwile odpoczynku na kamiennej ławeczce pod kapliczką :-)

Zdjęcia


Na górę
Post: 07-05-2012 23:17 
Offline

Rejestracja: 28-07-2006 22:25
Posty: 107
Lokalizacja: Katowice
Ten Twój "jaszczomb" na zdjęciu, czyli tzw. jastrząb, to na prawdę orlik krzykliwy, symbol MPN. Popraw sobie podpis. Super zdjęcie


Na górę
Post: 08-05-2012 04:57 
Offline

Rejestracja: 25-04-2009 07:26
Posty: 1249
Dzięki ;) Na początku myślałem że myszołów, później że orzeł ale mi do zdjęć z googli nie pasował :-)


Na górę
Post: 08-05-2012 19:02 
Offline

Rejestracja: 17-11-2011 17:45
Posty: 107
jak zwykle fajna relacja
Cytuj:
Znany już sposób malowania oznaczeń szlaku :-(

a gdzie jeszcze można spotkać tak pięknie przyozdobione krzyże, czy inne tego typu obiekty?


Na górę
Post: 08-05-2012 19:39 
Offline

Rejestracja: 25-04-2009 07:26
Posty: 1249
Miejscowy pisze:
a gdzie jeszcze można spotkać tak pięknie przyozdobione krzyże, czy inne tego typu obiekty?

Niestety zdarza się - http://beskid-niski.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=2316&p=25123#p25123


Na górę
Post: 08-05-2012 20:48 
Offline

Rejestracja: 17-11-2011 17:45
Posty: 107
Dlugi pisze:
Miejscowy pisze:
a gdzie jeszcze można spotkać tak pięknie przyozdobione krzyże, czy inne tego typu obiekty?

Niestety zdarza się - http://beskid-niski.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=2316&p=25123#p25123


mnie szlak trafia, jak widzę takie szlaku znakowanie.
onegdaj zaczęliśmy nawet coś działać by przeciwdziałać,
ale mało kogo to interesowało i zniechęciliśmy się


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 6 ] 

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza Zespół Olympus.pl